"Takim oto sposobem wykluło się to ścierwo nazywane teraz łowcami." -Pomyślała. Niektórzy działają indywidualnie, i na własną rękę próbują szczęścia w odnalezieniu odpornych. Inni łączą się w grupy aby mieć większe szanse na odnalezienie odpornych, a co za tym idzie, leku.

"Ale chwila. Jaka szczepionka? Jakie serum? Jak chcą rozdysponować lek skoro nie mają receptury? A no właśnie... Z tego powodu połowa ludzkości szuka odpornych a druga połowa wiatru w polu."

Odnalezienie pozostałej jedenastki stało się dla Kayli i jej brata  priorytetem odkąd zrozumieli, że zostali na tym świecie zupełnie sami. Nie licząc siebie ani jedna osoba z ich rodziny nie pozostała przy życiu. Zjednoczenie z resztą odpornych było dla nich ostatnią deską ratunku. Wiedzieli, że jedno z nich przebywa właśnie na terenie Nowego Orleanu. Podczas swojego niebezpiecznie długiego pobytu w tym mieście zaczęli go tropić. Widocznie wychylili się jednak za bardzo i zostali zauważeni prze niepowołane osoby, które zgłosiły ich obecność w mieście. Pozostało im mieć nadzieję że poszukiwana przez nich osoba jakimś sposobem również dowiedziała się o ich odwiedzinach i sama spróbuje ich odnaleźć

-Obawiam się, że on już nic ci nie powie.- Słysząc zaspany głos brata Kayla odwróciła się w jego stronę odrywając wzrok od trupa.

-Czasami od martwego dowiesz się więcej niż od żyjącego- Mruknęła z pozoru obojętnie, nakrywając ciało razem z głową aby chłopak nie dostrzegł naszywki. Kobieta stwierdziła, że dość już miał zmartwień aby przypominać mu jeszcze najgorsze chwile jego życia i rozdrapywać rany. Z resztą, miała pewne podejrzenia, że młody mężczyzna byłby w stanie zbezcześcić ciało aby choć trochę ulżyć sobie w bólu po stracie bliskich.

-Do czegoś pijesz?- Podniósł się z materaca odgarniając włosy z czoła i przyglądając się badawczo swojej siostrze

-Gdzie byłeś wczoraj?- Zapytała bez dłuższego namysłu

- Jak to gdzie?

Kayla westchnęła przewracając oczami i podniosła się z klęczek zbliżając się do chłopca.

-Gdy nas zaatakowali- Sprecyzowała- Miałeś stać na warcie a cię tam nie było. Masz szczęście że nie spałam mocno i zdążyłam zawczasu uciec bo przysięgam, że gdyby mnie dopadli to męczyłabym cię jako duch do końca twojego życia.- Luca zaczął się śmiać jednak gdy zobaczył niezbyt zadowoloną minę siostry, spoważniał.

- Usłyszałem ich gdy byli jeszcze daleko.- Wyjaśnił- Poszedłem sprawdzić ilu ich jest, myślałem, że dam sobie radę sam.- Przewrócił oczami gdy zdał sobie sprawę jak głupio teraz brzmiały jego tłumaczenia.

Kobieta przez chwilę zastanawiała się nad porządną reprymendą dla młodszego brata jednak stwierdziła, że nie ma siły na kolejne kłótnie

-Ważne, że nic nam nie jest- Mruknęła cicho po czym usiadła na łóżku obok niego.

Chwilę siedzieli w ciszy wpatrując się w ścianę przed nimi, każde zanurzone we własnych myślach Kayla myśląca o planach na kolejne dni i o tym co będą jeść, biorąc pod uwagę fakt że cały zdobyty przez nich prowiant został porzucony w starej leśnej chacie. Przez chwilę przeszło jej przez myśl aby tam wrócić jednak szybko porzuciła ten pomysł, oczami wyobraźni widząc czekających tam wrogów. Jej brat jednak bił się z myślami. W jego głowie kłębiło się tysiące myśli a wszystko przez fakt, że wiedział o czymś o czym jego siostra jeszcze nie miała pojęcia.

-Kayla...- Zaczął w końcu niepewnie.

- Tak?- W głosie siostry nie było zaciekawienia. Raczej był to bezwiedna odpowiedź wypływająca z ust kogoś kto myślami jest gdzieś indziej. Luca wziął większy oddech i po chwili namysłu wypowiedział słowa, które od dwóch dni nie mogły przejść mu przez gardło z obawy przed tym, że okażą się nieprawdą.

-Znalazłem go.

W pomieszczeniu zapanowała cisza jeszcze głębsza nich dotychczas. Przez tych kilka sekund oboje mieli wrażenie, że mogli usłyszeć bicie serca drugiej osoby. Kobieta zwróciła wzrok na swojego brata a w jej oczach niedowierzanie mieszało się z wzbudzoną po latach nadzieją.

-Odnalazłem odpornego.


***************************
17.10.2021. / edit. 28.11.2023r. Ps. dalej nie mam okładki xddd

dawno mnie tu nie było i tym razem nie obiecam, że będę tu częściej bo zapewne tak nie będzie. Mam teraz trochę rzeczy na głowie a rozdział dodaję tylko dlatego, że jestem chora i cholernie mi się nudzi. No to ten... do następnego!

PS. Pragnę zaznaczyć, że wciąż nie mam okładki do książki, więc będę wdzięczna jak ktoś ambitny będzie chciał mi takową podesłać. Fajnie by było jakby choć trochę nawiązywała ona do treści książki ale będę brała pod uwagę każdy nadesłany projekt. :*


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 28, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Kropla życia. Część pierwsza: "Trzynastka"Where stories live. Discover now