Oczekiwana wieczność

2 0 0
                                    

Przyszła do domu cała zapłakana do domu.
Rzuciła plecakiem i odrazu pobiegła do pokoju, ledwo widziała przez łzy, więc nie obyło by się od potknięcia. Bez zastanowienia rzuciła się na łóżko i zasnęła, nie odrabiając lekcji, nie zmywając makijażu, nie zdejmując butów, ani nie przebierając się w piżamę,  poprostu zasnęła. Tak jakby już nigdy miała się nie obudzić... Czego bardzo oczekiwała.
Wstała rano kolejnego dnia nawet sie nie ogarniając i nie pakując plecaka, wyszła z domu bez słowa jednak wiedziała... Wiedziała że dzisiaj juz nie wyszła do czegoś czego szkoła nazwać nie można było.
Wiedziała jedynie to, że zobaczy swego ojca który jako jedyny trzymał ją przy życiu, lecz nie na długo iż zmarł on przez chorobę serca. Tak więc pobiegła na tory przy sąsiedzkim sklepie, kładąc się.
Lecz zanim pociąg przeciął jej ciało na pół wiedziała, że to jest ten moment gdzie może sie uśmiechnąć, i wykrzyczeć ostatni raz "dzisiaj rzucę się i zasnę, ale tym razem tak jak chciałam, czyli na zawsze"...

Oczekiwana wiecznośćWhere stories live. Discover now