POCZĄTEK

10 2 7
                                    

Czysta Biel, ciężka Linia Czarna
Wizja jutra żałosna i marna


Dłoń ruchem niepewnym przewodzi
Ołówek za nią podąża krokiem błagalnym
Ona maszeruje niewzruszona wśród Nicości powodzi
Scenariusz fatalny



Chcieliby zatrzymać się choć na krótką chwilę
Jednak Pasja każe przejść kolejną milę



Chcieliby się wycofać, lecz wiedzą, że za późno
Krzyczą, płaczą, klękają - czyny na próżno



Droga się dłuży, brak słońca w tej Bieli
Wokół pusto - umysł pełny - czy tego chcieli?



Dłoń roztrzęsiona wciąż idzie, nie ogląda się za siebie
Chce się poddać - Raj na Ziemi - Piekło w Niebie



Czy to jest Niebo?
Czy to jest Ziemia?
Dlaczego jest ciemno w tej Bieli?
Dlaczego światła nie ma?



Spragniona
Czołga się po twardym podłożu Nicości
Zagubiona
Szuka żarliwa i stęskniona
Lecz brakuje jej Mądrości



Wreszcie patrzy za siebie
Ołówek połamał się podczas wędrówki, Drogi
Czy jest w upragnionym Niebie?
Nikt nie wie, ujął go dotyk Nicości, Błogi



Więc co dalej?


Dłoń odchodzi, opłakując Przyjaciela
Jakie znaczenie dla niej?
Pogrzebu nie sprawi, znajdzie nowego w chwili wesela



On jej powie:
"Kochanko moja! Nie wiem, co w Twej głowie marnej
Lecz ja, tak jak mój poprzednik, odszukam w Nicości swój zakątek,
Dla mnie nowa Śmierć, dla Ciebie dawny Początek".

Skrzypiąca SzufladaWhere stories live. Discover now