34.

5.8K 405 20
                                    

Nie moglam w to uwierzyć. W jednej chwili placze ze starchu bo strace Theo a w  drugiej rzucam sie na niego ze szczescia. Wyniki dokladnie wskazywały na to , ze moj ukochany wyzdrowiał.

- Ale jak to mozliwe? - zapytalam niedowierzajac.

- Sam lekarz nie wie. Powiedzial, ze nagle wyzdrowialem. Jakims cudem. Bede co jakis czas robil badania kontrolne ale powiedzial, ze nie ma zagrozenia zycia.

Przytulalam go z calych sił nie mogac nadal uwierzyc w to co sie dzieje.

- Chce ślub - oznajmilam.

-Ale Naomi wlasnie dzisiaj go wzielismy ..

- Nie. nie taki. Chce ślubu koscielnego - patrzyl na mnie przez chwile po czym podniosl mnie i obkrecal sie wokol wlasnej osi. Ludzie na korytarzu patrzyli na nas z usmiechem na twarzy. Po chwili postwił mnie na nogi  i czule pocalował. Usłyszałam gwizd naszej widowni. Zawstydzona spuscilam glowe w dol a Theo wyprowadzil nas z budynku i pokierowal sie wprost do auta.

Cała drogę trzymał mnie za reke nie liczac krotkich chwil na zmienienie biegu. Tak bardzo sie cieszylam. Nie zostane sama, bede miala przy sobie osobe, ktora mnie kocha a ja ją. Polly bedzie miala tatusia. Bedzie miala lepsze zycie niż ja.  Od tej pory bede dbala jescze bardziej o moich bliskich. W tym momencie Polly i Theo są dla mnie najwazniejsi.

~*~

Wybaczcie ze krotki ale dzisiaj nie mam weny :(

Buziaki xx

Po co mi facet? ( w trakcie poprawy )Kde žijí příběhy. Začni objevovat