•1•

1.6K 37 5
                                    

—Ręczniki są, ciepłe ubrania są, kosmetyki są. Czuje że o czymś zapomniałam- mruknęłam.

—Lena, weź ciepłe ubrania!- usłyszałam krzyk mamy.

—Już je spakowałam!

Wszystkie swoje rzeczy osobiste zmieściłam do dwóch ogromnych walizek. Prawdopodobnie o czymś zapomniałam, ale w Warszawie mogę kupić to czego będę potrzebować. Ubrałam czarne spodnie dresowe i tego samego koloru bluzę z nadrukiem. Wykonałam mój codzienny makijaż składający się z podkładu BB, różu, tuszu do rzęs, kresek eyelinerem, żelem do brwi i błyszczyka. Rozczesałam swoje długie blond włosy, myśle że powinnam coś z nimi zrobić, są w fatalnym stanie. W Warszawie się tym zajmę.

—Pośpiesz się Lena, tata już czeka w samochodzie- powiedziała mama, która weszła do mojego pokoju.

—Pomożesz mi z walizkami?

—Jasne. Nie patrz na ten pokój, jakbyś była w nim po raz ostatni, możesz przyjeżdżać kiedy tylko chcesz.

Ten pokój to miejsce, w którym spędziłam całe 18 lat swojego życia. Jestem typem domownika, uwielbiam siedzieć całymi dniami w swoim pokoju i oglądać netflixa. Raz na jakiś czas wychodziłam z Anastazją na zakupy lub spacery. Poza Anastazją nie miałam nikogo innego. Bardzo lubię swoje dotychczasowe życie. Teraz wszystko się zmieni, nie lubię zmian, ale robię to dlatego żeby ukończyć lepszą szkołę i mieć lepszy start na przyszłość.

—Lena, będę tak za tobą tęsknić, nie będę miała z kim wychodzić na zakupy i ploteczki- powiedziała Anastazja.

—Też będę tęsknić, ale na pewno w któryś weekend przyjadę i się spotkamy- mocno przytuliłam blondynkę.

Pożegnałam się także z mamą i moim psem Tobisiem.

Do Warszawy zawiózł mnie tata. Na początku miała zawieść mnie także mama, ale musi zostać w Krakowie ze względu na pracę.

Po kilku godzinach drogi dotarliśmy na Żoliborz. Byłam tu kilka lat temu, zazwyczaj to Matczakowie przyjeżdżali do nas. Dom robił wrażenie, był ogromny i wyglądał mrocznie, a może to wina nocy. Wzięłam jedną walizkę i poszłam z nią pod drzwi rezydencji. Stresuje się, zawsze stresuje się przed spotkaniem ludzi, których dawno nie widziałam.

—Dobry wieczór- powiedziałam do państwa Matczaków.

—Dobry wieczór Lena- pani Arletta wzięła ode mnie walizkę i zaprowadziła mnie do mojego pokoju.

Tata został w salonie wraz z panem Matczakiem.

—Nawet nie wiesz jak się cieszę, że z nami zamieszkasz.

—Też się cieszę- miło uśmiechnęłam się w stronę brunetki.

—Zaraz powiem Kamilowi, żeby przyniósł twoje rzeczy, gdy będziesz czegoś potrzebować to mów- pożegnałam się z Arlettą.

Bardzo podoba mi się mój nowy pokój, jest trochę większy od tego w Krakowie. Sypialnia urządzona jest na biało, na środku pokoju znajduje się ogromne łóżko. W pokoju znajduje się także garderoba i osobna toaleta.

***
I jak wam się podoba?
Postaram się codziennie wrzucać nową część! buziaki <3

YOUR QUEEN || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz