Nie Jestem Szalony

191 15 5
                                    

Tej nocy Wanda, Tony i ja czekaliśmy w sypialni Tony'ego na powrót Rhodey'a. Wanda ma zobaczyć, co się dzieje w umyśle mojego chłopaka, ale żeby było mu bardziej komfortowo, Rhodey kupił mu trochę shawarmy. Przynajmniej tyle mogliśmy zrobić, zanim prawdopodobnie zaatakujemy go lękami.

- Jak się trzymasz? - Zapytałem Tony'ego, który medytował na swoim łóżku.

- Szczerze? - Zapytał, otwierając oczy. - Nie podoba mi się to, że ktoś znowu będzie mi grzebał w mózgu.

- Ale… - powiedziałem.

– Ale ty mi nie wierzysz. Więc ja…
Najwyraźniej muszę się poświęcić, aby ocalić nasz związek.

- To nie-

- Proszę, bądź cicho. Wiem, że dokładnie tak myślisz, nie musisz tego usprawiedliwiać.

- Okej, w porządku. Może ci nie wierzę. - Westchnąłem i oparłem się plecami o ścianę.

Spojrzałem na Wandę, która właśnie obserwowała, jak się kłócimy. Potrząsnęła głową.

- Wiesz, że mamy sprawić, by czuł się tu swobodnie, prawda? Nie chcę go skrzywdzić. Jeśli naprawdę widzi kosmitów, musimy być bardzo ostrożni. - Wyszeptała.

- Przepraszam. - Odszepnąłem, gdy spojrzałam na Tony'ego. Wrócił do medytacji.

- Okej, Stark. Twoja shawarma czeka na stole. Możesz ją zjeść od razu po tym jak skończycie. - powiedział Rhodey, kiedy wszedł i usiadł obok Tony'ego na łóżku.

- W takim razie miejmy to już za sobą. - powiedział Tony, siadając prosto, żeby zrobić miejsce dla Wandy.

- Musicie być cicho. - Powiedziała mi i Rhodey'owi. Odwróciła się do Tony'ego i uśmiechnęła do niego. - To zajmie tylko chwilę i nie będzie tak złe, jak cała ta manipulacja strachem.

Tony skinął głową i zamknął powieki, gdy oczy Wandy zaczęły trochę świecić na czerwono. Patrzyłem na nich obu i nie mrugałem, bo tak bardzo się bałem, ale jednocześnie byłem podekscytowany. Supermoce Wandy są świetne.

Kiedy Tony powoli otwierał oczy, zauważyłem, że są teraz czerwone i że wydobywa się z niego także jakaś mgła. Zamrugał ponownie, a jego tęczówki wróciły do ​​normalnego ciemnobrązowego koloru.

Rhodey i ja powoli wyszliśmy z pokoju, a Wanda zamknęła za nami drzwi. Powiedziała nam, że musi się naprawdę skoncentrować, żeby zobaczyć, co widzi Tony, więc musieliśmy iść, kiedy zaczęła kontrolować jego mózg.

- Ty też mu ​​nie wierzysz? - Zapytałem.

Rhodey pokręcił głową. - Wierzę mu.

- Dlaczego?

- Ponieważ skoro mówi, że widzi takie pokręcone rzeczy to tak musi być. Wiem, że by mnie nie okłamał.

- Więc myślisz, że nigdy cię nie okłamał? - Zadrwiłem. To nie była odpowiedź, na którą liczyłem. Miałem nadzieję, że on również uznał całą sytuację za nieco podkoloryzowaną.

- Och, wiem, że nieraz mnie okłamał, ale nie w takich sprawach. A w ogóle, dlaczego miałby to robić?

- No cóż, zastanawiałem się, czy chce ze mną zerwać. Nigdy wcześniej nie był tak blisko innego mężczyzny. Boje się, że nie chcę mi tego po prostu powiedzieć wprost

– Mówisz teraz poważnie? - zapytał. - Myślisz, że cię nie chce? Teraz pozwala Wandzie grzebać sobie w głowie dla ciebie. Jak mogłeś tak pomyśleć, Steve? - Jego głos był nieco zawiedziony.

✔️Sinking Ship ~ Stony TŁUMACZENIEWhere stories live. Discover now