- Wiesz, co się dzieje. Po prostu idź porozmawiać z Nataszą. - Westchnęłam, kiedy wyrwałem się z jego uścisku i przeszedłem przez frontowe drzwi.

Kiedy byłem już prawie na końcu ulicy, obejrzałem się jeszcze raz, aby upewnić się, że za mną nie idzie. Wszedłem do kawiarni, gdzie Bucky kazał mi się z nim spotkać.

Zauważyłem go siedzącego samotnie na tyłach.

- Hej. - Powiedziałem, dotykając go w ramię.

- No cześć.

- No to możemy zaczynać. - Odpowiedziałem, siadając na krześle barowym po drugiej stronie stołu.

- Nie sądziłem, że przyjdziesz.

- Cóż, gdy wyszliście Tony zaatakował Sama, więc najpierw musiałem ogarnąć tą sprawę.

- Naprawdę? Czy wszystko w porządku? - zapytał Bucky, patrząc prosto na mnie.

- Tak, Sam jest cały.

- A co z Tonym?

- Nie wiem, myślę, że on tylko udaje, że zwariował. - Westchnąłem, gdy spojrzałem w dół na swoje dłonie.

- Dlaczego tak myślisz?

- Ponieważ mówi, że widzi rzeczy, których nawet tam nie ma, i myślę, że po prostu to mówi, żebyśmy nie musieli rozmawiać.

- O?

- O związku między mną a nim, Buck.

- Fajnie to jest nas dwoje. - Bucky westchnął.

- Posłuchaj, Bucky, jesteś moim najlepszym przyjacielem. Nie chcę, tego stracić tylko dlatego, że poszliśmy na misję i zrobiliśmy coś, co nie powinno mieć miejsca.

- Co nie powinno mieć miejsca. - mruknął Bucky.

- Nie jestem… - Zacząłem, ale wiedziałem, że teraz muszę być naprawdę szczery. - Nie powinniśmy było się całować. Nie powinniśmy byli robić niczego, co mogłoby zaszkodzić mojemu związkowi z Tonym. Wiedziałeś, że się z nim spotykam, a ja wiedziałem, co do mnie czujesz.  Powinienem był to przerwać wcześniej Okłamałem ciebie i siebie.

- Tak trudno było? - zapytał Bucky łamiącym się głosem, wstając. - Potrzebuję trochę czasu z dala od ciebie.

- Wiesz, że nie mogę cię zostawić bez ochrony.

- Dopiero teraz o tym myślisz, Steve? To ty złamałeś mi serce. Wiesz co? Mam nadzieję, że Tony się dowie. - Bucky zbeształ go, po czym zdjął kurtkę i odszedł.

- Bucky. - Krzyknąłem. Wszyscy odwrócili się, żeby na mnie spojrzeć. - Bucky. - Powiedziałem trochę ciszej. Jeśli powie Tony'emu, nie sądzę, żeby kiedykolwiek mi wybaczył.

Rzuciłem na stół kilka dolarów, żeby zapłacić za napój Bucky'ego i pobiegłem za nim. Nie mógł jeszcze być daleko.

- Bucky! - Krzyknąłem, kiedy zobaczyłem go w oddali idącego w dół ulicy. Był już prawie na rogu, a stamtąd była już tylko minuta do wieży.

Wybiegłem zza rogu i prawie uderzyłem w Bucky'ego. - Woah.

- Przestań krzyczeć moje imię, idioto. Zapomniałeś, że ludzie wciąż mnie ścigają? - Bucky syknął, pchając mnie na ścianę. - Zabijesz nas oboje.

- Nie możesz powiedzieć Tony'emu. - powiedziałem, próbując uwolnić się z jego uścisku.

- Dlaczego miałbym? Nie zrobił nic złego. W przeciwieństwie do ciebie, więc mam nadzieję, że sam się o tym dowie.

✔️Sinking Ship ~ Stony TŁUMACZENIEWhere stories live. Discover now