II

31 3 0
                                    

Dziewczyna otworzyła szeroko buzię, nie wierząc w to, co usłyszała z ust wysokiego chłopaka. Brunet, jakby czując zdezorientowanie długowłosej uśmiechnął się jeszcze bardziej szyderczo i podniósł się z miejsca, zostawiając na chwilę zbitą z tropu 17-latkę. Odstawił książkę na regał i usiadł na stole koło Eleny, poprawiając jej włosy, które odsłoniły jej ślady na policzkach po łzach. Zielone spojrzenie dziewczyny spotkało się z brązem oczu zafascynowanego chłopaka. Wtedy Elena poczuła swego rodzaju wspomnienie.

- Tom Riddle - zapytała niepewnie, czując, jak chłopak wypuścił powietrze, któro musnęło jej skórę na twarzy - byłeś u mnie w dom - uśmiechnęła się. Wymieniła wymowne spojrzenie z chłopakiem i chcąc wstać od stołu, przejechała pośladkami o uda chłopaka, czując jak jego penis drgnął.

- Nie pozwalaj sobie - syknął do jej do ucha i mocno ścisnął za ramię - jeśli myślisz, że śmierć twoich rodziców daje ci jakiekolwiek przywileje i bezkarność, to grubo się mylisz - przyciągnął ją do siebie. Dziewczyna czując na pośladkach rozmiar jego erekcji, ciężko przełknęła ślinę, wewnętrznie bijąc się za to, że nie poszła z drugiej strony stołu. 

Chłopak, wiedząc, że Elena nie spodziewała się takiego obrotu sprawy, postanowił trochę się zabawić. Płynnymi ruchami zimnej ręki kreślił jej wzory na udach, z każdym skończonym pozwalając sobie na więcej i wyżej. Długowłosa nie opierała się, wręcz przeciwnie, pragnęła więcej. Słysząc jak chłopak wącha jej włosy, przez podniecone ciało młodej dziewczyny przeszedł dreszcz. W głowie zaczęły wirować możliwe scenariusze tego, jak sytuacja może się rozwinąć. Odwróciła się do niego i ujrzała pełne żądzy, spragnione spojrzenie chłopaka, któremu źrenice zasłoniły brąz oczu. Nie trwało to długo, kiedy obydwoje rzucili się na siebie walcząc o dominację. Elena w mgnieniu oka zaczęła rozpinać koszulę chłopaka, coraz zachłanniej smakując jego ust. 

°


Do sprawdzenia została tylko biblioteka. Cedric wzywając i modląc się do wszystkich Merlinów, otworzył drzwi i ruszył do środka. Starał się nie wydać z siebie ani jednego dźwięku z nadzieją, że Elena usnęła ze zmęczenia. Przeszukał każdy zakamarek i kąt sali, sprawdzając nawet pod stołami. Wtem, do jego uszu dobiegł odgłos przyspieszonych oddechów i zdecydowanych ruchów ciała. Zbliżając się do zakazanego skrzydła biblioteki, przeszył go dreszcz.

Chowając się za regałem z bogato zdobionymi książkami, kątem oka zobaczył znane mu kręcone włosy. Chciał zareagować na sytuacje, w której znalazła się dziewczyna, ale zauważył, że Elena wcale się temu nie opiera, a poddaje się smukłym dłoniom wysokiego chłopaka. Cedric zaniemówił i w pierwszej chwili musiał przetrzeć oczy, sprawdzając czy jego wzrok go nie myli. Stanął z otworzoną buzią, usiłując zrozumieć to, co widzi. Nie wiedział, dlaczego zielonooka tak chętnie oddaje pocałunki nieznanemu mu brunetowi, skoro chwilę wcześniej odmówiła Malfoy'owi.

Diggory postanowił nie patrzeć na to dłużej i chcąc opuścić po cichu bibliotekę, niechcący zahaczył o drabinę, stojącą nieopodal rozczarowanego zachowaniem przyjaciółki Puchona. Huk jaki wydał upadający przedmiot byłby w stanie obudzić już dawno zmarłych. Cedric z zaskoczenia i przerażenia zasłonił usta, przeklinając pod nosem. 

Spojrzał przez lukę między książkami i zobaczył, że nastolatkowie w jednej chwili odskoczyli od siebie. Młodzi zaczęli zbierać swoje ubrania i w spokojny ale szybki sposób ubierać się w razie przyjścia nauczyciela lub ucznia. Tom zaczął rozglądać się  po pomieszczeniu, cały czas trzymając wystraszoną Elenę za rękę w geście wsparcia. 

- Tom? - zapytała niesłyszalnie i nie czekając na odpowiedź, poprawiła guziki w koszuli chłopaka, który w pędzie wydarzeń źle zapiął koszulę. Brunet drgnął na zimny dotyk 17-latki i oderwał wzrok od jedynej drogi do tego działu. 

- Może lepiej stąd idźmy - powiedziała Elena, kierując się w stronę wyjścia. Odwróciła się do Riddle'a, zauważywszy, że chłopak nie drgnął z miejsca. Przechyliła głowę i z pytającym wyrazem twarzy spojrzała w jego ciemnobrązowe tęczówki. 

- Chyba nie wyjdę ze stojącym penisem? - powiedział zdenerwowanym głosem, usiłując ułożyć erekcję w spodniach. Elena prychnęła niekontrolowanym śmiechem, łapiąc się za brzuch. Tom spojrzał na nią złośliwe się uśmiechając, przez co długowłosa momentalnie przestała wydobywać z siebie jakiekolwiek dźwięki i wyszli, rozchodząc się każdy w swoim kierunku. Jak nieznajomi pokonywali drogę w stronę pokoi.

°


Elena, idąc w stronę swojego dormitorium, wspominała niedawne chwile uniesienia z umięśnionym 17-latkiem. Oczami wyobraźni przywoływała jego dotyk, który z delikatnego stawał się bardziej spragniony. Czując świeży powiew zimnego powietrza, wzięła głęboki oddech i pogrążyła się we wspomnieniach. Przejeżdżając kruchą dłonią po rozgrzanym ramieniu ku szyi usłyszała ciche westchnienie Tom'a, które krążyło jej w uszach od momentu opuszczenia biblioteki. Z zamyślenia zamknęła oczy i idąc dalej do dormitorium na pamięć, zaczęła błądzić ręką po biuście, usilnie próbując powtórzyć czynność bruneta. 

Zamyślona Elena nie zauważyła, że jej dziwnemu zachowaniu z oddali przygląda się Malfoy, który nie mógł się uspokoić po wydarzeniu w Wielkiej Sali. Był świadomy, że postąpił źle, jednak jego wysokie ego i niechęć zniżania się do przyznania się do błędu, nie pozwalała na takie proste słowo jakim jest przepraszam albo wybacz. Musiał odnaleźć inny sposób na udobruchanie młodej dziewczyny. 

W pewnym momencie Elena, kołysząc się jakby w rytm jakiejś melodii,  źle określiła drogę i o mało nie wpadła na marmurowy filar. Na szczęście Draco podążał za długowłosą od dłuższego czasu i był przygotowany na ewentualne odciągnięcie jej od przeszkody lub usunięcie intruza z trasy zielonookiej.  

- Uważaj kruszynko - powiedział, łapiąc zdezorientowaną Elenę za biodra i odciągnął ją od masywnej kolumny, odwracając ją do siebie przodem.

- Dziękuje To... Draco - poprawiła się w ostatniej chwili i uśmiechnęła się w stronę wybawcy, czerwieniąc się przy tym. Niestety, nie umknęło to uwadze spostrzegawczego Malfoy'a, który w jednej sekundzie z pokojowego nastawienia, zmienił się w lwa wściekłości.

- Jak ty kurwa chciałaś powiedzieć?- uderzył w ścianę obok dziewczyny, która ledwo rozumiała wydarzenia dziejące się na jej oczach.

- Draco... - jęknęła cicho - zamyśliłam się tylko, uspokój się - złapała za rękaw rozwścieczonego blondyna, któremu nozdrza poszerzały się od gniewu.

- Gdzie byłaś - rzucił, wypuszczając agresywne powietrze i pochylił się nad mniejszą Eleną, która nie umiała właściwie ocenić i zareagować w tej sytuacji. Nigdy wcześniej arystokrata nie zachowywał się w ten sposób.

- Nie jestem twoją własnością, żeby ci się spowiadać - parsknęła i odwróciła się do wyjścia, jednak Draco ścisnął dłoń dziewczyny i przyciągnął ją do ciebie.

- Jebiemy się regularnie, to do czegoś zobowiązuje - szepnął jej do ucha i podciągnął jej spódnicę.

CHOICE +18Onde histórias criam vida. Descubra agora