Holiday

1.4K 52 4
                                    

- Harry? Harry? Zbudź się. Jest już po dziewiątej. Obiecałeś, że pójdziemy dzisiaj na plaże. Zamówiłam dla nas śniadanie. Jestem już gotowa, ty śpisz wyłożony na łóżku i śnisz o niebieskich migdałach. - nie mogłam ukryć rozbawiania widząc zmęczoną twarz Harry'ego. Lot samolotem dłużył się godzinami. Nic dziwnego. Chłopak wymarzył sobie wakacji w Los Angeles. Temperatura każdego dnia przekraczała ponad 35 stopni. Brunet bez mojej zgody zamówił bilety lotnicze. Odprawa przedłużała się z każdą minutą, niezliczona ilość ludzi na lotnisku wypełniała cały budynek. Duszność, tłoki, hałas. Nie byłam przyzwyczajona do tak uciążliwej atmosfery.

Poznałam Harry'ego ponad dwa lata temu kiedy razem z rodzicami przeprowadziliśmy się do Anglii. Niewielka miejscowość Holmes Chapel była bardzo przyjazna i spokojna. Zawiązaliśmy przyjazne stosunki z mieszkańcami niewielkiego miasteczka. Podczas zakupów w dzielnicy Cheshire niechcący roztłukłam szklaną porcelanę. Oczywiście wzięłam całą odpowiedzialność za siebie. Zamierzałam zapłacić należną kwotę za zniszczony towar. Nie mniej jednak podczas zbierania rozbitego szkła niechcący nacięłam palec. Chłopak który również robił zakupy w tym samym czasie był świadkiem nieudolnej sceny. Niczym maratończyk podbiegł w moją stronę klękając tuż obok. Z kieszonki spodenek wyciągnął paczkę chusteczek higienicznych po czym jedną z nich przyłożył do świeżej rany. Nasze spojrzenia odnalazły punkt wspólny. Tkwiliśmy w jednej pozycji przykucając na ziemi. Spoglądałam w zielone oczy bruneta czując jak serce biło szybciej i mocniej z każdym następnym uderzeniem.

- Jestem Harry. Harry Styles. - wyznał po krótkiej ciszy pomagając mi wstać.
- Nie zawracaj sobie głosy rozbitym szkłem, zapłacę za nie. - pokrzyżował moje plany.

- W zamian za pomoc może dałabyś się namówić na kawę i ciasto czekoladowe? - zaproponował formując usta w półuśmiech. Nie mogłam zbyć chłopaka od tak. Zgodziłam się zapisując na telefonie Harry'ego swój numer. Przed odejściem brunet musnął delikatnie moją dłoń po czym odszedł w stronę kasy by uregulować rachunek.

- Mam nadzieję, że rana nie jest zbyt głęboka i szybko się goi. Spotkajmy się jutro w parku. Będę czekać przy fontannie o 16. Później spędzimy miło popołudnie w mojej ulubionej kawiarence. Mam nadzieję, że przypadnie ci do gustu. Do zobaczenia jutro, Harry xoxo - tego samego dnia dostałam wiadomość od przystojnego bruneta. Przejazd w wyznaczone miejsce trwał tylko 10 minut. Nie mogłam już się wycofać. W tak małej okolicy wszyscy znali się bardzo dobrze. Harry z pewnością odszukałby moją lokalizację. Cóż, właśnie tak spotkałam chłopaka z pięknymi szmaragdowymi tęczówkami.

- Jest dopiero dziewiąta kochanie. Połóż się do łózka. Mamy dla siebie cały dzień. - leżał na brzuchu z zamkniętymi oczami.

- Harry... - zajęczałam.

- Cloe... - przedżeźnił niechlujnie ziewając. Kochałam w nim poczucie humoru,szczerość, troskę i opiekuńczość. Zawsze ukazywał urocze dołeczki w policzkach formując usta w półuśmiech. Znaliśmy się bardzo długo. Poznałam dobre strony jak i wady Harry'ego. Pierwszym podpunktem na liście było lenistwo. Gdyby chciał, mógł przespać cały dzień zwłaszcza podczas wakacji.

- Plaża nie ucieknie perełko. A teraz wracaj do łózka. Jest zbyt ciepło by w ogóle opuszczać hotel. - odwrócił się na drugi bok zabierając z pod głowy poduszkę. Następnie nałożył ją na twarz przytrzymując ręką. Moja cierpliwość powoli zaczęła tracić wszelkie granice.

- Nie wstaniesz? - spytałam krzyżując ramiona na piersi.

- Zbudź mnie. - powiedział ciepło nie unosząc poduszki. Dobrze wiedziałam co takiego miał na myśli. Dlatego bez dodatkowego słowa podeszłam bliżej łóżka chwytając w obie dłonie materiał kołdry. Płynnym ruchem pociągnęłam go w swoją stronę niechluje kładąc na ziemi. Moje oczy ujrzały półnagiego chłopaka leżącego na śnieżno białym materacu. Dolne partie ciała zostały zasłonięte przez materiał czarnych bokserek. Liczne tatuaże na ramionach, dłoniach naznaczały nieskazitelnie, jasną skórkę. Wyglądał jak anioł leżący na piankowej chmurce.

Wakacyjny shot Holiday "Wakacje" (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz