My Little Ponies: Tiny World

Comenzar desde el principio
                                    

- Mistrzu. Twój artefakt jest po to, żeby tworzyć bohaterów, a nie złoczyńców. Moc, którą daje jest cudowną siłą. Dzięki niej można łączyć cechy różnych zwierząt. Zawsze mi mówiono, że współpracując osiągnie się więcej - powiedziało kwami.

Jest to mała magiczna istota dająca moce posiadaczom miraculum.

Dzwonek kozła był właśnie jednym z miraculi.

- Miracula... Ach jak niezwykłe są te przedmioty. Biżuterie i dodatki zrobione z twardego niczym głaz metalu, dające moc o jakiej nikomu się nigdy nie śniło! - wykrzyczał złoczyńca.

Następnie przemienił się wypowiadając formułkę, która zadziałała jak zaklęcie.

Kwami mimo niechęci wleciało do fioletowej broszki. Następnie wysunęły się z niej cztery srebrne elementy. Uformowały się niczym skrzydła motyla.

Na koźle pojawił się fioletowo-szary strój. Następnie przez witraż w kształcie ćmy dostały się promienie słoneczne.

Światło rozświetliło salę. Okazało się, że było w niej mnóstwo białych motyli.

Kozioł wziął jednego na swe kopyto i owad zmienił barwę. Stał się czarny z fioletowymi elementami.

- Leć moja mała akumo i zawładnij tym, który poczuje najsilniejsze niechciane emocje! - zawołało niebieskie zwierzę do motyla.

W tym czasie Marinette Sparkle czytała książkę. Była ona jednorożcem.

Często spędzała czas samotnie.

Uczyła się u księżniczki Celestii wielu przydatnych zaklęć.

Władczyni Słońca widziała potencjał w swojej uczennicy.

Celestia chciała by jej podopieczna nawiązała kontakt z innymi kucykami i zawarła przyjaźnie, które będą trwać latami.

Marinette poza czytaniem książek uwielbiała szyć. Chciała w przyszłości zostać projektantką mody tak jak jej ulubieniec Gabriel Agrest.

Nagle zauważyła kolczyki, z których wyleciało kwami. Marinette nie wiedziała czym jest to stworzonko, ale nie przestraszyła się.

W końcu od zawsze żyje w świecie pełnym magii, gdzie normalnością jest zobaczyć smoka.

Tikki (bo tak miało na imię to kwami) powiedziała Marinette czemu kolczyki zostały jej ofiarowane.

Sparkle nie chciała być superbohaterką, więc pomyślała, że da swoje miraculum komuś innemu.

Kwami przekonało jednorożca, że to jednak zły pomysł by dawać komuś tak potężną biżuterię.

W końcu Marinette zna się na magii jak mało który kucyk.

Uczennica Celestii zgodziła się i przemieniła się w superbohaterkę z motywem biedronki.

Dała sobie pseudonim Twi-Bug.

Nagle w Ponyville, czyli mieście gdzie mieszkała Sparkle pojawił się potwór.

To właśnie akuma złączyła i przemieniła kilka kucyków w to monstrum.

Była to Chimera. Miała ona trzy głowy: tygrysa, kozy i węża.

Wąż, który służył jednocześnie jako ogon ów hybrydy owinął się wokół broni, którą dała w bonusie akuma.

Był to parasol dający władzę nad pogodą.

Wiesz co wymyśliłem do 11 sezonu mlp?

Żeby były dzieci Fluttercord i Raryti + Spike. No i będzie też już starszy kanclerz Naisay, któremu nie podobają się takie mieszane związki i dzieci. Będzie też nowa postać, która jest połączeniem kozy i pegaza. Miała ojca kozła (ale nie Grogara, innego, bardziej o szarej sierści) i matkę pegaza. No i ona będzie chciała nauczyć nietolerancyjnych tolerancji. No i może niech będzie lesbijką, żeby jeszcze bardziej była inna.

A złoczyńcami oprócz kanclerza i nie tolerancyjnych, będą inni, którzy się wkurzą na tych nie tolerancyjnych i będą w drugą stronę przesądzać. Może niech Grogar znowu wróci i wykorzysta to niezadowolenie do czynienia zła. Albo może niech się okaże, że właśnie dlatego stał się zły, bo nikt go nie lubił i wyśmiewali za to, że jest inny, że jest kozłem, więc stworzył potwory, które są połączeniem wielu zwierząt, aby robiły co chcą i niszczyły pozostałe.

Taka zemsta za przeszłość. Jeszcze oczywiście będzie Bray i wprowadziłbym tutaj córkę Grogara - Grimmę, bo staruszek niech sobie trochę odpocznie po klęsce w dziesiątym sezonie i da większą rolę młodej córeczce.

Przemyślałem te moje pomysły. No i nadal uważam, że są bardzo spk. Według mnie Twilight powinna mieć jakieś wyzwanie i rządzenie nie będzie takie hop siup, że wszyscy się będą słuchać. Mogą być nawet tacy co są dobrzy, ale się z nią nie zgadzają. No i przestałaby rządzić, żeby się czegoś nauczyć i po takich lekcjach życiowych sprawiedliwie wróciła by na tron. Bo serio samo to, że to nie cywile głosowali kto ma być przywódcą tylko poprzedni przywódcy jest takie powiedziałbym bardziej autorytarne niż demokratyczne.

Ja jeszcze wymyśliłem, że Chrysalis jako ten kucyk z biedronką jako znaczek będzie udawała przyjaciółkę Cozy, żeby wszyscy myśleli, że Cozy się zmieniła na dobrą. A jak jej zaufają to ona będzie manipulować i szpiegować oraz dostanie się w różne miejsce gdzie Chrysalis by nie mogła, bo np. kucyki wzięły tą zieloną maź od Zecory, żeby w ważnych miejscach być pewnym, że to na prawdę ta osoba.

Legion Wrogoprzyjaciół / Mlp: FiMDonde viven las historias. Descúbrelo ahora