#2#

38 4 12
                                    

******

---Pov Gusa---

Leżałem na swoim łóżku oraz płakałem. Włączyłem swój ulubiony zespół Nirvana, chciałbym być jak on. Nieoczekiwanie naszła mnie ochota by się ciąć żyletką by się odstresować. Zacząłem od małych i cienkich kresek, z płaczu i bólu psychicznego po stracie ojca oraz od hejtu w szkole. Gdy miałem ochotę zrobić głębsze i większe ktoś zapukał do dzwi od mojego pokoju. Szybko chciałem schować żyletki, ale upadły na podłogę i je wrzuciłem pod łóżko, kiedyś je wyciągnę.
Spytałem się kto tam z zdenerowaniem.
Usłyszałem głos Ellie,od  razu poczułem się lepiej i miałem ochotę zobaczyć ją.

--Gustaw? Mogę wejść? - spytała przyjaciółka z nutka smutku w głosie.

--T-tak tylko poczekaj ogarnę szybko pokój. -odparłem. Szybkim ruchem odepchnąłem się od łóżka, idąc szybko wyłączyć muzykę oraz wycierając łzy, które spływały po mojej twarzy. Kończąc te czynności, krzyknąłem do Ellie by wszedła do pokoju.

--Możesz wejść!

--Oki -odparła przyjaciółka.

Słyszałem, otwierające się dzwi, gdy były już uchylone dostrzegłem Ellie, która była smutna na twarzy, podszedłem do niej przytuliłem się do niej, odwzajemniła uścisk. Uwielbiałem się z nią przytulać, zakochałem się w niej kilka lata temu, ale się boję jej powiedzieć o tym, bo jednak znamy się całe życie praktycznie i nie chcę naszej przyjaźni zepsuć. Po chwili zapytałem się jej co się stało.

--Hej, Ellie co się stało? Czemu jesteś smutna? - zapytałem z dość zmartwionym głosem.

--Słyszałam, że pokłóciłeś się z mamą, oraz nie chcesz iść na zakończenie roku szkolnego, a miałam w planach wybrać się tam z tobą. - odparła z smutkiem w głosie.

W myślach zrobiło Ci się smutno i wymyśliłeś, że zacząć ją łaskotać nienawidzi ona tego.

--Gustaw! Ahahah n-nie łaskocz mnie. - powiedziała, że śmiechu Ellie.

Po chwili Gus przestał. Poszedł usiąść na łóżku, a obok jego przyjaciółka. Po niezręcznej ciszy powiedział o planach jej co by chciał zrobić.

--Chciałbym być jak Kurt Cobain. Jest moim idolem. -odparłem z nutką nadziei, że Ellie się zainteresuje tym faktem, i tak było.

--Naprawdę? Gus masz świetny głos do śpiewania. Może byś coś wymyślił i zaczął robić muzykę co ty na to, będę ci pomagać jak najbardziej dam radę . - odparła z wielkim uśmiechem na twarzy.

--Wiesz co Ellie, dziękuję, że jesteś i chcesz mi pomagać. -po powiedzeniu tych rzeczy przytuliłem się do niej.

--,Gus pójdziemy na to zakończenie roku? Proszę wyjdź chociaż dla mnie z domu, nie chcę byś był smutny i samotny i zamknął się w tym pokoju. - mówiąc do mnie spojrzała mi głęboko w oczy i widziałem, że jest smutna. Chcąc poprawić humor nie chętnie, ale się zgodziłem.

--No dobra, ale od razu potem idziemy do domu, bo będę musiał leki wziąść i potem pójdziemy do mojego przyjaciela, zrobić tatuaż. -mówiąc to na jej twarzy pojawił się uśmiech,co mnie bardzo ucieszyło.

--No dobra! Idziemy ,powiedziała przyjaciółka.

******

Tym razem dłuższy rozdział. Jak wam się spodobał? Napiszcie w komentarzu czy coś zmienić czy jest dobrze. Przepraszam za wszystkie błędy!.
Kolejny rozdział już niedługo!!❤️

"Miłość Na Zawsze - Lil Peep" Where stories live. Discover now