Rozdział II

7 0 0
                                    

Obudziłam się, otworzyłam swoje zielone, kocie oczy i zobaczyłam blask słońca wpadający przez uchyloną białą firanę. Noc przespałam prawię całą, mimo okropnych koszmarów związanych z moimi rodzicami. Widziałam dziwne obrazy, bardzo się zmienili, zobaczyłam ich twarze umazane krwią, złociste oczy jak bursztyny, krwisto czerwone niczym ogień włosy. Byli w jakimś lesie, dookoła nich na drzewach i między rodzicami były kawałki ludzkich ciał i mnóstwo krwi- przerażający obraz. Nie mogłam się uspokoić, ale koniec końców zasnęłam ponownie. Dzisiejsza pogoda była znaczenie lepsza. Ucieszyłam się, mogłyśmy z babcią Tess wyjść na spacer. Poszłyśmy spać bardzo późno bo zasiedziałyśmy się przed telewizorem, ale rodzice mimo pory w dalszym ciągu nie wrócili do domu. Muszę wstać i sprawdzić czy już są w domu i jeszcze ten sen, bardzo mnie przestraszył. Moje niepokojące przeczucie nie minęło. Ubrałam krótkie czarne spodenki i białą bluzeczkę z dekoltem w kształcie serka, zarzuciłam na ramiona czarną bluzę i zeszłam na dół. Spojrzałam na przepiękną tarczę zegarka od babci, który wskazywał godzinę 10:00. Wyglądał tak mistycznie jakby krył w sobię coś wyjątkowego, zaczęłam się zastanawiać od jak dawna jest w naszej rodzinie. Przeszło mi przez myśl aby to sprawdzić, postanowiłam podpytać babcię o coś więcej na jego temat. No tak, ja nigdy nie byłam rannym ptaszkiem. Pod nosem pojawił mi się uśmiech. Przygotowałam wodę na kawę i zaczęłam szukać reszty mieszkańców. Wyjrzałam przez okno balkonowe i zobaczyłam na tarasie babcię. Siedziała na swoim ulubionym fotelu, była nieco zamyślona. Otworzyłam drzwi i wyrwałam Tess z rozmyślań.
- Cześć Babciu. Jak się czujesz, już lepiej?
- Dzień Dobry kochana wnusiu. Tak, już lepiej, ale mam ochotę na pyszną kawę z moim skarbem.
- Dobrze Babciu. Chodźmy do środa ja zrobię dla nas kawę a potem możemy pójść na spacer jeśli masz siłę i ochotę.
- Wiesz Caroline byłoby cudownie. Na dworze jest tak pięknie, czuć ciepłe powietrze i wiosenną pogodę. Wstałam chwileczkę przed Tobą i nie mogłam się powstrzymać, aby nie wyjść na taras.
- Bardzo się cieszę. Wiesz buniu chciałabym zapytać Cię o historię tego cudownego zegarka, znasz ją? Wiesz jak długo jest w naszej rodzinie? Skąd pochodzi? Wygląda tak mistycznie jakby co najmniej pochodził z XVI wieku. Chciałbym poznać jego historię poza wartością materialną zarówno dla Ciebie jak i całej naszej rodziny i przede wszystkim dla mnie.
-Wiesz wnusiu, bardzo się cieszę że tak Cię zainteresował, ale niestety nie znam jego historii. Wiem jedynie, że jest bardzo stary i jest w naszej rodzinie od lat. Gdzieś w naszej domowej bibliotece jest książka mojej prababci, jest w niej coś na temat zegarka, ale nie zauważyłam żadnych szczegółów, które mogłyby naprowadzić nas na jego pochodzenie. Jeśli chcesz zajrzyj tam, może coś znajdziesz.
-Dziękuję Ci babciu, bardzo mi pomogłaś na pewno to sprawdzę. Jeszcze raz bardzo ci za niego dziękuję. Niesamowity prezent. Jestem ci bardzo wdzięczna za niego aż brak mi słów.
-Nie ma za co wniusu. Jak wpadniesz na jakiś trop, powiadom mnie proszę Jestem ciekawa jego historii tak samo jak ty.
- Właśnie babciu , widziałaś już może rodziców? Wrócili z podróży?
-Bardzo mi przykro skarbie, ale jeszcze ich nie widziałam. Jakoś blado wyglądasz Caroline, wszystko w porządku ? Martwisz się czymś? Coś jest nie tak? Nagle poczułam falę gorąca, która ogarnęła całe moje ciało od stóp do głów, nie mogłam tego powstrzymać, zrobiło mi się strasznie słabo.  Przed oczami zobaczyłam obraz śmiejących się rodziców , nagle usłyszałam krzyki i wrzaski, dużo ognia i dymu oraz wody. Mój niepokój zbierający się od dwóch dni  nasilał się coraz bardziej. Obraz zniknął już teraz są jedynie czarne plamy  a ja poczułam jedynie jak osuwam się na podłogę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 27, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ely-Miasto zła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz