56. Wesoły Severus, podwójny ślub i magomedycy.

Start from the beginning
                                    

Minęły dwa miesiące i nadszedł dzień ślubu Astorii i Teodora oraz Pansy i Blaise’a. Hermiona mimo, iż była w bardzo złym stanie uparła się iść na ten ślub. Zarówno na ceremonię, jak i na wesele. Draco, nie mając innego wyjścia zgodził się pod warunkiem, że jeśli tylko zobaczy, że coś jest jeszcze bardziej nie tak, od razu zabiera Hermionę do domu. Kobieta przystała na to i teraz starała się wybrać jakąś suknię, w którą by się zmieściła. Zaś Draco stał na środku sypialni przed wielkim lustrem w samych bokserkach i koszuli i próbował zawiązać krawat.

- Draacooo… - jęknęła Hermiona, mężczyzna rzucił krawat i z prędkością światła podbiegł do swojej żony.

- Co się dzieje, kochanie? – zapytał zaniepokojony.

- Nie mam się w co ubrać.

- Merlinie, kotku, przestraszyłaś mnie. – Malfoy odetchnął z ulgą, powracając do przerwanej czynności. Miona westchnęła i podeszła do męża, następnie zawiązała mu krawat. Draco szybko wciągnął na siebie spodnie i powiedział tylko.

- Daj mi 10 minut. – a później wyszedł. Pani Malfoy usiadła na łóżku i czekała na męża, nawet nie wiedząc po co.

Po równiutkich 10 minutach Draco wrócił do żony z suknią.

- Podoba ci się? – zapytał, podając jej sukienkę.

- Jest piękna. Skąd ją masz?

- Zdobyłem ją dla ciebie. – mruknął, całując ją w czoło. – A teraz uciekaj się przebrać, jak tak dalej pójdzie to się spóźnimy. A przecież świadek nie może się spóźnić.

Hermiona zniknęła za drzwiami łazienki, aby po godzinie wyjść już ubrana, pomalowana i uczesana. Draco z uśmiechem patrzył na swoją piękną żonę, która nawet w ciąży powalała go swoim wyglądem.

- Możemy iść. – powiedziała Miona, następnie razem zeszli na dół i za pomocą kominka przenieśli się do dworu Nott’ów, gdzie miała się odbyć cała ceremonia.

Hermiona zajęła krzesło, a Draco udał się do ołtarzyka, gdyż był świadkiem Teodora i Blaise’a, świadkową Pansy i Astorii była Ginny.

Zarówno Parkinson, jak i Greengrass wyglądały cudownie. Suknia Astorii cała była obszyta koronką. Natomiast suknia Pansy miała dużo falban i długi tren. Reszta jej przyjaciółek, to znaczy Ginny i Parvati również wyglądały cudownie.

Hermiona z zachwytem przyglądała się swoim przyjaciółkom i zastanawiała się, czy ona na swoim ślubie też prezentowała się tak atrakcyjnie. 

Ceremonia szybko dobiegła końca i wszyscy goście przenieśli się na salę balową, gdzie zaczęła się prawdziwa impreza. Alkohol lał się strumieniami, ale czego innego można by było się spodziewać po Zabinim i Teodorze.

W pewnej chwili do Hermiony, która siedziała teraz sama przy stole podeszła Daphne Greengrass, młodsza siostra Astorii.

- I co, Granger? Draco już się tobą znudził? – zadrwiła.

- Po pierwsze mam na nazwisko Malfoy, a po drugie Draco poszedł po coś do picia.

- Jasne. – parsknęła Daphne. – Jeśli jeszcze cię nie zostawił, to wkrótce to zrobi.

- Niby dlaczego?

- Zrobił ci już dzieciaka. Nic więcej mu nie potrzeba. Dziedzic wystarczy.

- Draco mnie kocha.

- Wmawiaj sobie. Ale nie martw się, jak on już cię zostawi, to ja się nim zajmę. – powiedziała, uśmiechając się złośliwie, po czym odeszła, kręcąc tyłkiem. Moment później do Hermiony wrócił Malfoy Jr.

Miłość, jakiej nikt nie znał.Where stories live. Discover now