16. Bal Bożonarodzeniowy.

25.6K 1.2K 843
                                    

Sobota. Wielka Sala. Śniadanie.

Hermiona weszła do pomieszczenia i od razu udała się do stołu Gryfonów, gdzie już od dłuższego czasu jadała sama. Nikt nie chciał z nią rozmawiać.

- GRANGER! – ktoś krzyknął, dziewczyna rozejrzała się i zobaczyła, że macha do niej Pansy Parkinson. – Chodź do nas!

Gryfonka ze zdumieniem podeszła do miejsca, gdzie siedziała Pansy, Ślizgonka zrobiła jej miejsce i powiedziała.

- Siadaj. – Hermiona usiadła.

- Słuchaj Granger… - zaczęła Astoria Greengrass, która siedziała naprzeciwko. - …. My chciałybyśmy cię przeprosić.

- Przeprosić?

- Tak. – odezwała się Parkinson. – No wiesz, za te wszystkie wyzwiska i ogólnie…

- Ohh… no tak. – powiedziała Hermiona, nadal będąc w szoku.

- Więc, wybaczysz nam? – zapytała Astoria.

Granger przez chwilę milczała, patrząc na dziewczyny.

- Tak, wybaczę.

- No to cudnie. – powiedziały Ślizgonki i już po chwili wszystkie trzy zaczęły rozmawiać o balu i swoich kreacjach. W pewnym momencie podszedł do nich Zabini.

- Jasna cholera! – krzyknął. Wszyscy spojrzeli na niego zdziwieni. – Astoria? Pansy? GRANGER?!?! Co tu się dzieje? – zapytał, opadając na ławkę obok nich.

- Nic się nie dzieje. – odparła Hermiona.

- To, co wy robicie?

- Rozmawiamy. – stwierdziła Parkinson.

- Ale tak po prostu?

- Tak. – padła stanowcza odpowiedź z ust Greengrass.

- To nie jest normalne. – powiedział Blaise, kręcąc głową w niedowierzaniu. Po czym wciąż mamrotając, że chyba jeszcze się nie obudził, wyszedł z WS. Dziewczyny zaczęły się śmiać.

- Ja idę z Blaisem, Astoria z Teodorem Nottem, a ty Hermiono? Z kim idziesz na bal? – zapytała ciemnowłosa Ślizgonka.

- Ja… eee… dowiecie się na balu.

- Nie powiesz nam?

- Powiedzmy, że to będzie niespodzianka.

- No dobra. – powiedziała w końcu Parkinson.

- Hermiono, czy my możemy przyjść do ciebie? Przygotowałybyśmy się razem i w ogóle.. – odezwała się blondynka.

- Jasne. Bal zaczyna się o 20, to może przyjdziecie gdzieś koło 16?

- Cudownie. – zapiszczała Pansy.

I tak, jak ustaliły, tak o godzinie 16, przyszły do pokoju pani prefekt i zaczęły przygotowania do Balu. Zaczęły od kąpieli. Najpierw poszła Astoria, później Pansy, a na końcu Hermiona. Następny w kolejności był makijaż oraz fryzura. Jedna drugiej sobie pomagały. Nim się obejrzały nastała godzina 18. Pansy poszła do łazienki, aby założyć swoją suknię. Kiedy wyszła, Astoria zaczęła się śmiać.

- Mam taką samą!!! Tylko inny kolor! – krzyknęła w końcu. Dziewczyny spojrzały na siebie i wybuchły śmiechem.

Tak też Pansy miała niebieską, a Astoria różową suknie. Ślizgonki były już gotowe i czekały tylko na Hermionę. Czas zleciał im bardzo szybko. Za 10 minut po Granger miał przyjść Draco.

Miłość, jakiej nikt nie znał.Where stories live. Discover now