53. Wiadomości i odkrycie Snape'a.

Почніть із самого початку
                                    

Zabini z przerażeniem złapał przyjaciółkę, osuwającą się w jego ramionach.

- Niech ktoś idzie po Dracona!!! – krzyknął, biorąc Hermionę na ręce i kładąc ją na kanapie. Ronald teleportował się wprost do piwnicy.

- Malfoy! Hermiona!

Draco rzucił butelkę, którą trzymał w dłoni i zniknął z cichym POP, sekundę później pojawiając się w salonie. Podbiegł do żony, leżącej na sofie i złapał ją za dłoń.

- Co się stało? – zapytał.

- Poszła włączyć radio i po prostu zemdlała. – odpowiedziała wystraszona Ginny.

- Hermiona! – zawołał Malfoy. – HERMIONA!!! DO JASNEJ CHOLERY!!!

- Sprowadzę magomedyka. – zaproponowała Pansy.

- To idioci, nic nie zrobią. – rzekł Ron.

- Niech ktoś idzie po Snape’a. – odparł Harry, wszyscy spojrzeli na niego ze zdumieniem. – No co się tak gapicie? On jej pomoże!

Po tych słowach Teodor wskoczył do kominka i przeniósł się do Hogwartu. Po 10 minutach wrócił z Mistrzem Eliksirów. Severus podszedł szybko do młodej kobiety.

- Odsunąć się. – warknął, a wszyscy wykonali jego polecenie. Snape wyciągnął różdżkę i zaczął nią machać nad Hermioną, mamrocząc coś pod nosem. Błękitna poświata wpłynęła w ciało kobiety, następnie Severus wyciągnął z kieszeni jakąś fiolkę i jej zawartość wlał do ust Hermiony. Pani Malfoy moment później obudziła się.

Draco od razu uklęknął przy niej.

- Ale nas wystraszyłaś. – powiedziała Pansy.

- Naprawdę, Hermiono, chcesz, aby Draco zszedł nam tutaj na zawał? – rzekł Zabini, chcąc nieco rozładować napięcie.

- Tak się martwiłem. Merlinie, tak strasznie się martwiłem. – szeptał Malfoy, przytulając się do żony.

- Dziękuję, profesorze Snape. – powiedział Harry.

- Nie ma za co, panie Potter. – odparł Sev i zniknął w zielonych płomieniach.

Kilkanaście minut później ponownie wszyscy się bawili, starając się wymazać z pamięci to, co się przed chwilą zdarzyło, lecz na marne, gdyż samo spojrzenie na bladą Hermionę i nadal przerażonego Dracona, przypominało o tej strasznej sytuacji.

Następnego dnia rano Hermiona otrzymała krótką notkę od Snape’a.

Spotkajmy się w Hogwarcie o 10.00

S.S

Młoda kobieta ze zdumieniem ubrała się, poinformowała Dracona, że za chwilę wychodzi na spotkanie z Severusem. Malfoy również zdziwił się, że ich były profesor chce się spotkać z Mioną, ale to był Snape, a z nim przecież nie będzie się kłócił. Kiedy Hermiona była już przygotowana,

weszła do kominka i przeniosła się do gabinetu Mistrza Eliksirów.

- Jesteś wreszcie. – takimi słowami została powitana przez mężczyznę.

- Jestem. – odparła z westchnieniem, siadając na krześle. – Dlaczego chciał się pan ze mną spotkać?

- Co ukrywasz? – zapytał wprost.

- Słucham?

- O czym nie mówisz?

- Nie mam pojęcia, o co panu chodzi. – odparła.

- Wiem, od twojego męża, że byłaś u lekarza. Co ci powiedział?

- Draco, czy lekarz?

- Nie udawaj głupszej niż jesteś! – krzyknął Snape. – Co ci powiedział lekarz?

- Że wszystko w porządku.

- Dlaczego mnie okłamujesz?

- Nie okłamuję pana.

- Okłamujesz mnie. Wiem o tym, bo tak się składa, że wczoraj, kiedy zemdlałaś, za pomocą zaklęcia chciałem ocenić twój stan. I to zaklęcie nie pokazało dobrych wyników. Właściwie to one były koszmarne. Więc teraz powiedz mi, czego się dowiedziałaś od lekarza.

- Musi pan obiecać, że nikt inny się o tym nie dowie.

- Dobrze, obiecuję. – odparł niecierpliwie.

- Lekarz powiedział, że ciąża jest zagrożona.

- To wiem. Konkrety. – burknął.

- Zagrożenie jest na tyle poważne, że muszę wybrać, czy dziecko ma przeżyć, czy ja. – wyszeptała.

Severus przyglądał jej się chwilę w milczeniu.

- Ty już wybrałaś… i nie chcesz, żeby ktokolwiek o tym wiedział.

- To prawda. – przyznała.

- Dlaczego im nie powiesz? Draco się załamie jeśli nie przeżyjesz.

- Będzie musiał sobie poradzić.

- A jeśli tego nie zrobi?

- Zrobi to dla naszego dziecka. Musi…

- Uważam, że powinnaś mu powiedzieć już teraz. Powinnaś powiedzieć wszystkim.

- Będą na mnie chuchać i dmuchać. Nie chcę tego.

- Powinni wiedzieć. – stwierdził.

- Muszę już wracać.

15 minut później Hermiona była już w Malfoy Manor.

- I czego chciał Snape? – zapytał Draco, który siedział w salonie.

- No wiesz, jak to on, naubliżał mi, a potem kazał na siebie uważać. – skłamała, siadając na sofie obok męża i się do niego przytulając.

- Kocham cię, wiesz? – zapytał Draco, całując żonę w czoło.

- Wiem, a ja kocham ciebie.

Miłość, jakiej nikt nie znał.Where stories live. Discover now