50. Noc poślubna. (+18)

Začít od začátku
                                    

Następnego dnia rano, kiedy Draco się obudził, Hermiony już nie było. Przecierając oczy, usiadł na łóżku i rozejrzał się po pokoju. Wszędzie były porozrzucane ich ubrania, Malfoy uśmiechnął się szeroko na wspomnienie minionej nocy, po czym wstał. Założył na siebie bokserki i opuścił sypialnię. Kiedy tylko wszedł do salonu od razu zauważył otwarte drzwi balkonowe, podążył tam i już po chwili patrzył na swoją piękną żonę, która miała na sobie jedwabny szlafroczek i z rozmarzeniem przyglądała się wieży Eiffla. Draco po cichu podszedł do kobiety i objął ją od tyłu, drgnęła, ale sekundę później rozluźniła się.

- Pięknie tu. – powiedziała, gdy zanurzył swoją twarz w jej lokach i wdychał zapach jej ciała.

- To prawda. – wymruczał. – Nie jest ci zimno? – zapytał.

- Nie, jest idealnie. – odparła, odwracając się twarzą do niego.

- Zdecydowanie.

- Możesz w to wszystko uwierzyć?  - wyszeptała.

- W co?

- W to, że jesteśmy małżeństwem, w to, że jesteśmy tutaj razem. Nigdy nie przypuszczałam, że znajdę szczęście właśnie u twojego boku.

- Jeszcze kilka lat temu, gdyby ktoś mi powiedział, że będziemy razem, wysłałbym go na terapię psychologiczną.

- Ja pewnie też. – zaśmiała się.

- Jednak jesteś tu ze mną. Jesteś moją żoną i…

- … i cię kocham. – dokończyła za niego.

- A ja kocham ciebie. – odpowiedział, składając na jej ustach gorący pocałunek.

- Jestem potwornie głodna. – powiedziała Hermiona zaraz po tym, jak głośne burczenie w jej brzuchu przerwało ich pocałunek.

- Właśnie słyszę. – odparł wesoło mężczyzna. – Chodźmy do środka, zamówię śniadanie.

Godzinę później, już ubrani, siedzieli przy stole i jedli naleśniki.

- Draco?

- Tak, kotku? – zapytał, przeglądając gazetę.

- Wczoraj wspominałeś o jakiejś niespodziance. – powiedziała, uśmiechając się niewinnie.

- Taaak?

- No.

- Więc?

- No wiesz… chciałabym wiedzieć, co to za niespodzianka.

- I?

- Oj, Draco! – zawołała z irytacją.

- No co?

- Co z tą niespodzianką? Co to jest? I kiedy to dostanę?

- Nie powiem ci, co to jest. Dostaniesz to wieczorem.

- Dopiero? A dlaczego nie teraz?

- A dlatego, moja droga, że zaraz wychodzimy.

- Niby gdzie?

- Jak to gdzie? Będziemy zwiedzać miasto. – odparł, upijając łyk kawy. Przez chwilę przyglądała mu się.

- Mówisz poważnie?

- Jak najbardziej.

- Myślałam raczej, że będziemy zwiedzać sypialnię.

- Będziemy, w nocy. Teraz idziemy zwiedzać Paryż. – a kiedy nadal przyglądała mu się z zaskoczeniem, odparł. – Nigdy tu nie byłem, więc chciałbym, co nieco zobaczyć.

Miłość, jakiej nikt nie znał.Kde žijí příběhy. Začni objevovat