Królowa Pustyni [ZAWIESZONE]

Wstęp

Witam Was w tej historii po raz drugi. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze o niej pamięta.

Nim przejdę do wyjaśnień, okładka to dzieło niesamowitej Elusive_Soul. Spójrzcie tylko na to cudo, ja nie mogę się napatrzeć.

Zdaję sobie sprawę, że mowa była o krótkiej przerwie, jednak zajęłam się pisaniem Nuriel, które stało się dla mnie priorytetem. Jednak biorąc pod uwagę, że jestem w trakcie pisania ostatniego rozdziału, pomyślałam, że pora tu wrócić. Przepraszam wszystkich, którzy wcześniej czytali, bo rozumiem, że miałam usunąć to na moment, a stało się jak się stało.

Ta przerwa sporo mi dała, pozwoliła mi zobaczyć niedociągnięcia tego opowiadania, ale nie chciałam i nie chcę go porzucać. Moim podstawowym błędem, który zniechęcił mnie do kontynuowania QOTD, było to, że pisałam zupełnie spontanicznie i bez żadnego pomysłu. Pomysły przychodziły, a potem nagle okazywało się, że nie wiem, co powinno być dalej. No i nie będę zaprzeczać, dostrzegłam nielogiczności, a mój styl uległ pewnej przemianie i wiem, że jestem w stanie uczynić tę historię lepszą. W tym momencie odzywa się mój wewnętrzny perfekcjonista, ale ten retelling jest bliski memu sercu, a kolejna kwestia to, że nie chcę dawać Wam czegoś, co uważam za słabe jakościowo.

Od teraz opowiadanie będzie można znaleźć pod tytułem "Królowa pustyni", ponieważ uznałam, że warto ujednolicić to, skoro Nuriel ma polski tytuł. Kolejną zmianą jest to, że teraz mogę z całym przekonaniem napisać, że mam plan. Wymyśliłam to tak, by niepotrzebnie tego nie rozwlekać. Ta opowieść ma służyć jako odskocznia, dlatego nie wiem, czy będzie aktualizowane regularnie. Nie ukrywam, jest to poboczny projekt, który zamierzam skrobać sobie na boku, bez spiny, bez terminów. Chcę to pisać dla odprężenia, treningu, jeśli można tak powiedzieć i zamknąć w dwudziestu do dwudziestu pięciu rozdziałach. A czy się uda to zobaczymy.

Mam nadzieję, że zrozumiecie mój punkt widzenia. Dzisiaj wrzucam prolog, a potem biorę się za pisanie na bieżąco. Trzymajcie kciuki.