45. Suknia ślubna, pijane wyznanie Ginny oraz krótki wątek z Damonem.

Start from the beginning
                                    

- Wychodzi za mąż. – wyszeptał i  chwycił kawałek drewna, który leżał obok niego. Elena zatrzymała się gwałtownie, a Stefan w jednej sekundzie stanął obok niej.

- Damon, odłóż to. – powiedział powoli Stef.

- Boisz się, że rzucę nim w ciebie albo w twoją dziewczynę? – zadrwił mężczyzna. – Nie obawiaj się, nie masz czego. – po tych słowach wbił drewniany kołek w swój brzuch. W jego oczach zalśniły łzy, a usta wykrzywiły się w grymasie. Elena krzyknęła z przerażeniem, a Stefan otworzył usta, będąc w szoku. Damon wyciągnął kołek i powiedział. – Z jakiegoś powodu, myślałem, że poczuję się lepiej. – później wyszedł, pozostawiając Stefana i Elenę w osłupieniu.

 Do końca dnia nikt nie widział Damona. Mężczyzna zaszył się w lesie. Siedział pod drzewem i zastanawiał się, czy Hermiona jest szczęśliwa. Pociągnął duży łyk z butelki, którą trzymał w ręku.

- Burbon, dobra rzecz. – wymamrotał. Następnie spojrzał w niebo, na którym błyszczały gwiazdy i zacytował. – ‘’ Wieczność każe ci zapomnieć.’’

 

Dwór Malfoy’ów. Sypialnia Hermiony.

 Draco razem z narzeczoną leżeli na łóżku. Obydwoje z uśmiechami na twarzy.

- Znalazłaś już jakąś suknię? – zapytał blondyn.

- Nie. Jeszcze jutro idę z Pan i Gin do mugolskiej galerii. Może tam coś znajdziemy. – odpowiedziała, spoglądając na niego. – A ty, masz już garnitur?

- Tak. Diabeł i Wybraniec pomogli mi wybrać najlepszy.

- Wyobrażasz sobie, że w tę sobotę jest nasz ślub? – wyszeptała.

- Niesamowite, co?

- Nie sądziłam, że nam się uda.

- Wiesz, na początku, ja również. Ale później już wiedziałem, że będzie dobrze.

W odpowiedzi pocałowała go namiętnie, w tym samym czasie siadając na nim okrakiem i rozpinając koszulę, którą miał na sobie. Ta noc była jedną z tych wyjątkowych i tych megastycznie namiętnych.

Następnego dnia

Hermiona weszła do jadalni, gdzie Lucjusz, Narcyza i Draco jedli śniadanie. Wszyscy spojrzeli na nią, gdy powiedziała.

- Dzień dobry.

- Dzień dobry. – odparł Lucek, moment później te słowa powtórzyła Cyzia.

- Wybierasz się gdzieś? – zapytał Malfoy Jr., patrząc na strój swojej narzeczonej. 

- Mówiłam ci wczoraj, że razem z Pansy i Ginny idziemy do mugolskiej galerii, poszukać sukni ślubnej.

- I w takim stroju idziesz do mugolskiej galerii? – spytał Draco, unosząc brew.

- Przecież muszę dobrze wyglądać. – odparła.

- Idę z wami.

- Nie ma mowy.

- Dlaczego?

- Nie możesz widzieć mnie w sukni przed ślubem. To przynosi pecha. – wyjaśniła.

- W takim bądź razie, idź i się przebierz. – rzekł.

- Po co?

- Bo nigdzie nie pójdziesz w tym stroju. - rzekł, patrząc krytycznie na krótką sukienkę.

Miłość, jakiej nikt nie znał.Where stories live. Discover now