Kakyoin x twoja matka

Czy Uratujemy Giorno?

O godzinie 5:30 wyszliście z domu. Zmierzaliście do Wietnamu po mleko z orangutanicy. Ofc zabraliście Giorno ze sobą żeby od razu go wyleczyć. Jechaliście autobusem bo na nic innego was nie stać. Piekielnie długa podróż, w autobusie byli inni ludzie oprócz was. Nagle usłyszeliście jak ktos udaje dzwoniący telefon, pomyśleliście że to kolejna upośledzona osoba przez karsa jednak nie tak prędko Potter... To był Doppio z jego 2 jaźniami lecz nikt nie miał o tym pojęcia. Następnie mężczyzna przyłożył nogę Caesara do ucha i zaczął gadać jakby rozmawiał z jakimś szefem? Mówił coś że musi wysadzić Wietnam więc jednak nas to bardzo zaniepokoiło. Joseph już miał robić NIGERUNDAYO lecz wtedy zdenerwowany Ceasar zaczął gadać.
- co ty kurde bele robisz z moją nogą wariacie?! - spojrzał na Doppio i zajebał mu luja ogłuszaszacza.
- mogłeś go zabić Caesar-oburzył się Joseph
- dobra chłopaki on chciał wysadzić Wietnam trzeba go schowac- powiedziales.
Wtedy giorno krzycząc swoje " EBE BE3BE" Wziął różowowłosego za szmaty i wsadził go do żółwia.
- teraz już nie ucieknie i wyjaśnimy go po powrocie z Wietnamu-krzyknęła lisa lisa z drugiego końca autobusu. Wszyscy inni pasażerowie byli przerażeni taką ekpią.
.
.
Po bardzo wielu godzinach podróży.
.
.
Giorno tak chciało się lać, że się prawie biedak posiurkał w autobusie. Szybko poszedł w krzaczki bo mu zaraz pęcherz eksploduje. Nagle zza drzewa wyskoczył małpiszon, Jotaro szybko zawołał gwiazdę platyny żeby go złapał. Udało się, mieli małpę. Giorno bardzo się zawstydził ponieważ to stało się obok niego, Jotar prawdopodobnie widział jego siura. Dio szybko pochwycił małpę i ją wydoil. Giorno szybko wypił mleko i od tamtego momentu nie ma kolan. Ale na szczęście kars nie kłamał i zaczął normalnie mówić.
- Kono Giorno Giovanna, niwa yume ga aru - wymamrotał.
- BOŻE MOJE JEDYNE GIORNO JEST CAŁE I ZDROWE- ucieszył sb bardzo Dio.
Wróciliście bezpiecznie do domu. Doppio wylazł z żółwia i zaczął trzaskać salta w łazience. Nagle usłyszeliście dziwny odgłos z kuchni a to był......
Cdn.......