- Cait, pospiesz się! - krzyknęłam z salonu, ściskając poduszkę i wpatrując się w telewizor. Serce biło nadzwyczajnie szybko od momentu, kiedy rozpoczęło się show, mimo, iż był to tylko Harry siedzący na kanapie w pokoju.
A teraz zaczynali mówić o jego piosenkach, co oznaczało wspomnienie o Louisie i w końcu wejdzie do pomieszczenia. Boże, serce prawie wyskoczyło mi z piersi na myśl o tym.
- Już jest? - zapytała Caitlyn, wbiegając szybko do salonu i siadając obok mnie, a następnie kładąc szklanki z napojem na podłodze. Nie ma lepszego sposobu na to, by świętować bycie swojego chłopaka w TV niż picie coli.
- Nie, właśnie skończyły się reklamy. - jęknęłam, a noga zaczęła mi się trząść, gdy usłyszałam jak ludzie klaskali i ujrzałam Alana na ekranie, znowu.
- Witamy ponownie, tak, nadal siedzę tutaj z Harry'm Stylesem i nie, nie próbowałem go podniecić podczas przerwy na reklamy. - powiedział nie śmiejąc się ze swojego własnego żartu, jednak to właśnie dlatego każdy w pomieszczeniu się śmiał. Nawet ja; denerwowałam się tym, iż Louis miał do nich dołączyć. - Dobra, teraz, porozmawiajmy w końcu o powodzie, dla którego tutaj przyszedłeś. - klasnął w dłonie - Twój nadchodzący album.
Krzyknęłam w poduszkę, wiedząc, że Caitlyn uderzyłaby mnie w głowę, gdyby zrobiła to choć odrobinę głośniej. Ale teraz, nawet ona wyglądała na także zdenerwowaną wystąpieniem Louisa przed kamerami.
- Yeah - odpowiedział szybko Harry z uśmiechem.
- Więc, pierwszy singiel nazywa się Happily.
- Yeah.
- I wychodzi we wtorek... i teraz właściwie jest numerem jestem na iTunes w UK!
Harry wyszczerzył się jak każdy zaczął bić brawa, nawet Caitlyn i ja, z naszych siedzeń; tylko z innego powodu niż reszta.
- Yeah - powtórzył po raz trzeci, wywołując u kilku ludzi na sali śmiech. - Um, kiedy ich autor pierwszy raz mi ją puścił, wiedziałem, że będzie wielkim hitem. I nawet jeśli nie jest numerem jeden, albo w czołówce iTunes czy... coś, nie żałuję tego, iż jest moim pierwszym singlem z albumu.
- Yeah, opowiedz mi o piosence. - Alan odwrócił się do niego - To cudowna piosenka, ale jaka kryje się za nią historia? Zapytałeś kiedykolwiek to autora?
To zaczynamy.
- Um, zapytałem, ale chyba byłoby lepiej, gdyby sam ci o tym powiedział. - Harry wyszczerzył się jeszcze bardziej, a sekundę później Alan odwrócił się do kamery. Wiedziałam, że zaraz zawału dostanę.
- Tak, prawdopodobnie lepiej to wyjaśni niż ty. - powiedział i zrobił pauzę na chwilę do momentu, w którym ludzie przestali się śmiać. - I właśnie dlatego mamy tutaj dzisiaj Louisa Tomlinsona.
Jego nieco spokojny ton był całkowicie odwrotny do naszych krzyków; jeśli Caitlyn i ja zrobiłybyśmy to jeszcze raz, nasi sąsiedzi, z pewnością zadzwonią na policję, jednak mało mnie to obchodziło. A teraz Louis prawie truchtał w kierunku kanapy z uśmiechem jakby wygrał milion dolców.
- Rozpłaczę się, o mój boże - krzyknęłam, przykładając obie dłonie do twarzy. Patrzyłam między palcami jak wita się trzęsącymi się dłońmi z Alanem, a potem przytula z Harrym. - To Louis, Caitlyn, to moje kochanie.
- Wiem! Teraz się zamknij. - zerknęłam na nią, a potem ponownie przeniosłam wzrok na ekran. Louis usiadł obok Harry'ego, będąc nieco bladym, ale starał się jak najbardziej, by nie było widać, iż chce mu się wymiotować. O czym mi mówił podczas naszej rozmowy przez telefon, jakąś godzinę temu.
CZYTASZ
You Again? ~ tłumaczenie (sequel DC) // L.T.
FanfictionJakie są szanse na to, że spotkasz swojego byłego chłopaka po dwóch latach? Nie takie małe, jak widać. Ale co jeśli będziesz musiała dzielić z nim swoje miejsce pracy?