Rozdział 13

4K 289 11
                                    

- Dobra - Louis westchnął jak zrobił kilka kroków w moją stronę. Powoli usiadłam z powrotem na kanapie, czując jakby serce miałoby wyskoczyć mi z piersi. W prawdzie to się prawie stało jak usiadł obok mnie i wyjął poprzednie papiery z pudełka. Wziął je trochę zdenerwowany, ale nie zamierzałam go do niczego zmuszać. Dla mnie także to było stresujące. - Co.. Co chcesz wiedzieć? - po trzech i pół minucie to było jego pierwsze pytanie.

Przełknęłam ślinę i wyprostowałam się, próbując się zrelaksować tak bardzo jak mogłam. 

- Um, dlaczego napisałeś te piosenki? - pochyliłam się ponownie, by spojrzeć na kartki - To znaczy, co one mają wspólnego ze mną?

Uniosłam na niego wzrok, by widzieć jego twarz; był twardy, prawdopodobnie dlatego, że próbował ukryć zdenerwowanie. Dobrze mu szło.

- Wszystkie, czy tylko te? - wiedziałam, że to przeciąga, ale westchnęłam.

- Te cztery. Do reszty przejdziemy później.

Na moje zdanie, Louis przełknął ciężko ślinę i pokiwał głową. Wziął do rąk jedną z kartek, której tytuł brzmiał You and I. Znowu zamierzał to robić zgodnie z datami.

- Ta - zaczął, wzdychając - Ta... pamiętasz ten wieczór, kiedy rozmawialiśmy o naszych eks?

Musiałam na niego spojrzeć jakbym nie potrafiła sobie tego przypomnieć.

- Um, pierwszy raz, gdy o nich mówiliśmy?

- Yeah, jak powiedziałaś mi o Flynnie, a ja tobie o Monique.

Podobało mi się to z jaką łatwością jej imię wyleciało z jego ust, to pokazywało, iż całkowicie z nią skończył, w przeciwieństwie do czasu, kiedy się spotykaliśmy. Ona była powodem, dla którego połowa naszej uczelni myślała, że był jakoś dziwnie chory.

Skinęłam głową po raz kolejny, a on odwrócił ode mnie wzrok, wracając nim na kartkę.

- Pamiętasz... Pamiętasz jak mi powiedziałaś, że nie lubisz, gdy się cię okłamuje? I zapytałaś, czy mam inne sekrety albo coś takiego?

W końcu ten dzień do mnie powrócił; wtedy zapytał się mnie o chodzenie. Jeśli to by nie miało miejsca, z pewnością bym tego nie pamiętała. Mogłam odtworzyć jakieś 75%.

- Yeah, kiedy-

- Zaczęliśmy się oficjalnie spotykać, yeah. - Louis dokończył moje zdanie, a malutki uśmiech pojawił się na jego twarzy, jednak zniknął po jakiś 2,2 sekundy później. - Cóż... nie wiesz tego, ale kiedy wracałem po tym do swojego dormitorium, szczęśliwy, że powiedziałaś tak... Nie potrafiłem powstrzymać się przed myśleniem o tym, dlaczego nie powiedziałem jej o zakładzie? Była ku temu idealna okazja, a jak się teraz dowie to mnie cholernie znienawidzi.

Odetchnęłam śmiechem na jego ironiczną myśl, ale Louis wyglądał na naprawdę poważnego.

- I wiesz co, pierwszy raz jakby... Bałem się stracić dziewczynę. A będąc tą osobą, którą byłem, nie potrafiłem w to uwierzyć. Dlaczego miałbym się tak tobą przejmować, dopiero co zostałaś moją dziewczyną i nawet jeszcze ze sobą nie spaliśmy.

Uniósł piosenkę w powietrze tak, byśmy mogli ją widzieć bez pochylania się, czy coś i się odwrócił, by na mnie spojrzeć.

- I uświadomiłem sobie, że to dlatego, iż cię kochałem.

Serce prawie mi się zatrzymało.

- Ta myśl sprawiała, że zatrzymywałem się na środku schodów i śmiałem się przez chwilę nawet, nie potrafiłem się powstrzymać. Jakby, co? Ja? Louis Tomlinson zakochany w dziewczynie, z którą dla zakładu miałem się przespać? Nie. A potem, idąc schodami do góry, poczułem jakbym miał ciężar na ramieniu, no wiesz, jakbym starał się przekonać samego siebie, iż cię nie kocham... To było cięższe. Kiedy dotarłem do swojego dormitorium, zacząłem o tym myśleć...

You Again? ~ tłumaczenie (sequel DC) // L.T.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz