4

333 37 3
                                    

"Dziś kończysz dwadzieścia lat. Mam nadzięję, że spędzasz je w miłej atmosferze i, że jesteś dzisiaj naprawdę szczęśliwa. Szczęśliwa beze mnie.

Chciałem do ciebie zadzwonić, ale nie znam twojego nowego numeru. Prosiłem Harry'ego, błagałem, żeby mi go podał, ale on uparcie twierdził, że go nie zna. Jak zwykle kłamał. Nie wierzę w ani jedne słowo wydobywające się z jego ust. Musiał znać twój numer, bo na pewno informował cię o moim stanie. Na pewno chciałaś wiedzieć co u mnie słychać.

Oczywiście wiedziałaś wszystko z listów, które ci ciągle wysyłam ale Harry też za pewne chciał z tobą porozmawiać. Żałuję, że nie możesz mnie odwiedzać. Bardzo za tobą tęsknię.

Mam nadzieję, że czytając to uśmiechasz się i tak jak ja nie możesz doczekać się aż w końcu stąd wyjdę.

Wszystkiego najlepszego, kochanie. Obiecuję, że następne urodziny spędzimy razem."

- Czy możesz jej to przekazać? -spytałem wręczając Harry'emu list do ręki.

- Nie wiem co zrobić, abyś naprawdę uwierzył, że nie znam adresu twojej dziewczyny.

- Przestań kłamać i jej to daj. Ma dzisiaj swoje urodziny - powiedziałem marszcząc brwii.

- Calum...

- Proszę.

W moich oczach zaczęły tlić się łzy. Mężczyzna kiwnął głową i wziął ode mnie list, po czym schował go do szuflady.

- Wstąpię do niej w drodze do domu.

- Dzięki, Harry - odpowiedziałem i delikatnie się uśmiechnąłem.

------
wiem, że to wszystko jest troche takie melancholijne, ale chcialam napisac cos innego (w miedzyczasie pisze inne, weselsze opowiadanie, ktore mam nadzieje za niedlugo uda mi się opublikowac) :))

she's gone || c.hoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz