Rozdział 10.

630 44 2
                                    

Obudziła mnie Tina.

- Nina, wstawaj! Jest ósma, za pół godziny wychodzimy na śniadanie, a ty musisz pójść ze mną do łazienki umyć chociaż zęby! – ciągnęła mnie za rękę.

Przetarłam oczy i wstałam.

- Już idę.

To była najgorsza i najlepsza noc w moim życiu. Jak ja wytrzymam do koncertów? Boże, tak chce mi się spać.

Poszłyśmy z Tiną do łazienki, ale było tam tak brudno, fuj. Nie było nawet ciepłej wody. Na szczęście umywalki były czyste, więc mogłyśmy umyć zęby. Dodatkowo przebrałam się w koszulkę bez rękawków oraz jasne dżinsy. Zrobiłam też makijaż, by nie widać było mojego zmęczenia.

Wróciłyśmy do namiotów i przywitałyśmy się z wszystkimi.

Niall nie zmienił się. Nadal był taki sam jak w nocy. Przywitał mnie ciepłym uśmiechem.

- Jak się spało? – zaśmiał się.

Żartobliwie go popchnęłam.

- Nie dość, że tak krótko, to z tym Adamem nie da się spać!

- Wypraszam sobie! – do rozmowy wtrącił się wymieniony.

Pół godziny później siedzieliśmy w restauracji czekając na nasze zamówione śniadania. Wybrałam kanapkę, do tego herbatę.

Postanowiliśmy przejść się po mieście.

Gdy szliśmy, Agnes pociągnęła mnie za rękę i stanęła, więc zostałyśmy z tyłu, same.

- Słuchaj Nina, wiem że ciebie nie było całą noc w namiocie. Byłaś z Niallem, prawda? – zaplątała ręce na wysokości klatki piersiowej.

Zaczyna się....

- Co cię to obchodzi, nie twoja sprawa.

- Przepraszam za to jaka byłam wcześniej! – wykrzyknęła i mnie zszokowała – Widzę jak Niall na ciebie patrzy i postanowiłam odpuścić.

Zaczęłam się śmiać.

CO

Nie wytrzymam.

- No co? – Agnes widząc moją reakcję sama zaczęła się śmiać.

- Nie wierzę w to co mówisz, Niall to mój przyjaciel, tyle.

- Mimo wszystko, sorry. Nie chciałam być suką.

- Jasne. Chodź, bo nam uciekną.

To było dziwne. Ale lepiej tak, niż ciągłe kłótnie.

Dwie godziny później byliśmy na miejscu festiwalu i postanowiliśmy pokręcić się trochę.

O godzinie 16 stwierdziłam, że nie wytrzymam dłużej i muszę się przespać trochę przed koncertem Ariany.

Zostałam sama w namiocie i dosyć szybko zasnęłam.

Nie wiem o której godzinie się obudziłam, ale wiedziałam że obok mnie leży Niall, co mnie trochę zaskoczyło. Właściwie to Niall spał.

Nikogo nie było.

- Niall – zaczęłam go szturchać – Ej, Niall obudź się.

- Mmmm?

- Gdzie są wszyscy?

- Poszli na koncert – mruknął nawet nie otwierając oczu.

- Co? Dlaczego mnie nie obudziliście?

Memories | n.hWhere stories live. Discover now