21. Nie ma jak w domu

135 17 6
                                    

Zakochałam się w piosence z Lilo i Sticha więc musiałam ją dodać :D 

Miłego czytania i zapraszam do komentowania ! 

Perspektywa Zayn'a

Nastał wieczór, a co za tym idzie czas na naszą podróż. Na prawdę bardzo się cieszyłem, że to wszystko tak się potoczyło i nie musiałem kraść dziennika Lo. Cała moja rodzina promienieje szczęściem na to wydarzenia. Już niedługo zaczniemy żyć normalnie, jeśli normalnością można nazwać te wszystkie dziwne zwyczaje lub sprzęty, które znajdują się w czasach Loren. 

Staliśmy teraz w salonie z walizkami wypchanymi po brzegi czekając, aż Lo napisze odpowiednią datę. Była jakaś dziwnie niepewna, ale postanowiłem ją o to nie pytać i cierpliwie czekać na to co zrobi, zresztą chyba każdy z nas tak myślał. 

- Loren, słonko, wszystko okej ? - spytała moja mama.

Nagle dziewczyna drgnęła jakby porażona prądem, najwidoczniej była nieźle zamyślona.

- Co ? Ja ? Tak. Już. 

- Jednak nie chcesz tego robić ? - zapytał wujek z wyczuwalnym smutkiem w głosie. 

- Nie, nie - zaprzeczyła szybko - tylko..jaa..tak się zastanawiam. Mike ! Co z twoją dziewczyną ? 

Widocznie pamiętała, że ją ma - a właściwie nie, bo ją wymyśliliśmy. 

- Co ? Eee, nie martw się o to, to była ściema - machnął na te słowo lekceważąco. 

Loren jednak nie wyglądała na uspokojoną, wyglądała tak samo jak wcześniej, ale mimo tego postarała się uśmiechnąć i powiedziała w naszą stronę. 

- No to w drogę ! 

Nadal nie byłem pewny czy tego właśnie chce, może nie czuje do mnie tego samo co ja do niej, albo obawia się czegoś. Niestety nie zmuszę jej do wyjawienia co ją gnębi, a po poznaniu jej charakterku stwierdziłem, że pewnie byłoby jeszcze gorzej. 

- Musimy się dotykać tak, żeby każdy się przeniósł. Jeśli nie chcecie zostawić jakiegoś bagażu, także musicie go trzymać. 

Spojrzeliśmy w stronę cioci i mamy, które spakowały chyba cały dom.

- No co ? To są pamiątki ! - odezwała się mama.

- No własnie ! Wszystko musimy zabrać !

- A jak chcecie to zrobić ? - spekulował tata.

- Może niech dadzą mi dwie torby ? Ja mam najmniejszy bagaż więc przewieszę sobie je ? 

Obie kobiety ochoczo przytaknęły. 

Kiedy byliśmy już gotowi złapaliśmy się jeden drugiego i czekaliśmy, aż Loren zapiszę datę. 

- Okej. Jeszcze tylko jedno, jeśli kogoś by nie przeniosło niech zostanie tutaj, a my wrócimy potem po niego, jasne ? - poinstruowała Loren. 

Każdy przytaknął.

- No to jedziemy ! 

Wstrzymałem oddech, a po chwili zaczęło kręcić mi się w głowie. Poczułem znajome mdłości, a potem była tylko czerń. 

* * * 

Perspektywa Loren 

Kiedy już wylądowaliśmy szybko rozejrzałam się czy każdy jest i czy ktoś mógł nas widzieć. Wszystko poszło jednak zgodnie z planem. Wylądowaliśmy na mojej ulicy ! Jak się okazało dziennik przenosi bardzo precyzyjnie. Wpisałam datę, godzinę oraz ulicę, a nawet numer domu, ponieważ  nie mieliśmy jak się dostać pod szkołę. Byłoby to zbyt ryzykowne, ponieważ patrole czerwonych mogły nas przyłapać. Postanowiliśmy więc zaryzykować i jak widać opłaciło się. 

Odzyskać zaginiony czas |ff. z.m|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz