|| Biurko profesorów ||

35.9K 107 20
                                    

               - Eve, czemu nie słuchasz moich lekcjach? - Wyrwałam się z transu na te słowa, i nie powiem, mi głupio. Zawsze, gdy mieliśmy lekcje z Profesorem Gilbertem normalnie miałam ochotę na jego pieprzenie. Serio, nie żartowałam, a dosłownie był to początek moich fantazji.
- Ym Profesorze, to nie tak. Zamyśliłam się. Przysięgam więcej się to nie powtórzy.
- Nie Eve, nie zostawię tego tak. Zostaniesz po swoich lekcjach ze mną, w gabinecie dyrektora. Oczywiście będę musiał powiadomić o tym twoich rodziców.
Kurwa, nie, nie mógł tego zrobić.
- Dobrze. - było mi przykro, znowu nie będę mieć spokoju w weekend przez rodziców.
———
                Lekcje się skończyły, i to zdecydowanie nie był mój dzień. Profesor Gilbert czekał już w  gabinecie dyrektora, a obok stał jeszcze jeden mężczyzna. Był to boski Profesor Devon, o przepięknym uśmiechu i wyrzeźbionym ciele. Ich urody się różniły, Devon miał czarne, kręcone loki, a Gilbert jasne, długie i lekko falowane. Czasami wyobrażałam sobie, jak to by było, gdyby oboje pieprzyli mnie w tym samym czasie.
- Eve, siadaj. - powiedział Gilbert i wskazał na krzesło, po czym sam usiadł razem z szatynem.
- Przepraszam pana, to nie tak jak Pan myśli. Na prawdę, staram się słuchać na pańskich lekcjach, lecz ostatnio mam dużo na głowie i...
- Eve widzę, że kłamiesz. Oczywiście, że spotka Cię kara. Na reszcie lekcji, oprócz moich i Pana Gilberta się nie zawieszasz. - wytrzymałam oddech - A więc proszę, powiedz nam o co chodzi.
- Ym... - nie mogłam odpowiedzieć. Patrzyłam na nich a w ich wzrokach było pożądanie, ale nie odpowiedzi, tylko...
Mnie.
- Myślę, że musimy to rozwiązać inaczej, Devon? - Gilbert wstał i Devon razem z nim. Podeszli do mnie - wstań.
Wstałam.
Devon nagle przycisnął mnie do ściany i zaczął całować. Byłam w szoku. Jego umięśniona ręka zacisnęła się na mojej szyji i na to doznanie jeknęlam mu w usta.
- Oh Eve. Podoba mi się to co robisz. - Devon nagle odsunął się ode mnie, a Gilbert wziął mnie za rękę i pchną mnie na biurko.
- Eve, chcesz byśmy Cię zerżnęli na tym biurku tak ze nie będziesz mogła chodzić? - spytał Gilbert nachylając się nade mną.
- Tak... - wydyszałam.
- Powtórz.
- Boże tak. BLAGAM.
- Boga w to nie mieszaj, skarbie.
Gilbert złapał mnie w talli i docisnął do biurka a Devon ściągał moją spódniczkę, która ledwo zakrywała mój tyłek. Gdy zobaczył moje koronkowe czerwone majtki oblizał wargę i również mi je ściągnął. Gilbert dał mu więcej miejsca i zaczął całować mnie wszędzie i robić malinki dochodząc do mojego biustu. Rozpiął moją koszulę i stanik, a nagle jego oczom ukazały się duże  piersi. Zaczął je ssac i drażnić moje sutki, lekko je gryząc, a potem mocno. Devon za to zaczął rozsuwać moje nogi i lizać moją kobiecość. Było mi tak dobrze, jęczałam i czułam ich wszędzie, nie chciałam tego kończyć. Po chwili przestali, a ja nie byłam zadowolona. Po chwili Gilbert ściągnął spodnie razem z Devonem, i usiadł na krześle. Wiedziałam co chce zrobić, więc usiadłam i nabiłam się na jego kutasa.
- Eve, nie drażnij mnie. - warknął.
Znowu się nabiłam, a poczułam jak wzdycha a po chwili mocno wbija w mój tyłek swojego kutasa.
- Gilbert! - jęknęłam na to doznanie tak głośno, że na pewno słyszała to cała szkoła. Gdy chciałam to zrobić znowu, Devon wepchnął mi swojego kutasa do ust. Obciągałam mu i skalałam na penisie Gilberta. Słyszałam jedynie jęki moich profesorów (bo moje były zagłuszone przez ogromnego kutasa Devona. ) i obijanie się ciał. Gdy byłam już blisko zaczęłam szybciej obciągać i wiercić się na ich kutasach.
- Kurwa! - Krzyknęłam gdy doszłam a chwilę później mężczyźni po mnie.
- To jak, powtóreczka?

Witajcie!
Pierwszy raz mam doczynienia z takimi książkami, więc bardzo was przepraszam za jakiekolwiek błędy, bo pisałam to o 5.
Jeśli chcecie następne, polubcie lub dajcie pomyśly w kom, chętnie skorzystam (napiszę że to wasz pomysł)
Buziaki! <3

|| Sex Shoty || 18+ || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz