- Perspektywa Noell-
Jak weszłam na salę zobaczyłam tam...
Noah? W sensie dziewczyny wspominały, że tańczy. Ale nie spodziewałam się, że będziemy na tych samych zajęciach. Noah chyba mnie zauważył bo przestał rozmawiać ze swoimi znajomymi i podszedł do mnie.
- Noell? Hej, co ty tutaj robisz?
- Hej Noah, jak widać przyszłam na lekcje tańca. - zaśmiałam się.
- A no tak...logiczne. - chłopak się trochę zawstydził.
- Dziewczyny wspominały, że tańczysz ale nie spodziewałam się że trafimy do tej samej grupy.
Nolight nie zdążył odpowiedzieć ponieważ naszą krótką rozmowę przerwał głos instruktorki.
- Dobrze moi drodzy, myślę, że czas już zacząć - zaklaskała w dłonie - do naszej grupy doszła nowa dziewczyna, Noell. Kochana tak się składa, iż partnerka Noah zrezygnowała z zajęć więc od dziś on będzie twoim partnerem.
Skinęłam głową na znak zrozumienia
- A więc ustawcie się z swoją parą i zaczynamy! Dziś będziemy tańczyć walca wiedeńskiego!
Spojrzałam na Noah który się do mnie uśmiechnął i po chwili już tańczyliśmy.
Po skończonych zajęciach byłam zaprawdę zmęczona, marzyłam tylko o tym by wrócić do domu i położyć się spać.
Gdy spakowałam już torbę I zaczęłam iść chodnikiem w stronę domu, ktoś dotknął mnie w ramię.
Tą osobą okazał się być Noah
- Tak? - odwróciłam się do niego
- Chciałem się zapytać czy cię podwieźć? Zrobiło się już dość chłodno ty jesteś zgrzana po tańcu i może cię przewiać - uśmiechnął się miło
Troszczył się o mnie?
Nie powiem, że nie urocze to jest
- W sumie, to czemu nie? Dzięki- również się uśmiechnęłam i poszłam z nim w kierunku jego auta.
Auto było naprawdę ładne, był to czarny mercedes.
Jechaliśmy i spokojnie rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.
- Bardzo dziękuję za podwózkę
- Nie ma za co, sama przyjemność - uśmiechnął się szarmancko
Pożegnaliśmy się i ruszyłam w stronę domu.
![](https://img.wattpad.com/cover/355124982-288-k550403.jpg)
YOU ARE READING
gdyby nie ty...
Teen Fiction"Odkąd pamiętam, rodzice mówili mi, że jestem nie taka jak inne dzieci. Rówieśnicy mówili, że oceny mam bardzo dobre, nauczyciele nazywali mnie wzorem do naśladowania, lecz ojciec zawsze znajdywał sposób na to by mówić o nich w dyssatysfakcji.[...]...