Część 14

1 0 0
                                    


Surowy wzrok Ciemnej Gwiazdy kazał jej wracać do klanu, i czekać na wyznaczoną ceremonie. Kremowa pręga patrzyła się na nią z przerażeniem w oczach. Kotka powoli wstała, i powolnym krokiem wróciła do klanu. Jej skulone uszy i pochylona głowa zwróciły uwagę Brzozowego pazura, a ten od razu do niej przybiegł.
-Kremowa Pręgo, co się stało? - kot podbiegł do niej ze współczuciem w oczach. Widział że płakała.
-..Nic. - po cichu odpowiedziała, po czym odeszła od Brzozowego Pazura.Jego wzrok poszedł za nią, lecz nie ruszył się. Musiało stać się coś okropnego. Kremowa kotka usiadła po boku polany, a jej ogon osłonił jej łapki. Gdy spojrzała w górę, zauważyła po drugiej stronie obozu Brązową Róże, która śmiała się z innymi wojownikami płci przeciwnej. Po kilka razy zerkali na kremową kotkę, i było to wiadome że było to o niej. Ciemna Gwiazda wskoczyła na kamień by zwołać klan do wykonania egzekucji kremowej pręgi. W tym samym momencie, w kotkę wstąpił ogromny gniew, lecz siedziała ona w miejscu.
-Klanie wiatru! Dzisiaj chciałabym oficjalnie ogłosić rozwiązaną sprawę z pewną kotką. Kremowa pręgo, podejdź pod wysoki kamień.
Kremowa kotka po cichu podeszła pod kamień ze spuszczoną głową.
-Dopuściłaś się do kilkukrotnego złamania kodu wojownika, spotykając się z samotnikiem. Aktualnie nie jesteś już jednym z moich wojowni-
Nagle kremowa kotka poczuła tak silny gniew, że nie mogła już się powstrzymać. Zerwała się z łap, i z furią skoczyła na Suzan. Wojownicy wokół oddalili się na bezpieczną odległość. Kremowa pręga z hukiem położyła Suzan na plecy, a ta próbowała ją kopnąć. Jednak Kremowa pręga była za ciężka, i zaczęła drapać ją po pysku. Suzan powoli się poddawała, i próbowała zasłonić pysk łapami. Kremowa kotka wykorzystała swój najlepszy atak. Stanęła na swoich tylnich łapach, i z całej siły uderzyła kotkę w klatkę piersiową przednimi łapami, łamiąc jej kilka dolnych żeber. Gdy chciała ona powtórzyć ruch i stała na tylnich łapach, zastępca złapał ją za kark i odciągną. Suzan położyła się na boku, i nie mogła prawie oddychać. Gdy zastępca puścił jej kark, syknęła na niego, i odwróciła wzrok w stronę Suzan. Dyszała ciężko ze złości, i chciała dobić kotkę. Brzozowy pazur patrzył na sytuacje z tyłu. Był przerażony.

Liść MagnoliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz