Rozdział 17 - Kraj Fal cz. 2

600 48 12
                                    

Ten most ma zapewnić dostęp do kontynentu i umożliwić handel z innymi państwami. Niestety Gato usłyszał o tym planie i wynajął ludzi aby zabili Tazune. Po wysłuchaniu wszystkiego co powiedział Naruto wysłał żabiego posłańca aby szybko zdobyć odpowiedź od Hokage czy kontynuować misję. W tym momencie pojawiła się mała pomarańczowa żaba.

- Naruto proszę oto odpowiedź od Hokage - powiedział Gamakichi podając zwój.

- Dzięki Gamakichi. Pozdrów wszystkich na górze Myoboku.

- Na pewno to zrobię a teraz żegnaj - powiedziawszy to znikł z dymie.

- Proeze Kakashi-sensei oto odpowiedź od Hokage - podał zwój Joninowi.

- Dzięki Naruto - wziął zwój uśmiechając się do swojego ucznia pod maską ~ Przypomina mi bardzo Minato-sensei. Tylko z czerwonymi włosami i śladami wąsów na polikach. Jeju cztery uwolnienia, w tym lodu, zmysł sensoryczny na najwyższym poziomie, bardzo dobry w obmyślaniu i znajdowaniu strategii, dobrze walczy w zwarciu a do tego ma pakt z żabami i jego wiedza jest prawie taka jak moja. A ma tylko trzynaście lat. Muszę po powrocie porozmawiać o nim z Hokage. Widzę że coś przede mną ukrywał przez te lata.

W zwoju były zapisane rozkazy aby kontynuować misję. Kakashi się trochę zdziwił ale była tam też dopiska z pieczęcią. Zapisane tam było że To jest dla Naruto. Nie próbuj tego odpieczętować Kakashi. Tylko wysokiej klasy mistrz pieczęci może ją odpieczętować taki jak członek klanu Uzumaki. Trochę był zmieszany tą dopiską ale postanowił się tym nie przejmować Bo rozkaz z samej góry. Po zwinięciu zwoju spojrzał na swoich uczniów czekających na dalsze rozkazy. Naruto spodziewał się że Hiruzen się zgodzi, Sakura chciała wrócić do domu w głębi duszy ale jak wtedy mogłaby popisać się przed najlepszymi chłopakami ze swojego rocznika. Sasuke wyglądał na niewzruszonego ale w oczach było widać że jest bardzo ciekawy odpowiedzi. Nie chciał wracać do Konohy bo Uchiha się nie poddaje i nie chce przynieść wstydu swojej rodzinie.

- Z tego co widzę czcigodny kazał nam kontynuować misję - zobaczył małe iskierki w czarnych oczach Sasuke, Naruto stał niewzruszony, a Sakura udawała zadowoloną choć po ruchach jej chakry można stwierdzić że była przerażona. Naruto to zauważył i chcąc nie chcąc podszedł do niej.

- Sakura możesz ze mną pójść na słówko - pokazał jej ciepły uśmiech - Kakashi-sensei nie masz nic przeciwko - pokazał typowe spojrzenie które miało mu coś uświadomic.

Wyszła ze zdrętwienia i przytaknęła. Sasuke był lekko ciekaw o co mu chodzi ale Kakashi wychwytując jakie ma intencje Naruto zareagował.

- Dobrze  ale po drodze zbierzcie drewno na opał. Już się ściemnia a po tych emocjach przyda nam się odpoczynek - wtem naruto pokazał mu wzrokiem Dziękuje sensei - A ty Sasuke rozłóż namioty z panem Tazuną. Ja sprawdzę teren czy nikt na nas znów nie napadnie.

- Hai sensei! - przytaknęli a następnie ruszyli w swoje strony.

Prowadził ją przez las do momentu kiedy nie wyczuwał czakry swojego sensei i Sasuke. Znaleźli się na małej polanie gdzieś w środku lasu Naruto oczywiście wcześniej wysłał swojej trumny aby pozbierały chrust. Usiadł na trawie i pokazał miejsce koło siebie różowa włosa mogła usiąść wtem zaczął mówić.

- Sakura przyznaj się wiem że się boisz

- Nie nie nie to nie prawda - powiedziała jąkając się

- Jąkanie się to typowa oznaka przerażenie. Sądząc po ruchach Twojej czakry mogę stwierdzić że jesteś niespokojna. możesz mi powiedzieć o co chodzi nikomu o tym nie powiem. Przysięga - wyciągnął rękę wystawiając palec mały. Sakura widząc ten gest uśmiechnęła się lekko rumieniąc i odwzajemniając gest przysięgi.

Naruto | Inna Historia | ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz