99 godzin

56 8 0
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


↼ ⇁


– Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem cię tak spiętego – skomentował Jackson, pakując sobie do ust małe, złote kulki i zerkając na niego ukradkiem. – A odprowadzałem cię w zeszłym roku na prawie każdy egzamin.

– Egzamin można zawsze powtórzyć – zauważył Namjoon.

– Nie tak brzmiałeś w trakcie sesji.

– W trakcie sesji stajesz się innym człowiekiem.

Jackson zachrupał ze zrozumieniem.

– Ale mówię serio, jeśli poczujesz się źle i będziesz chciał wyjść wcześniej... To kopnij mnie pod stołem i coś wymyślę. Albo możemy ustalić tajne hasło. Fistaszki, na przykład.

Joon pokręcił głową.

– Doceniam, doceniam. Ale jesteśmy wszyscy dorośli, myślę, że nie będzie takiej potrzeby.

– Powiesz fistaszki, a ja wtedy udam, że mam atak alergii. I muszę natychmiast dostać lekarstwo.

– Jackson, poważnie. Mam to pod kontrolą.

– Mogę się nawet rozpłakać na zawołanie, żeby wyglądało bardziej wiarygodnie.

Jackson.

Jackson zrobił nieszczęśliwą minę. Byli już jednak tuż przed lokalem, w którym umówili się z pozostałymi, więc nie ciągnął dyskusji.

– Czuję się nieswojo, kiedy się denerwujesz, to wszystko – powiedział ciszej. Namjoon westchnął.

– Na pewno nie będzie tak źle – odparł, naciskając klamkę.

Dochodziła dziewiąta i niewielka knajpka, którą z jakiegoś powodu uwielbiali Yoongi z Jeonggukiem, tętniła życiem. Prawie wszystkie stoliki były zajęte. Namjoon wypatrzył jednak znajomych bez problemu.

Zatrzymał się tylko na chwilę, żeby wziąć głęboki oddech. Fala brawury, którą czuł jeszcze przed chwilą na zewnątrz, szybko go opuściła. Miał wrażenie, że stresuje się kompletnie bez sensu, robił już w końcu w życiu o wiele straszniejsze rzeczy. Ale nie był w stanie wiele na to poradzić.

Jackson trącił go ramieniem pokrzepiająco. Brokatowa marynarka, którą miał na sobie, połyskiwała w pomarańczowym świetle lampionów. Wymienili spojrzenia.

– Słuchaj, przeżyliśmy już w tym roku Chuseok z twoją rodziną, gorzej już nie będzie – przypomniał mu przyjaciel. Namjoon zaśmiał się mimowolnie, zaskoczony.

– Nie było tak źle przecież.

– W przyszłym roku jedziesz sam, tyle ci mówię.

Joon wywrócił oczami, czując, jak część napięcia spełza z jego ramion.

wicked | nie będzie kontynuowaneWhere stories live. Discover now