Planeta Skarbów, na której Kapitan Nathaniel Flint ukrył cały swój zgrabiony majątek, nie zawsze była niezamieszkałą, pustą przechowalnią złota. Dawno, dawno temu, jeszcze nim pra-pra dziadowie Flinta się narodzili, owa planeta była gęsto zamieszkana przez rasę podobną do ludzi. W Sarach, gdyż tak nazywała się ta rasa, krążyła najczystsza energia wszechświata. Przezroczysty płyn w świetle dnia czy nocy mieniący się tysiącami kolorów i gwiazd dawał im umiejętności niepodobne innej populacji. Od lewitowania nad ziemią, wielkiej siły czy wytrzymałości, po kontrolę materii czy zaglądania w inne umysły. Każdy posiadał własną umiejętność i własne zadanie przypisane od dziecka. Czwórka strażników broniła tego zdaje się idealnego świata. Nie będzie to historia o tym jak królestwo upadło, lecz o dziewczynie, córce starego korsarza, którzy wraz z załogą co jakiś czas zaglądali do ówczesnego centrum wszechświata. Jedna z takich wizyt, jedna spełniona prośba i jeden taniec odwróci jej życie do góry nogami. Książka wykorzystuje świat przedstawiony w "Planecie Skarbów", do której nie posiadam praw autorskich. Bohaterowie filmowi jedynie wspomniani. Wystąpią sceny znęcania się nad dzieckiem, będą ostrzeżenia przed takimi rozdziałami, będą to jednak retrospekcje ;)
1 part