-Podobam ci się. - Przyznał z uśmiechem. -Ani trochę. - Skłamałam. -To dlaczego zadajesz się z kryminalistą? - Spytał unosząc brew, i oparł się o ścianę za mną, tym samym blokując mi przejście. -Bo nie jesteś taki. - Odparłam. -Jaki? - Na jego twarzy pojawiło się zdziwinie. -Nie jesteś kryminalistą. - Odpowiedziałam, podpierając ręce o biodra. -W takim razie nic o mnie nie wiesz.