Historia jak historia. Ona, oni, problemy itp. Ale jak to na wattpadzie się piszę? Los lubi płatać figle, ale w tej historii Cisza płata figle losowi. /// -Jaa... -zacięłam się nie wiedząc co o tym myśleć. -To koniec. -powiedziałam twardo. -Co...?... -szepnął nie dowierzając. -Głuchy?! Czy nie dociera do łuba?-zapytałam chamsko.-To K O N I E C. -przelitwrowałam mu. -Ale... Lay... Proszę... Dlaczego...?... -jąkał się. -Ona miała rację... -Kto?... -zapytał ale szybko coś powiedział. -Nie ważne! Mam w dupie co kto powiedział... Liczysz się tylko ty... My... -Nie ma już N A S! -ryknęłam na niego mając dosyć. -Amberrinka miała rację, nie pasujemy do siebie albo za bardzo pasujemy... To się nie uda.-mruknęłam. -Lay... -szepnął łapiąc mnie za rękę lecz ja mając przy sobie wcześniej zdobyte kajdanki zakułam go do pobliskiego kaloryfera.-Co ty... Layla! I odeszłam. -Wracaj tu! Layla! Pożałujesz tego! -krzyczał na mnie. Mój plan który teraz obmyśliłam był prosty. Wziąść karte kredytową. Spakować się. Wyjechać. I tyle. Zaczęłam wdrażać plan. /// Książka: Rozdziały-Zakładam, że 200 i każdy z nich ma ponad 1000 słów. "Hey. I miss you."będę jedną z serii "Hey."-czyli będzie kilka książek z "Hey.".