Nie zostawiaj mnie| Jasper Ha...

By _Billy-Boyyyy_

152K 3.9K 906

Kiedy przeprowadziłam się z starszą siostrą do ojca, nie wiedziałam, że moje życie ulegnie takiej zmianie. Ni... More

Cast
PROLOG
One
Two
Three
Four
Five
Six
Seven
Eight
Nine
Ten
Eleven
Twelve
Thirteen
Fourteenth
Fifteen
Sixteen
Seventeen
Eighteen
Nineteen
Informacja
Twenty
Twenty one
Twenty Two
Twenty three
Twenty four
Twenty five
Twenty Six
Twenty Eight
Twenty Nine
Thirty
Thirty One
Informacja 2
Thirty Two
Thirty Three
Thirty Four
hejjj
Wyniki!
💜

Twenty Seven

3.2K 93 11
By _Billy-Boyyyy_


Jako iż , chłopaki przyjechali  jednym samochodem, ja i Jasper wylądowaliśmy na przyczepie z tyłu.

-Podekscytowana?-spytał Jasper

-Troszkę-odpowiedziałam zgodnie z prawdą, starając cię odtrącić przeczucie.

-Przygotuj się na niezłe popisywanie się ze strony chłopaków-powiedział

-Tylko chłopaków?-uniosłam jedną brew

-Tak, ja nie muszę się popisywać, jestem najlepszy-stwierdził z lekkim uśmiechem

-I równie skromny- zaśmiałam się lekko, co mu się udzieliło 

Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego Sms'a

Spojrzałam na wyświetlacz 

          {Mama}

Westchnęłam zirytowana

-Co jest?-zapytał Jazz

-Mama-odpowiedziałam, na co parsknął śmiechem, za co lekko uderzyłam go w ramie i zaczęłam odczytywać sms'a

{Mama}-Hej córeczko, co tam u ciebie

{Hope}- Hej mamuś,  jak na razie wszystko jest ok, jedziemy ze znajomymi  na Baseball

{Mama}- Baseball? Pokonałaś już traumę ?

Kiedy przeczytałam ostatnie przypomniałam sobie dlaczego nie lubię grać w Baseball

Wspomnienie:

Hope, Renee, Bella i Phill idą w stronę stadionu 

-Phill nauczysz mnie i Belle, dobrze grać?-zapytałam

-Jasne, nadziejo-nie lubiłam jak mnie tak nazywał, ogólnie nie lubię znaczenia swojego imienia

Chwilę później

Stoję przy Belli , która ma odbijać, ale zamiast w piłkę uderza w mój brzuch

Zgięłam się w pół i wydałam okrzyk bólu

-Phill, jedziemy do szpitala!-krzyknęła mama

Rzeczywistość:

Na szczęście skończyło się na wycinaniu wyrostka.

Nie zdążyłam jej odpisać, bo dojechaliśmy na miejsce

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jasper pomógł mi wyskoczyć z przyczepu, podczas gdy Edward jeszcze rozmawiał z z Bellą, zakładając jej na głowe czapkę .

Zanim się obejrzałam , usłyszałam pisk, i znalazłam się w ramionach Rosalie

- Dawno cię nie widziałam, musimy się wybrać razem na zakupy- trajkotała  jak najęta 

Widząc to chłopaki parsknęli pod  nosami

-Dobra zaczynamy-krzyknął Carlisle , Jasper puścił mi oczko ,a  Esme złapała mnie i Bella za rękę

-Która z was stanie za mną?-powiedziała Esme , która kucała

-Zdecydowanie Bella-odpowiedziałam  szybko

-Nie przyjemne wspomnienia?-zapytała 

-Tiaaa, Bella doprowadziła  do rozlewu mojego wyrostka  

Esme pokiwała głową i przygotowała się do gry

Pierwsza miała odbijać Rose. Pierwszy grzmot.

Alice rzuciła piłkę , Rosalie ją odbiła i ruszyła, Edward  w tym czasie pobiegł do lasu za piłką . Kiedy Rose byłą przy mecie, Edward rzucił do Esme.

-Trochę brakowało-powiedziała Bella, a rozjuszona Rose posłała jej zabójcze spojrzenie  ,a następnie podeszła do mnie i złapała pod ramię, delikatnie się we mnie wtulając

-Dla mnie twoje wykonanie była bardzie spektakularne -szepnęłam jej od ucha , a ona posłała mi wdzięczny uśmiech 

Następny był Carlisle. Alice rzuciła a pan Cullem odbił i ruszył przed siebie , piłkę mieli łapać Edward i Emmett, którzy skoczyli i zderzyli się ze sobą w locie, tym samym dając Carlisle'owi wygrać. Widziałam jak sfrustrowany Emmett, uderza Edwarda w ramię, a tamten śmieje się pod nosem.

Kolejny był Jasper, którego występu byłam chyba najbardziej ciekawa.

Alice rzuciła, a Jasper odbił piłkę w tym samym momencie co zagrzmiał piorun, co samo w sobie robiła wrażenie, odrzucił kij i pobiegł. Jego piłkę złapał Emmett, wchodząc na drzewo, ale nie zdążył jej odrzucić bo Jazz, był już na mecie, no ale przynajmniej dostał pochwałę od swojej dziewczyny 

-Mój zwierzaczek-skomentowała jego występ Rose, co podbudowało ego chłopaka

I gra rozpoczęła się na nowo

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gra toczyła się dalej, a ja coraz bardziej miałam przeczucie, że stanie się coś złego, mój wyraz zauważył chyba Carlisle po podszedł do mnie i zapytał

-Hej, Hope wszystko dobrze?

-Nie mam przeczucie , że stanie się coś złego-odpowiedziałam

Zanim zdarzył się ponownie odezwać z lasu wyszły trzy, prawdopodobnie wampiry.

Po środku szedł czarnoskóry mężczyzna z dredami i to on trzymał piłkę Cullenów. Po jego lewej szedł blondyn o długich włosach związanych w kitkę, nie miał koszulki, a na ramiona miał zarzuconą skurzaną kurtkę. Z kolei po prawej strony od mężczyzny w dredach szła rudowłosa kobieta , jej włosy powiewały na wietrze, a na nielicznych pasemkach było widać krew

-To chyba wasze?-odezwał się czarnoskóry...CDN

(tradycja: sorki za błędy)

ZuzuRiddle



Continue Reading

You'll Also Like

63.4K 5.5K 25
"Ale może też masz nadzieję na bajkę." | org. michaeI || tłum. karolajnaana zgoda jak najbardziej jest
94.9K 4.7K 68
Jestem Hannah Morgan. Zwyczajna dziewczyna o morskich oczach i długich, prostych, ciemnych, blond włosach. Nigdy nie sądziłam, że moje życie może si...
2.2M 138K 55
''Martwe serce kocha najmocniej'' ⚠ SCENY EROTYCZNE, PRZEKLEŃSTWA, PRZEMOC.
9.8K 316 11
"wybacz mi, nie powinnam była o to pytać strasznie mi głupio i-" "hej..nie masz za co przepraszać, to nie twoja wina" ~~~~~~~~~~~~~~ ᵒᵖᵒʷⁱᵃᵈᵃⁿⁱᵉ ᵐᵒʷⁱ...