Mafia

By LucyMialczek

59.9K 1.8K 252

Wydarzenia, z dalekiej przeszłości, ukształtowują przyszłość każdej osoby. Jedni spełniają swoje marzenia, in... More

Prolog
I
II
III
IV
V
VI
VII
VIII
IX
X
XI
XII
XIII
XIV
XVI
Epilog
Kontynuacja
Bohaterka
Kolejna Kontynuacja

XV

1.7K 78 7
By LucyMialczek

- Spokojnie, Psie. Nie zrobię mu nic złego. - mruknęłam do telefonu i spojrzałam na informatyka, który w dłoni trzymał teczkę z aktami. - Poza tym. Przyda mu się odrobina rozluźnienia. - nalałam, do szklanki, whiskey i odpaliłam papierosa.

- Nie chcę tylko, by wyszły same najgorsze problemy... - rzucił.

- Tak, wiem. - przewróciłam teatralnie oczami. - Kończę, bo mógł się już obudzić. - wyłączyłam urządzenie i spojrzałam na Tima, który miał trochę niepewny wyraz twarzy.

- Szefowa jest pewna? - uśmiechnęłam się, kiwając głową i biorąc drobnego łyka alkoholu.

- Jak nigdy. Jestem pewna tego co teraz zrobię. A jeśli coś się będzie działo, to wyślę sygnał, mimo że wszystko jest pod moją kontrolą i wiem. Zaplanowałam coś, czemu nie będzie w stanie się oprzeć. - poprawiłam spódniczkę i ruszyłam w stronę sypialni. Gdy tylko minęłam bruneta, wyczułam, że mordował mnie, po raz kolejny, wzrokiem. Z uśmiechem usiadłam na fotelu, na przeciwko niego, by mieć doskonały widok, na próby szarpania się i ciągłych poddań. Odstawiłam na stoliczek szklankę, co chwilę zaciągałam się dymem papierosowym, a na samym końcu otworzyłam jego kartotekę. Rzuciłam okiem na cały zapisek i mruknęłam.

- Borys Tyrek, urodzony 30 sierpnia 1993 roku, w Nowym Yorku. Młodszy Aspirant, który stara się o posadę Generalnego Inspektora. W 2005 roku zmarł ojciec podczas misji, w wyniku wybuchu budynku. A osiem lat później zmarła matka, która przegrała walkę z rakiem. - jego wzrok był obojętny na to co przeczytałam. Mimo iż sama zabijam z zimną krwią i uśmiechem na ustach, z moich oczu można było wyczytać było duże współczucie, które po chwili zniknęło. - Singiel? - zaśmiałam się, by go poddenerwować. Chłopak się napiął. Przybiłam sobie mentalną piątkę, za osiągnięcie celu. Z jednej strony dawało mi to satysfakcję, a z drugiej strony, gdy tylko zobaczyłam zarys mięśni, poczułam lekkie łaskotanie w podbrzusze. - A od dziesięciu lat nie jest prawiczkiem. Jakim cudem, taki młody i przystojny policjant nie ma narzeczonej, albo chociaż kobiety? - jego ciche prychnięcie, utwierdziło mnie w temacie, że nie miał nigdy odpowiedniej, kobiecej ręki, która go zaspokoi i doprowadzi do szaleństwa. Znów się zaciągnęłam dymem, posyłając jedno, ze swoich, uśmiechów.

- Nie powinno cię to interesować, Trens. - gdy tylko z pomiędzy moich warg wydostał się dym, znów spojrzałam w zapiski, na usilnie, doszukując się jakiejś zbrodni. Jednak takowej informacji nie znalazłam.

- Twoja kartoteka jest czysta. Nie wierzę, że nigdy nie złamałeś żadnego prawa. - wzięłam soczystego łyka whiskey i spoglądnęłam na niego znad szklanki, w momencie, gdy chłopak mierzył mnie wzrokiem. Rozśmieszyła mnie mina zaskoczenia i lekkiego przerażenia. Wiedziałam, że zaczyna go coraz bardziej krępować mój strój.

Zapanowała cisza, którą zagłuszał szum samochodów. Co chwilę, uśmiechałam się, zwycięsko. Miałam wrażenie, że bawiliśmy się w rosyjską ruletkę. Ale to brunet dostawał wszystkie naboje, prosto w głowę.

- Co cię tak bawi? - zaśmiałam się cicho i lekko przygryzłam dolną wargę.

- Ty, siedząc na przeciwko mnie. - wstałam, odkładając teczkę, i podeszłam do niego. - Związany. Bezbronny... - powoli obchodziłam go, przejeżdżając, po jego ramionach, dłonią. Lekko się wzdrygnął, a po jego karku, przeszła gęsia skórka, którą nie był w stanie ukryć. Schyliłam się w stronę jego ucha i szepnęłam. - Jednocześnie to jest takie podniecające. - chłopak zadrżał. Kolejna salwa, gęsiej skórki, przeszła po nim. Mój entuzjazm rósł coraz bardziej. Byłam na mecie, tylko odebrać nagrodę i odejść w swoją stronę.

- Dasz mi zapalić? - zaśmiałam się głośno i złapałam za papierosa, który sam się, powoli, spalał. Brunet porządnie się zaciągnął i wypuścił dość spory dym. Wiedziałam, że chciał zagrać na czasie. - To co chcesz ze mną zrobić? - znów mnie zmierzył wzrokiem, a ja dokończyłam, to, co miałam między palcami i zgasiłam niedopałek. Usiadłam na nim okrakiem i przerzuciłam, przez jego ramiona, ręce. Odchylił głowę i spojrzał zaskoczony. - Czy ty chcesz zrobić to, co mam teraz w głowie?

- Jeśli masz na myśli dobrą zabawę, to tak. - powoli podwijałam mu koszulkę, przejeżdżając jednocześnie, po jego brzuchu, dłonią. - Zauważyłam, że jesteś strasznie spięty. Agresywny. Takie zachowanie burzy całą twoją zdrowotność i kondycję. A tego potrzebujesz bardzo w swojej pracy. Jedyna rzecz, która ci pomoże utrzymać harmonię swojego ciała, to wyładować swoje emocje i siłę. W naszej zabawie zrobisz to wszystko. Zobaczysz, że od razu poczujesz się lepiej i będziesz zadowolony. - lekko ruszyłam biodrami, ocierając się o jego krocze. Brunet syknął głośno i zamknął oczy, odchylając głowę.

- Kurwa. - nie minęła chwila, a dorwałam się do jego szyi, jak wampir, zostawiając mokre i czerwone ślady. Co chwilę głośno wzdychał i zaciskał dłonie w pięści, a ciało dalej zalewała fala gęsich skórek. - Przestań.

- A dlaczego? Widzę, że ci się podoba. - błądziłam lewą dłonią po jego klatce piersiowej i ramieniu. Czułam jego, lekko wyrzeźbione, mięśnie brzucha i rąk, które pulsowały z nadmiaru emocji i rozkoszy. Nie mógł się powstrzymać od mruczenia, a doskonale wiedziałam, że takie prowokacje, doprowadzają mężczyzn do erekcji.

- Luna... - zaśmiałam się cicho i przejechałam drugą dłonią po jego kroczu. Zareagował na to cichym jęknięciem. Oddech natychmiastowo przyspieszył, twarz miał rozpaloną, a w oczach dostrzegłam iskierki pożądania.

- Tak, szczeniaku? - zbliżyłam się na kilka milimetrów od ust, a jego ciepły oddech owiał moją skórę, na policzkach i szyi.

- Nienawidzę cię. - uśmiechnęłam się i spojrzałam mu w oczy. - Za te wszystkie akcje i robienie ze mnie idioty, nienawidzę cię. - przejechałam językiem po jego ustach, na co chłopak spojrzał, lekko zaskoczony, w moje oczy.

- Ale podoba ci się, do jakiego stanu cię doprowadzam. Zwłaszcza teraz. - lekko zacisnęłam dłoń na jego przyrodzeniu, a chłopak jęknął głośniej. Trwałam tak chwilę, w tej pieszczocie, aby później zejść z niego. Brunet spojrzał na mnie smutnymi oczami, które były przepełnione płomieniami pożądania.

- Czemu przestałaś? - popukałam się palcem w policzek i udawałam, że zastanawiam się nad odpowiedzią. Tak naprawdę przybiłam sobie mentalną piątkę i cieszyłam się, jak dziecko, które dostało swoją wymarzoną zabawkę.

- Żeby sprawdzić twoją reakcję. A widać, że bardzo nakręciłeś się na naszą zabawę. - nie wytrzymał napięcia, które stworzyłam. Zaczął się szarpać z linami, starając się prędko wydostać z ich uścisku. Zaśmiałam się na ten widok, aż w końcu złapałam za nóż, który leżał przy popielniczce i rozcięłam jego więzły. Spojrzał na swoje dłonie, aby po chwili rozmasować nadgarstki i z impetem ruszył na mnie. Zaskoczona, jego nagłą reakcją, upuściłam nóż i cofnęłam się, zatrzymując na ścianie.

Gdy chłopak doskoczył do mnie, od razu położył lewą dłoń na mojej szyi, ale nie zacisnął palców. Prawą dłonią, złapał moje udo, które uniósł i pogładził jego zewnętrzną wierzchnię. Poczułam nagły przypływ adrenaliny, ale też podniecenia. Robił to delikatnie i stanowczo, a moja druga noga, na której trzymałam cały pion, drżała i miękła.

- Nienawidzę cię. - spojrzał mi głęboko w oczy, a ja się uśmiechnęłam i przymknęłam je lekko.

- Ja ciebie też. - w tym momencie odpłynęliśmy całkowicie. Z zachłannością wpił się w moje usta, a lewą rękę, z szyi, przeniósł między moje nogi. Lekko odchylił koronkowe majtki i wsunął, w pochwę, dwa palce. Z początkiem ruszał nimi powoli i delikatnie, ale z każdym moim jęknięciem, przyspieszał. Byłam na skraju wytrzymałości. Byłam bliska schyłku. Pragnęłam więcej.

Na ten moment przestaliśmy być wrogami. Staliśmy się kochankami, spragnionymi swoich ciał. Chcieliśmy poczuć doznania, których dawno nie było. Chcieliśmy spróbować czegoś, co było jak zakazany owoc. Jesteśmy z dwóch światów, które w życiu nie powinny się łączyć. Złamaliśmy tą zasadę, z powodu pragnienia. Nie byliśmy w stanie tego ugasić. Na odwrót już było za późno. Ale po co się wycofywać, skoro to było zamierzone? Po co przerywać coś, co jest kurewsko piękne i przyjemne? Kobieta mafii i mężczyzna policjant, zaraz będą się bzykać. Scenariusz niedorzeczny, a jednak prawdziwy.

Moje dłonie poleciały prosto do paska, którego od razu się pozbyłam, by za chwilę zsunąć, z jego bioder, spodnie. Jego delikatne wargi z ust zeszły na linię szczęki, aby na koniec zacząć przyozdabiać moją szyję mokrymi i czerwonymi śladami. Jęczałam coraz głośniej, bo jego palce dalej wykonywały swoją pracę.

- Chodźmy do łóżka. - wyszeptałam, a chłopak podniósł mnie w udach i od razu rzuciliśmy się na łóżko, nie przestając smakować swoich ust. Nie byłam w stanie przyjąć do wiadomości, że ktoś ma zaraz nam przeszkodzić. Automatycznie, ta osoba, już by nie żyła.

- Matko, jaka ty jesteś cholernie piękna. - mruknął gdy ściągnął z mojej klatki piersiowej koszulkę, a z bioder zsunął spódniczkę. Od razu dorwał się do obojczyków, aby zejść powoli do piersi. Nie spojrzał się na to jaki dokładnie to był biustonosz. Nie śmiał spytać gdzie jest zapięcie. Zerwał ze mnie górną część mojej czarnej, koronkowej bielizny i przyssał się do brodawek, które co jakiś czas szczypał. W głowie już całkowicie mi zaszumiało i zakręciło się.

Gdy tylko zdjął bokserki i ściągnął ze mnie stringi, doszliśmy do tego kulminacyjnego punktu. Zatopiliśmy się w tej chwili. Tylko on i ja. Nic więcej się nie liczyło. Problemy, pościgi, plany, one odeszły w daleki zakątek naszych umysłów. To była tylko nasza chwila, nasz stosunek, nasza przyjemność. Wszystko się działo tak szybko, a jednocześnie tak długo. Byłam w innym wymiarze, do którego właśnie mnie zabrał brunet. Jego plecy były już całe czerwone, od zadrapań. Jego szyja była pełna czerwonych śladów, które szybko nie znikną.

Kilka mocnych ruchów spowodowało, że zakończyliśmy wszystko i musieliśmy wrócić do szarej rzeczywistości. Nie chcieliśmy tego, ale musieliśmy. Znów musieliśmy być wrogami. Ja musiałam go unikać, on musiał mnie szukać. Znów zaczęliśmy zabawę w kotka i myszkę.

Continue Reading

You'll Also Like

1M 34.1K 73
#2 𝓒𝓪𝓶𝓹 𝓢𝓮𝓻𝓲𝓮𝓼 ONA dwa lata temu skończyła studia prawnicze, ale nie może znaleźć pracy w zawodzie. Pewnego dnia trafia na tajemnicze ogło...
4.3K 367 19
Pierwsza część serii the bloody legacy series. "The Devil in the red dress" to emocjonujący thriller, który zabiera nas w okrutny świat mafii. Bibian...
2.8M 20.3K 6
„Takich jak my, wszechświat jeszcze nie odkrył." 1 część trylogii "Secret" ~09.12.2020. - 15.06.2021~ Dziękuje za okładkę: @velutinae
Coffeehouse By Gaba

Mystery / Thriller

1.6K 100 25
Siedemnastoletnia Mirabella Russo zdobyła pracę w swojej ulubionej kawiarni.Pracując, codziennie widzi mrocznego chłopaka, który ją obserwuje.Pewnego...