whiplash | noren [oneshot]

Von JustRealQueen

44 5 7

Kasyno. Neonowe światła, smród alkoholu oraz tanich perfum. Co może pójść nie tak w takim miejscu, prócz tego... Mehr

What the hell you doin' with me Huang Renjun?

44 5 7
Von JustRealQueen

W takim miejscu przebywali nieliczni ponieważ nie każdemu pasowało takie życie, a w tym Huang Renjunowi który znalazł się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie.

Osoby będące tam miały na niego oko od kiedy pojawił się w środku starego, brudnego budynku.

Lee Jeno był jedną z tych osób. Wdzięk, głos, charakter i wygląd były jego wizytówką, która wabiła nawet najbardzej przerażone osoby w tym otoczeniu.

Widząc rozdyganego bruneta, podszedł do niego i zaproponował aby usiedli przy wolnym barze, gdzie nikogo nie było. Drobniejszy chłopak się zgodził po chwili namysłu, na co Lee zadowolony chwycił jego dłoń i pociągnął aby brunet ruszył za nim.

Kiedy usiedli, Jeno spojrzał na bruneta i posłał mu łagodny uśmiech, aby nie czuł się aż tak zestresowany. Obaj obserwowali siebie wzajemnie, a Jeno w międzyczasie zdążył już odnaleźć miejsce jego dłoni, na górnej partii prawego uda chłopaka. Brunet nie zauważył tego, dopóki nie opuścił dłoni, aby położyć je na nogach jak zawsze to robił.

Przeniósł wzrok z nóg na wyższego. Nie rozumiał zbytnio sytuacji w której się znajdował aktualnie, ale jakaś dziwna aura którą miał wyższy chłopak, powstrzymywała go od ucieczki stąd w jak najkrótszym czasie.

Niedługo później miała się rozpocząć gra w kasynie w której Lee zawsze brał udział, stawka z miesiąca na miesiąc się podnosiła, ale dziś już dobiła do końca. Mieli grać o drobnego bruneta, który niczego nieświadomy, siedział na nogach Lee, tak aby tylko on mógł widzieć jego twarz.

— Spójrz na mnie — Jeno mruknął kilka minut przed grą do bruneta.
— O co chodzi? — Zapytał drobniejszy podnosząc głowę tak aby widzieć ciemne oczy wyższego.
— Pod żadnym pozorem nie ruszaj się stąd. Weź sobie mój telefon z kieszeni, załóż słuchawki i oglądaj co tam chcesz. Tylko proszę cię, nie zdejmuj ich póki Ci sam ich nie zdejmę. Dobrze? — powiedział kładąc dłoń na policzku bruneta.
— Dobrze — powiedział wciąż patrząc na wyższego.

Jeno uśmiechnął się lekko i delikatnie musnął ustami wargi bruneta po czym podał mu telefon razem ze słuchawkami. Kiedy chłopak przyjął rzeczy odwrócił wzrok od niego, a chwilę późnej rozpoczęła się gra. Gra o nic nieświadomego bruneta.

☁️☁️☁️

Dwie godziny później gra się zakończyła. Lee prawie ją przegrał, lecz w ostatnim momencie odbił się od dna i wygrał. Tak naprawdę nie chciał, aby brunetowi coś się stało, bo wiedział jak niektórzy ludzie kończyli, kiedy jedna z „grubych ryb*" wygrywała.

Nie myśląc więcej o tym odsunął krzesło kawałek dalej od stołu i zdjął słuchawki z uszu bruneta. Ten na ten gest podniósł głowę do góry, a widząc uśmiechniętego wyższego chłopaka także się uśmiechnął.

— Wygrałeś? — Zapytał brunet oddając właścicielowi telefon.
— Tak, wygrałem — Powiedział Jeno z lekkim uśmiechem.
— Mogę wiedzieć o co graliście? — Zapytał zaciekawiony Renjun.
— Lepiej będzie jak to będzie owiane tajemnicą — Zaśmiał się Lee i wstał z krzesła podtrzymując bruneta pod udami.
— Puść mnie! — Zaśmiał się Renjun próbując wydostać się z rąk wyższego.
— Nie ma mowy, jeszcze mi uciekniesz. — Jeno zaśmiał się i skierował się do tylnego wyjścia z kasyna.
— Gdzie idziemy? — Zapytał Huang poddając się po kilku nieudanych próbach ucieczki.
— Pierw do auta, a potem to będzie zagadka. — Powiedział Lee wychodząc na świeże powietrze.
— Nie lubię zagadek. — Mruknął brunet kiedy Jeno posadził chłopaka na miejscu pasażera.
— Tą polubisz — Lee zaśmiał się i zapiął pas chłopaka, po czym spojrzał na niego i dosłownie na milisekundę połączył ich usta razem.

Po tym zdarzeniu zamknął drzwi pasażera i okrążył auto, wsiadając na miejsce kierowcy. Odpalił silnik wkładając kluczyk do stacyjki i przekręcając go.

Huang przez całą drogę był cicho, analizując co wyższy robi i dlaczego. Dlaczego go pocałował i to dwa razy? Dlaczego się zgadza jechać z nim gdziekolwiek? Czemu mu na to pozwala? Te i wiele innych pytań było w głowie Renjuna, przez ostatnie pół godziny jak jechali autem w nieznane mu tereny miasta w którym mieszkał od niedawna.

Widząc że chłopak parkuje pod jednym z budynków mieszkalnych spojrzał w jego kierunku nie wiedząc o co chodzi. Przeniósł chwilę późnej wzrok na kierowcę, który obserwował bruneta.

— Czemu tu jesteśmy? — zapytał.
— Zaraz się przekonasz. Chodź - Lee uśmiechał się lekko i wysiadł z auta wyjmując kluczyk ze stacyjki, oraz drugie klucze ze schowka przed nogami Renjuna.

Renjun wysiadł z auta pierw odpinając pas którym był przypięty podczas jazdy. Zamknął za sobą drzwi samochodu po czym został pociągnięty za dłoń w stronę budynku gdzie Lee od razu skierował się do windy.

Kiedy tylko drzwi się zamknęły Jeno podszedł blisko drobniejszego bruneta i oparł dłonie na jego biodrach.

— Mogę coś zrobić? — Zapytał patrząc w oczy bruneta.

Renjun jakby w transie przytaknął, a chwilę późnej na jego wargach wyładowały te należące do Jeno.

Nie wiedząc co się dzieje chwilę stał bezruchu po chwili oddając się poczynaniom wyższego któremu najwidoczniej spodobała się taka opcja ponieważ kolejny raz brunet został podniesiony na ręce. Oplótł nogi dookoła bioder chłopaka aby go lekko odciążyć.

Słysząc dźwięk dzwonka w windzie który oznaczał przybycie na odpowiednie piętro odsunął głowę do tyłu mając ręce zaplecione na karku chłopaka.

— Jesteśmy na piętrze — powiedział Renjun pokazując na otwarte drzwi windy.

Jeno słysząc to, wyszedł z niej i skierował się do drzwi po lewej stronie korytarza. Otworzył je i wszedł do środka. Kiedy zamknął je za sobą, postawił bruneta na ziemi, lecz nim go puścił skradł jeszcze jeden pocałunek z jego warg.

— Zdejmuj buty i się rozgość. — Powiedział Lee kiedy sam uporał się z butami.

☁️☁️☁️

— Jak masz na imię? — Zapytał Renjun kiedy Jeno robił dla nich herbatę.
— Lee Jeno, a ty? Jak się nazywasz? — Zapytał, opierając dłonie o blat przy którym siedział brunet.
— Renjun, Huang Renjun. — Powiedział patrząc na wyższego.
— Nie jesteś z Korei prawda? — Zapytał Lee kiedy zalewał kubki wrzącą wodą.
— Nie, pochodzę z Chin, ale od kilku miesięcy mieszkam w Korei. — Powiedział bawiąc się palcami u rąk.
— Wiesz co? — Zapytał Jeno obracając się w strochę Chińczyka.
— Nie wiem, o co chodzi? — Zapytał brunet zeskakując z blatu.

Jeno uśmiechnął się tylko i przyciągnął bruneta do siebie.

— Zawrociłeś mi w głowie Huang Renjunie. Po kilku godzinach wiem że to z tobą chcę dzielić życie mimo iż dopiero co poznałem twoje imię czy to skąd pochodzisz. Daj mi szansę na to. Proszę. — Jeno powiedział patrząc na bruneta szklanymi oczami z których w każdym momencie mogły wyciec łzy.

— Ja- jezus Jeno, oczywiście że dam Ci szansę, tylko proszę cię nie płacz. — Renjun szepnął ścierając łzy z policzków wyższego.

Lee przyciągnął Renjuna jeszcze bliżej i przeszedł z nim na najbizszą kanapę, która stała w salonie. Kiedy na niej siedzieli Jeno uśmiechnął się do bruneta i szepnął mu słowa, które mógł usłyszeć tylko on i mieszkanie w którym ich dalsza historia miała się potoczyć...

☁️☁️☁️

Jeśli ktoś to przeczytał to brawa! Powiedzcie co sądzicie o czymś takim i czy chcielibyście za jakiś czas część drugą tego oneshota.

Zostawiam wam jak narazie dalsze losy dla waszej wyobraźni.

Za ewentualnie błędy przepraszam! Możecie mnie poprawiać jeśli coś źle napisał*m.

Grube ryby* - chodzi o bogatych ludzi!

Weiterlesen

Das wird dir gefallen

27.4K 1.7K 21
Gdy Jisung trafia do szpitala psychiatrycznego w którym nie potrafi się odnaleźć i spotyka chłopaka który obrócił jego życie o 180 stopni. - Przysięg...
102K 7.9K 35
- Wow, to było tak głębokie, jak kałuża, do której ostatnio wpadłem. - Jak moje uczucia. Miałeś kalosze? - Nie. - To znaczy, że ugrzązłeś w mojej mił...
Wirtualni Von Inamourada

Aktuelle Literatur

5K 1K 31
Powtarzający się sen, w tym jedno wciąż to samo pytanie. Impuls, schemat stary jak świat i już myślała, że to miłość. Jednak coś, co zrodziło się w w...
26.7K 1.9K 10
dwójka chłopców spotkała się na moście samobójców tw // depressed, death 190826; chat Notowania: #3 depressed - 190831 #1 boystory - 190927