Cześć, jestem Ruby i umieram

By Teletubis_

1.5M 72.6K 90.9K

"-Czemu mi nie powiedziałaś! - krzyknął ze złością i ze łzami w oczach. -A co miałam ci powiedzieć? "Cześć, j... More

"Przeprosin, Dupku"
"Niedoczekanie"
"Nienawidzę Cię! Po co mi siostra, która niedługo umrze? "
"Dobranoc, Ruby"
"To wszystko dla mnie? "
"Hej, aż tak Cię zanudzam?"
"Przeurocza z was para"
"Jesteś jasnowidzem?"
"Och, przepraszam, że nie mam znajomych"
" Liczę na jakieś pikantne szczegóły "
"Kim jesteś?"
"Dziękuję"
"Idiota"
"Ja tak bardzo siebie nienawidzę..."
"O Jezu, chyba mam zawał"
"Nie chcę jej poznawać"
"Nie bój się, Ruby"
"Jest Pan pewny?"
"Nie płacz, słońce"
"O czym myślisz?"
"Kocham Cię"
Epilog
List
List
List
List
List
Koniec
Dziękuję
Dodatek #1
Dodatek #2
Dodatek #3
Tęsknota i gwiazdy
Uczucie zwane miłością
Szukam Cię w pamięci
Dodatek #4
:)
:)
Dodatek #5

"Dbaj o niego!"

36K 2K 2.9K
By Teletubis_

Usłyszałam dzwonek do drzwi, a że nie chciało mi się wstawać, krzyknęłam tylko głośno "Otwarte".

Po chwili do pomieszczenia wszedł Nathaniel, który trzymał w ręce reklamówkę.

– Chciałem poprawić ci humor, więc kupiłem słodycze – usiadł koło mnie, kładąc reklamówkę na stolik. – Nie wiedziałem,  jakie wziąć, oprócz czekolady, więc uznałem, że wezmę kilka rodzajów – uśmiechnął się.

– Nathaniel, naprawdę nie trzeba było... – spojrzałam się na chłopaka, który rozpakowywał z reklamówki słodycze. Były tam żelki, chipsy, ciastka, pianki, czekolada, lizaki i nie wiadomo co jeszcze.

– Uwierz, że jeśli ma ci to chociaż trochę poprawić humor, to kupiłbym jeszcze z dziesięć takich reklamówek słodyczy – odparł, dając mi do ręki bąbelkową czekoladę.

– Uwielbiam cię – odpowiedziałam, rozpakowując czekoladę.

~

– Nie wierzę, że go zostawił! – odparł przejęty Nathaniel,  kiedy jeden z bohaterów serialu, zostawił człowieka na pożarcie Zombie.

– A naprawdę go lubiłam... – powiedziałam, wpychając do buzi kolorowe pianki.

Po chwili usłyszałam otwieranie drzwi od domu.

Charlie przyszedł?

Zamarłam, kiedy usłyszałam rozmowy dobiegające z przedpokoju, były to głosy moich rodziców. Chłopak najwyraźniej też to usłyszał, bo spojrzał się na mnie pytająco.

Kiedy rodzicie po kilku sekundach, weszli do salonu, trochę się zestresowałam. Wciąż ich nie zapoznałam z Nathanielem, a na pewno teraz nie byłam na to przygotowana.

– Dlaczego Ru... – nie dokończył mówić mój ojciec, bo jego wzrok padł na Nathaniela. – Kim on jest, to twój chłopak? – zapytał od razu, marszcząc brwi.

Cóż, jestem położna w takiej pozycji, że głowę mam na jego kolanach, a on dłoń trzyma, wplecioną w moje włosy. Nie dziwię się, że ojciec tak pomyślał.

Od razu sobie przypominając, że leżymy właśnie w takiej pozycji, szybko chciałam zejść z sofy, ale zamiast tego, wylądowałam na ziemi, uderzając się biodrem w kant stolika. I to wszystko przez głupi koc, o który zawinęła mi się stopa.

Zdecydowanie mam pecha.

Brązowowłosy również wstał. Chociaż on się nie przewrócił tak jak ja... Po chwili również się do niego dołączyłam i stanęłam koło niego.

– Tato, mamo... – spojrzałam się na nich. - To Nathaniel, mój... przyjaciel - odparłam, zerkając na chłopaka.

Nastolatek podał rękę mojemu ojcu, witając się i również podał rękę mojej mamie, całując jej wierzch dłoni.

Och, co za dżentelmen.

– Gdzie się poznaliście? – blondyn zerkał raz na Nathaniela, a raz na mnie.

Zaczyna się...

– Na boisku – odparł chłopak z uśmiechem. Nie wyglądało na to, żeby w ogóle się stresował. Skubany albo dobrze to ukrywa, albo faktycznie nie ma z tym problemu.

– Kiedy się poznaliście? – uniósł brew.

– Na początku wakacji – odpowiedział.

– A czemu... – nie dokończył mówić, bo mu przerwałam.

– Tato! Przestań, proszę... zresztą Nathaniel musi już iść – posłałam mu wymowne spojrzenie.

– Ah tak, obiecałem babci, że się nie spóźnię – odparł. – Cieszę się, że mogłem państwa poznać! Życzę miłej nocy – powiedział.

Zaprowadziłam go do przedpokoju, gdzie włożył swoje buty i założył na głowę kaptur od bluzy.

– Przepraszam, nie wiedziałam, kiedy przyjadą rodzice – odparłam, przygryzając wargę. Całkowicie w ogóle o tym zapomniałam i nie pomyślałam, że może się wydarzyć taka sytuacja.

– Nie masz za co przepraszać, w końcu ich poznałem –  uśmiechnął się. – Dobranoc, Ruby – pocałował mnie szybko w policzek i wyszedł z mojego domu.

~

Minął tydzień odkąd moi rodzice, poznali Nathaniela i mogę stwierdzić, że go polubili. Od tego czasu chłopak był jeszcze u mnie trzy razy i mogę stwierdzić, że dogaduje się z moimi rodzicami, naprawdę dobrze.

Wiedziałam o Nathanielu, praktycznie wszystko. Jest jedynakiem, jego ulubiony kolor to czarny, a ulubione słodycze to kruche ciasteczka z czekoladą. Jego ulubiony zapach to ten po deszczu, a dzieciństwo kojarzy mu się z piaskownicą i SpongeBobem. Miał złamaną kiedyś rękę, bo wywrócił się na rowerze, jego mama jest kosmetyczką, a tata prawnikiem. Mogłabym naprawdę dużo o nim opowiadać.

Przygryzłam wargę, jednocześnie lekko się uśmiechając, gdy pod mój dom, podjechał wspomniany chłopak. Otworzyłam drzwi i od razu wsiadłam to auta, witając się z brązowowłosym. Podałam mu adres, a ten bez sprzeciwu, zaczął jechać w tym kierunku.

– Nie kojarzę tego miejsca, co tam jest? – zapytał, zerkając na mnie.

Cwanie się uśmiechnęłam. Wizytę miałam zaplanowaną już od jakiegoś czasu i w końcu nadszedł ten dzień.

– Zobaczysz – spojrzałam się na niego. Ubrany był w czarne jeansy i białą koszulkę z nadrukiem.

Kiedy chłopak zaparkował pod brązowym budynkiem, od razu podekscytowana, wyszłam z auta. Od rana byłam pełna entuzjazmu i nie mogłam się tego doczekać.

– Salon tatuażu? – chłopak przeczytał bilbord, zawieszony nad drzwiami.

– Dokładnie! – szeroko się uśmiechnęłam.

Chłopak z rozbawieniem pokręcił głową na moje zachowanie. Zachowywałam się jak podekscytowane dziecko, które ma właśnie zaraz dostać swoją wymarzoną zabawkę.

Nic nie mówiąc, wzięłam go za dłoń, ciągnąc w stronę wejścia. Ten nie protestował, a zamiast tego, lekko się uśmiechnął i ścisnął bardziej moją dłoń, jakby bał się, że upadnę.

Po krótkiej rozmowie z recepcjonistką, która pod namową pozwoliła, by w salonie tatuażu była również osoba towarzysząca, wskazała drzwi, do których powinniśmy się udać. Obrzuciłam brunetkę miłym uśmiechem, a kiedy weszłam do odpowiedniego pomieszczenia, od razu rzucił mi się w oczy mężczyzna.

Łysy mężczyzna miał może z trzydzieści lat. Całe ręce i dłonie miał w tatuażach, tak samo, jak szyję. Ubrany był w czarne dresy, zieloną koszulkę oraz fartuch i właśnie dezynfekował maszynę. Kiedy nas usłyszał, odwrócił się, obrzucając nas ciekawskim spojrzeniem.

– Dzień Dobry – odezwałam się miło.

– Och, Dzień dobry. Pani Ruby, tak? Umawialiśmy się na dzisiaj na jakiś mały tatuaż... – odparł.

– Tak – kiwnęłam głową.

– A to... – spojrzał się na chłopaka.

– To Nathaniel. Pani recepcjonistka zgodziła się na osobę towarzyszącą – odparłam.

– W takim razie usiądź na fotelu. A ty chłopcze, usiądź albo obok niej na krzesełku, albo na kanapie – powiedział. Kanapa znajdowała się w drugim kącie pomieszczenia, jednak brązowowłosy i tak usiadł obok mnie na krzesełku.

– Dobrze... Kiedy się Pani umawiała, to rozmawialiśmy o tatuażu? – zapytał.

– Tak, robił Pan wzór – odparłam.

– Ah, no tak – Wstał i zaczął szukać, czegoś w szafce. Po chwili wyjął kalkę ze wzorem – Mam – dodał.

Mężczyzna zdezynfekował i posmarował mi czymś mój nadgarstek, na którym postanowiłam zrobić tatuaż.

– To twój kolejny pomysł z tej listy? Skąd ty je bierzesz... – wymamrotał chłopak.

Cicho się zaśmiałam, obrzucając go szybkim spojrzeniem.

Tatuażysta odbił mi wzór tatuażu na skórze, a następnie kazał poczekać kilka minut, by ten się utrwalił.

– Jesteś tego pewna? – zapytał się Nathaniel.

– Wiadomo, kapitanie – zasalutowałam mu, szeroko się uśmiechając. Chłopak z politowaniem ponownie pokręcił głową. Nie będę zdziwiona, jeśli pod koniec dnia będzie boleć go szyja od kręcenie tą głową.

Po tych minutach, gdzie w międzyczasie tatuażysta przygotował stanowisko, w końcu mnie powiadomił, że czas zacząć. Zacisnęłam zęby, mówiąc, że jestem w pełni gotowa.

Kiedy pierwsze igiełki maszyny z tuszem, przebiły moją skórę, zasyczałam z bólu i zrobiłam grymas na twarzy. Wiedziałam, że będzie bolało, ale jednak ciężko było mi się powstrzymać, przed taką reakcją. Nathaniel widząc moją minę, złapał mnie za drugą dłoń, czyli lewą i złączył nasze palce ze sobą. Następnie kciukiem, zaczął jeździć po wierzchu mojej dłoni, co dawało mi uczucie spokoju i bezpieczeństwa. Posłałam mu wdzięczny uśmiech, zaciskając bardziej jego dłoń, nie chcąc jej puszczać.

Przez całe kilkanaście minut, podczas których mężczyzna robił mi tatuaż, chłopak trzymał mnie za dłoń. Uspokajająco kreślił palcami na niej, niewidzialne wzorki, głaskał ją i posyłał mi miłe uśmiechy. Czułam się wtedy o wiele lepiej. Byłam mu bardzo wdzięczna za to, że mnie tak wspierał.

Po skończonym tatuażu mężczyzna go wyczyścił i przykleił na niego przezroczystą folię. Wręczył mi również jakąś maść, mówiąc, bym smarowała nim tatuaż po zdjęciu folii i wymienił kilka rzeczy, których nie powinnam robić, a które powinnam.

– Z tego, co pamiętam, to zapłaciłaś już z góry – odezwał się, gdy wstałam z fotela i podziękowałam. – Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku – uśmiechnął się. Nathaniel złapał mnie za drugą rękę i razem skierowaliśmy się do wyjścia.

– Super, że twój chłopak tak Cię wspiera! Dbaj o niego! – usłyszałam, gdy wychodziliśmy z pomieszczenia.

Przygryzłam wargę, cicho się śmiejąc.

– Kasjerka, tatuażysta... Kto jeszcze? – zaśmiałam się. Pożegnałam recepcjonistkę, tak samo ja chłopak i wyszliśmy z budynku.

Nathaniel spojrzał się na mnie, nic nie odpowiadając, a jedynie lekko się uśmiechnął. Zatrzymał się, patrząc się na mój niewielki tatuaż na nadgarstku.

– Czy to... Uśmiechnięta gwiazdka? – przekrzywił głowę, przyglądając się tatuażowi.

– Jesteś bardzo spostrzegawczy – odparłam, cicho się śmiejąc.

Uwielbiała gwiazdy. Uważała, że są tajemnicze i intrygujące. Były piękne i niesamowite... Były czymś więcej.

Ale oprócz tego, Ruby po prostu wiedziała, że w końcu i ona znalazła swoją gwiazdkę. Miała ją. Miała ją, wręcz w zasięgu ręki.

Bo on był jej gwiazdką.

Continue Reading

You'll Also Like

131K 12K 29
Poznaj historię córki głównego bohatera z "Wszystko, co skrywa twoje serce" Można powiedzieć, że życie Penelope Porter było idealne. Miała kochającą...
457K 24.1K 47
Zachodnia Kanada, turystyczne miasteczko, a w nim liceum Canmore, któremu sławę przynosi drużyna hokejowa i reprezentacja łyżwiarzy figurowych. Nie...
633K 12.1K 120
WYMYŚLONE I KAZDY WIE RACZEJ O CO CHODZI W TAKICH OPOWIADANIACH 1K - 04.01.2020 🥳 30K - 01.02.2020 🤯 40K - 02.02.2020 🥺💕 50K - 05.02.2020 🤪 100...
29.7K 1.2K 22
DRUGA CZĘŚĆ "LOST" Jenny powoli stara się poukładać swoje życie. Studiuje, mieszka w innym mieście. Na wakacje wraca jednak do Naples. Nie zdaje sobi...