Jeśli ktoś przespał polski albo nie miał pieśni o Rolandzie to nie ogarnie tego mema. Ale polecam przeczytać chociaż streszczenie, żeby ogarnąć co w tym wąwozie się odjaniepawliło.
Przy okazji szacun dla wypływającego Rolandowi mózgu, że pozwolił naszemu kozakowi jeszcze wbieć na górę, uderzyć się w piersi, spojrzeć w stronę Hiszpanii i zrobić masę patetycznych rzeczy.
Swoją drogą średniowiecze rozwala mnie jak żadna inna epoka.
Wolelibyście głosić zwierzętom kazania czy spać pod schodami?
No dobra, dobra idę spać