Kartka papieru 2| Sope

By Mooramo

100K 10.5K 7.6K

|Zakończone| Druga część opowiadania o bibliotekarzu Yoongim i nieznośnej przylepie Hoseoku , których losy po... More

Oryginalni bohaterowie
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10 (16+)
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
19.
20.
21.
22 (16+)
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30. (18+)
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48. (16+)
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
58.
59.
60.

18.

1.4K 179 119
By Mooramo


- Trzymaj, tylko uważaj, bo gorące - syknął z bólu Hobi, podając Yoongiemu papierowy kubek z kawą.

- Dziękuję.

Po kolejnym dniu na stoku odmrożone kończyny powoli odmawiały im posłuszeństwa, dodatkowo skończyły im się karnety na wyciąg, więc nie pozostało nic innego jak usiąść w zamkniętym tarasie widokowym, przez którego ogromne okna mogli oglądać zbliżające się ku zachodowi słońce. Pasma różu ozdabiały tło odległej, górzystej doliny. Yoongi specjalnie koczował przy barze z przekąskami, żeby dwóch starszych panów zwolniło w końcu stolik przy samej szybie. Ścigał się nawet o miejscówkę z nastolatką, która tak samo jak on spoglądała na stolik z aparatem palaroidowym w dłoni. Brakowało im tylko sędziego, który wystartował by ich wystrzałem z pistoletu, gdy panowie podnieśli się ze swoich krzeseł.

Wyjątkowo nie chciał być dżentelmenem i nie ustąpił dziewczynie, za bardzo zależało mu na ostatnim, pięknym widoku, który mogli podziwiać.

- Widok jest cudowny - rozmarzył się Hobi. Ściągnął wszystkie warstwy, czyli trzy swetry i w samej koszulce i w końcu mógł odetchnąć.

- Wywalczyłem to miejsce własnymi łzami, potem i krwią. Za takie poświęcenie widok musi być piękny.

Właśnie mijał drugi i ostatni dzień ich wspólnego wyjazdu. Yoongi już dawno nie czuł się tak zmęczony fizycznie, ale przez to zupełnie rozluźniony i wolny od stresu. Przez dwa dni zaznał zupełnego resetu. Zapomniał o kłopotach pani Wong z pamięcią, o studiach Hobiego, o zepsutym kranie w kuchni, Tae i tutaj już bez konkretyzacji, ogólnie o Tae. Podobał mu się ten stan i bliskość, którą dzielił z Hobim. Było tak jak powinno być, żadnych zmartwień i miejskiego życia.

Tylko góry, wysiłek, czyste powietrze i oni. No może brakowało mu trochę Holly i tylko dla niego był gotów bezproblemowo wrócić na stare śmieci. Inaczej byłoby mu okropnie szkoda.

- Jesteś prawdziwym bohaterem.

- Chciałbym zostać dłużej - zdradził Yoongi, choć wcale nie chciał, żeby ta melancholia przeszła i na Hobiego. Od razu ugryzł się w język, ale było już za późno. Raz powiedzianych słów nie da się wymazać, czy usunąć jak niewysłanej wiadomości. Można sobie tylko umyślnie wmawiać, że sytuacja sprzed chwili nie miała miejsca, lecz co myśli druga osoba, tego nie wiemy.

- A jak ja bym okropniaście chciał - podchwycił temat Jung, a Yoongi zachichotał, słysząc ciekawe słowo. Młodszy oparł podródek na obu dłoniach i przez moment poświęcił się zupełnie śledzeniu uciekających po niebie chmurek. Mocne promyki słońca oświetlały gdzieniegdzie jego skórę i to na nich z początku skupił się Yoongi.

Nieświadomy tego co robi przyglądał się twarzy chłopaka i zauroczony błądził za każdym muśnięciem promyków. Robił to znowu, tym razem jednak narażając się na nakrycie, bo pierwszy raz zdarzyło się to dziać rano. Obserwował go, kiedy jeszcze spał. Poranne słońce tańczyło na policzkach tak jak teraz. Taka sama sytuacja, a jednak skrajnie różna, kiedy Hobi pogrążony we śnie marzył o czymś, czego nie dane będzie mu poznać, a teraz, gdy myślał zupełnie świadomie, a w błyszczących oczach widział wszystkie jego pragnienia.

Po prostu zostańmy tu tak długo, aż ta radość w sercu przygaśnie i zatęsknimy za domem.

Niby proste, a tak trudne do zrealizowania. Coś tak przyziemnego jak obowiązki pokonały ich mały świat i to niewyobrażalnie silne poczucie, że są tu gdzie powinni.

Z drugiej strony już zawsze mogli być tam gdzie powinni. Razem. Przecież swojego miejsca na ziemi nie określa się położeniem geograficznym, czy punktem na mapie, a osobą, którą się tym miejscem nazywa.

- Straszne cię kocham, wiesz? - wypalił zanim ponownie ugryzł się język.

Hobi podnosił do ust kubek z gorącą czekoladą, ale odstawił go z wrażenia na stolik. Szeroko otwarte oczy utkwił w bladej twarzy Yoongiego. Promienie słońca wierciły mu w policzkach ciepło.

- Nie patrz na mnie, jakbym powiedział, że odkryłem przed chwilą galaktykę stworzoną ze skittlesów - zaśmiał się, zawstydzony swoim niewyparzonym językiem.

- Galaktyka skittlesów nie ucieszyłaby mnie tak jak to co właśnie powiedziałeś - oczy Hobiego zaszkliły się niebezpiecznie. Siąknął nosem, bo czuł, że robi się pod nim mokro.

- Nie płacz, bekso. Bądź mężczyzną i weź to na klatę - powiedział cicho Min, z radością w głosie.

- Próbuję - pokiwał głową - ale czuję w tej chwili tyle szczęścia, że aż dusi mnie w środku. To chyba nieodpowiednie, żeby jedna osoba dostała tak wiele za nic.

- Nie wiem, czy moja miłość jest wystarczającym powodem do szczęścia. Chyba, że jesteś masochistą.

- Raczej nie. Prędzej bardzo zakochanym gościem, który dostał faceta swoich marzeń tylko za robienie z siebie głupka, złamanie klucza w drzwiach i udawaną tolerancję do czytania książek.

- Bez przesady, wtedy cię jeszcze nie kochałem. A na poważnie to nigdy nie mów, że pokochałem cię za nic, bo to nieprawda - odparł starszy, upijając łyk kawy.

- Hyung - Hobi delikatnie ujął jego wolną dłoń przez stolik. Yoongi przelękniony rozejrzał się wokół, ale nikt nie zwracał na nich uwagi - żeby dobrze przekazać ci jak bardzo cię kocham, musiałbym ułożyć cały poemat, a nie jestem w tym zbyt dobry, ale...

- To może dla odmiany nic nie mów - przerwał mu Yoongi - trzymaj mnie tylko za rękę i nie puszczaj. Wtedy będę wiedział.

Hoseok przyjął propozycję z ochotą, dokładając drugą dłoń. Palcami muskał bladą jak kreda skórę i przyglądał się jak niewielka oraz wątła jest ręką bibliotekarza.

Miał poczucie, że musi go chronić. Był młodszy i niedoświadczony, dopiero wchodził w dorosłe życie, co nie zmieniało faktu, że musiał dorosnąć bardzo szybko, a instynkt opiekuna tkwił w nim od zawsze. Najpierw Namjoon, gdy w szkole gnębili go za dobre oceny i wygląd, potem Tae i jego kosmiczna osobowość, chora mama, a teraz Yoongi i miłość, która była silniejsza niż jakiekolwiek uczucie wcześniej.

- A mogę mówić o czymś innym? Nie wytrzymam długo bez gadania - przerwał błogą ciszę, a Yoongi jedynie uniósł brwi.

- Cztery minuty, Twój osobisty rekord - pochwalił go.

- Ej, podczas snu nie mówię.

- Jesteś tego pewny?

- Tak - zawahał się - znaczy, chyba tak. Nie wiem, bo śpię - zamyślił się na krótki moment - a mówię coś?

- Wczoraj na przykład tłumaczyłeś komuś, że nie będziesz jadł kanapki z tuńczykiem, a potem dokładnie wyjaśniałeś jak gra się w scrabble.

- Co?!

- Nie żeby coś, ale jak powiesz przez sen imię kogoś, kogo nie znam, to obudzę cię sierpowym.

- Dlaczego wcześniej mi tego nie mówiłeś?!

- Bo lubiłem słuchać co mówisz - roześmiał się.

- Yoongi!

- No dobra, dobra. Żartuję przecież. Śpisz jak niemowlę, bez żadnego szmeru.

- Na pewno?

- Na pewno, za to Tae strasznie tupie i wychodzi z łóżka.

- To akurat wiem, do tej pory mam siniaka na nodze - Hobi ze zbolałą miną potarł kolano.

- Biedny Jimin.

- Biedny ja i moja noga.

- Wyobraź sobie, że on tak musi noc w noc.

- Takie życie sobie wybrał. Mógł lepiej szukać, ale i tak lepiej niż ja by nie trafił - szeroki uśmiech rozjaśnił jego twarz - Hyung, zróbmy sobie zdjęcie!

- Teraz? - Yoongi znowu rozejrzał się po pomieszczeniu za ratunkiem. Chyba stało się to jego odruchem bezwarunkowym. Nienawidził robienia zdjęć prawie tak samo jak bardzo obiektyw nienawidził jego twarzy. Zawsze wychodził jak zmęczony życiem, biały kamień.
Hoseok i tak zrobił mu podczas tego wyjazdu dziesiątki zdjęć, w tym bardzo artystyczne ujęcie jak smarka nos w chusteczkę, myje zęby albo kładzie pomidora na kanapkę. Doprawdy Paganini aparatu.

- Ale tylko jedno - zgodził się z wielkim bólem.

- Oczywiście, że jedno. O ile wyjdzie za pierwszym razem - dodał po chwili przerwy.

- Czekaj, zdejmę okulary.

- Dlaczego? Tak ślicznie w nich wyglądasz.

- Bez będę wyglądał jak top model, nie marudź.

Zrobione zdjęcie od razu wstawili na grupę.

W końcu musieli wrócić ze swojej idylli.

(*Dopis autora - nie, wcale nie mają tu garniturów i nie siedzą w samochodzie. Nie widzicie tego)

Hobi: Wracamy!

Jimin: Niech będzie sławiona pod niebiosa ta chwila! Wy żyjecie!

Tae: moi najcudowniejsi na świecie hyungowie!!! Tęskniłem tak okropniaście. Gdzie wy byliście jak was nie było!?

Namjoon: Nagły atak wykrzykników. A też sobie walnę kilka!!!!!!

Hobi: byliśmy na nartach. Właśnie się pakujemy (o^ ^o)

Jimin: jak super! ❤️ Zazdroszczę weekendu za miastem. My z Tae dwa dni oglądaliśmy filmy i zjedliśmy roczny zapas prażynek

Tae: prażynki to moja nowa religia. Najlepsze są bekonowe i cebulkowe

Namjoon: Ja też niedługo będę wracał. Daleko macie do Seulu?

Hobi: jakieś cztery godziny drogi

Tae: tak daleko od domu!? To się nazywa życie na krawędzi...

Yoongi: co ten czat taki względnie normalny?

Tae: Yoongi!!!! Czy twoja skóra błyszczy w odbitych przez śnieg promieniach słońca!?

Yoongi: nie było tematu

Jimin: może dlatego, że nie ma jaśnie panów prowodyrów każdej kłótni

Hobi: oho... były dymy

Tae: tak szczerze to ja nie pamiętam żadnej kłótni

Namjoon: za długo nas nie ma i im się nudzi

Tae: ale wracacie i jestem najszczęśliwszy na świecie. Chyba tylko byłem bardziej szczęśliwy jak udało mi się znaleźć w chipsach tazosa z bulbazaurem

Yoongi: ...

Namjoon: ...

Hobi: z bulbazaurem!? Zawsze chciałem takiego mieć!

Namjoon: nie wiem jak was, ale mnie już uszy bolą od tych wykrzykników. Wracam do czytania książki

Tae: co czytasz Hyung?

Namjoon: ,,Filozofia wieczysta w czas przełomu,,

Hobi: ( ̄︿ ̄)

Tae: w sensie filozofia, która wie, że nie jest brudna?

Namjoon opuścił czat

Tae: nie wiedziałem, że Yoongi Hyung umie jeździć na nartach! Nauczysz mnie kiedyś!?

Yoongi: Hobi jest lepszym nauczycielem. A teraz wracamy do pakowania. Pogadamy w domu

Tae: oki doki! Czekamy na was!

Jimin: bezpiecznej podróży!

Hobi: (',,•ω•,,)♡

Jin: ile on ma kurwa tych emotek w zapasie?

...

Trzy razy dłużej niż pisanie rozdziału zajęło mi znalezienie zdjęcia, które jako tako będzie pasować XD poległam...

Continue Reading

You'll Also Like

5.2K 360 22
Jak wiele w życiu jednego z najlepszych aspirantów komisariatu piątego może zmienić powrót mordercy z przeszłości i młody chłopak znajdujący się na j...
131K 6K 95
W TRAKCIE KOREKTY! Studia są jednym z najcudowniejszych okresów w życiu człowieka. Osoba ,która podejmuje tego typu drogę zaczyna poznawać prawdziwy...
168K 16.4K 66
❝ponieważ oni byli tylko dziećmi, które chciały przeżyć ze sobą swoje wszystkie pierwsze razy.❞ | chat; threesome | #11 w Fanfiction 180322; #1 w Yoo...
2.1K 205 15
» Jungkookowi trudno było rozstać się z rozbitym kubkiem, który upuścił na ziemię, a przez rozstanie z Taehyungiem był bliski rozbicia o podłogę same...