Tododeku: dwa światy [Zakończ...

By Valentine_Luna258

203K 12K 12.5K

Shoto to syn Endeavora, książę i przyszły król freetopi. Jego królestwo ma długą historię której młody książe... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdzial 4
Rozdzial 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19 [+18]
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26

Rozdział 12

6K 420 308
By Valentine_Luna258

Bakugou per.

Ja i Ejirou byliśmy już nad oceanem. Po drodze spotkaliśmy jakiś ludzi. Znajomych Kirishimy. Kiedy zaczęli rozmawiać ja poszedłem popatrzeć na kolesia który bawił się ogniem. Był to niezwykły widok. Potem poszedłem patrzeć na fontannę. Oczywiście z daleka by się nie ochlapać wodą. Potem jakimś cudem Kirishima mnie znalazł i przez to jesteśmy teraz tu.

- mówiłem że odechciało mi się pływać- powiedziałem stanowczo. Kirishima się zaśmiał. Od razu poczułem jak moją twarz pokrywajà rumieńce. Czemu?

- musimy poczekać- powiedział Kirishima. Chłopak usiadł na molo i zaczął moczyć nogi w wodzie. Niechętnie zrobiłem to samo. No po za tymi nogami. Po chwili podpłynęło do nas... to jest to coś co pływało po powieszchni wody jak ja i Deku wypłynęliśmy pierwszy raz na powierzchnię. Zaraz umrę. To pewne.

- chodź- powiedział Kirishima. Chłopak złapał mnie za rękę i zaciągnął na to coś. Po chwili zobaczyłem jak oddalamy się od brzegu. No nie! Co teraz? Porwali mnie! Pewnie wiedzą kim jestem. Odetną mi ogon i mnie zjedzą. To jest pewne.

- Bakugou?- podskoczyłem na słowa Kirishimy. Niepewnie odwróciłem się w jego stronę.

- c-co?- spytałem. Na meduzę. Ja się jąkam. Boję się. Ja... ja się boję. Ja... jeden z najodważniejszych mieszkańców Mirmaindi się boję. Co by o mnie pomyśleli?

- hej... ty... boisz się?- spytał czerwonowłosy. Nie wiedziałem co robić. Czułem jak moje ciało drży. Nie wiem czemu, ale chyba pierwszy raz w życiu się popłakałem. Pierwszy raz w życiu czułem taki strach. To okropne uczucie.

- Misiek... nie płacz... to nic strasznego. Będzie dobrze. Chodź tu- powiedział chłopak przytulajàc mnie. Poczułem coś dziwnego w sercu. Pierwszy raz czułem coś takiego. Cały strach minął kiedy Kirishima mnie przytulał. Niepewnie odwzajemniłem jego uścisk i się w niego wtuliłem. Co to jest? Czemu czuję się przy nim tak dobrze? Tak bezpiecznie? Czemu czuję to dziwne coś na sercu? Nagle Kirishima mnie puścił.

- już lepiej?- spytał. Otarłem łzy i pokiwałem głową na tak.

- przepraszam. Nie wiedziałem że boisz się pływania statkiem- powiedział czerwonowłosy.

- nie. Nie o to chodzi. To znaczy... nigdy jeszcze nie pływałem statkiem i wystraszyłem się. To tyle- powiedziałem. Łał. Nigdy nie sądziłem że się tak czegoś wystraszę... i że się przyznam do tego że się wystraszyłem.

- chodź. Pokażę ci coś- powiedział czerwonowłosy. Chłopak złapał mnie za rękę i razem poszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. Tam usiedliśmy na ławce. Kirishima podniósł kładkę która leżała na podłodze i tym samym ukazały nam się ryby. Podniosłem nogi na wszelki wypadek gdyby woda miała by się tu dostać.

- co ty robisz?- spytał zdziwiony Kirishima.

- nie chce być mokry- powiedziałem. Chłopak się cicho zaśmiał.

- woda się tu nie dostanie. Uwierz mi. Nie utopimy się- powiedział chłopak. Zaufałem mu i położyłem nogi z powrotem na ziemi.

- widziałeś kiedyś takie piękne ryby?- spytał po chwili Kirishima.

- tak. Widziałem też ładniejsze- powiedziałem bez zastanowienia. Byłem zbyt zapatrzony w Kirishimę. Czemu ja się wogule na niego patrzę? Po chwili chłopak spojrzał na mnie. Speszony odwróciłem wzrok. Usłyszałem tylko cichy śmiech Kirishimy.

- chodźmy podziwiać wodę z pokładu. Za chwile powinna być delfinia zatoka- powiedział Kirishima. Wyszliśmy na tak jak on to nazwał pokład i scaleniśmy przy barierce. Cholera. Muszę uważać by nie wpaść do wody. Wtedy to dopiero będzie katastrofa.

Drugi tytanic kurde

Po chwili zobaczyłem delfiny. W śród nich delfina od Deku. Luna podpłynęła do statku i zaczęła piszczeć.

Te dźwięki wydawane przez delfiny to chyba poszczenie.

- co jest!? Jeszcze żaden delfin nigdy nie podpłynął tak blisko!- powiedział zachwycony Kirishima. Po chwili Luna chlapnęła wodą. Odsunąłem się. Co za delfin. Czy ona próbuje zwrócić moją rybią tożsamość. Po chwili na znów to klepnął wodom i niestety ochlapała mnie. Kirishima cały mokry zaczął się śmiać.

-lubisz się bawić co?- spytał czerownowłosy zwracajàc się do rekina. Po chwili spojrzał na mnie. Byłem spanikowany. Cholera. Muszę się ukryć zanim wyrośnie mi ogon.

- hej Misiek wszystko gra?- spytał Kirishima. Spojrzałem na niego niepewnie.

-nie idź za mną- powiedziałem.

- co?- spytał zmieszany Kirishima. Szybko przekroczyłem barierkę i wskoczyłem do wody.

- co ty robisz!?- usłyszałem wołanie Kirishimy kiedy skoczyłem. Po chwili zanurzyłem się w wodzie. Luna zbliżyła się do mnie i zapiszczała z radości.

- szybko musimy płynąć- powiedziałem do niej. Dopóki mam nagi postaram się ukryć. Popłynąłem niżej by nie było mnie widać. Po chwili pojawił się mój ogon. Szybkim ruchem płetwy popłynąłem na same dno. Super. Ciekawe jak teraz mam wydostać się na brzeg tak by nikt mnie nie zauważył? I jak mam to potem wyjaśnić? Kirishima będzie dopytywał o to co się stało. Super. Trzeba było nie wychodzić nigdy na ląd i nie zakochiwać się w człowieku. Po chwili Luna zapiszczała i popłynęła z radością gdzieś za mnie. Obróciłem się i zobaczyłem... KIRISHIMA!? Co on to? Cholera. Czerwonowłosy patrzył na mnie ze zdziwieniem i strachem. Pewnie teraz zawoła innych ludzi, złapią mnie, pozbawią ogona i zjedzą. Już po mnie. Po chwili Luna zaczęła pchać Kirishime w moją stronę.

- ty zdradziecki delfinie!- krzyknąłem oburzony. Odsuwałem się od Kirishimy bo bałem się że mnie zaatakuje. Jednak czerwonowłosy tego nie zrobił. Po chwili dałem mu się do siebie zbliżyć. Chłopak spojrzał mi w oczy. Widać było że nie chce mnie skrzywdzić. Miał w tych swoich czerwonych ślepcach ten sam blask który miał jak uspokajał mnie na statku. On chce bym mu zaufał. Bym się nie bał. Po chwili chłopak spróbował coś powiedzieć, ale z buzi wyleciało mu tylko parę bąbelków powietrza. Czerwonowłosy zaczął mi pokazywać coś rękami.

- chcesz włamać się do ogrodu meduzy?- spytałem zdziwiony. Kirishima zrobił zdziwiona minę. Jednak nie przestał pokazywać rękami.

- brakuje ci powietrza?- spytałem. Kirishima pokiwał głową na tak.

- tak. Zgadłem- powiedziałem zadowolony. Po chwili dotarło do mnie to co przed chwilą powiedziałem.

- na meduzę! Powietrza ci brakuje! Szybko musimy cię zabrać na powierzchnię!- krzyknąłem. Złapałem Kirishime i zacząłem płynąć ile sił w płetwie. Po chwili byliśmy już na powierzchni. Ejirou zaczął łapczywie wdychać powietrze.

WDYCHAJ WIOSNĘ

Kiedy czerwonowłosy już zaczął normalnie oddychać spojrzał na mnie z radością.

- ty... ty masz ogon. Ale... ale jak? Co jest? Jesteś Syrenką. Jak? Czemu nie mówiłeś?- spytał chłopak.

- ja... bałem się że zechcesz mnie zjeść jak siè dowiesz- powiedziałem zażenowany.

- zjeść? Nie bądź śmieszny. Nie jam syren. Po za tym nie mógłbym tego zrobić przyjacielowi- powiedział czerwonowłosy. Jego słowa strasznie mnie ucieszyły.

- więc... co teraz zrobisz? Powiesz innym że...

- nikomu nie powiem o tym że jesteś syrenką. Z resztom... nawet gdybym mógł dostać za ciebie zamek, złoto i diamenty to bym cię nie oddał. Jesteś dla mnie najważniejszy- powiedział Ejirou. Zarumieniłem się jak Izuku kiedy ktoś mu prawi komplement.

- czyli... co teraz?- spytałem.

- em... załoga ze statkiem odpłynęli. Musimy dotrzeć do brzegu- powiedział czerwonowłosy.

- jesteś pewny? - spytałem.

- tak?- odpowiedział Kirishima.

- ale ty mi pokazałeś swój świat. Teraz czas abyś ty poznał mój- powiedziałem. Kirishima się uśmiechnął. Jednak szybko spoważniał.

- ale... ja nie oddycham pod wodą- powiedział Kirishima. Przez chwilę zastanawiałem się co zrobić z tym faktem. Po chwili wpadła mi do głowy jedna myśl. Zdjąłem naszyjnik który dostałem od Uraraki i dałem go Kirishime. Chłopak popatrzał na mnie jak na debila.

- dostałem go od morskiej wyroczni. Zamienia mnie w człowieka. Może jeśli go założysz to zamieni cię w syrenkę- powiedziałem. Chłopak spojrzał na mnie i po chwili na naszyjnik. Czerwonowłosy go założył i po chwili spojrzał na mnie.

- nie czuję różnicy- powiedział czerwonowłosy.

- zaczekaj chwilę- poprosiłem. Czekaliśmy aż coś się zdarzy. Po chwili nogi Kirishimy zastąpił ogon. Był on czerwony. Miał silną płetwę. Podobny do mojego. Oczywiście mój ogon ładniejszy. Kirishima uśmiechnął się od ucha do ucha.

- ja... mam... ogon- powiedział piskliwym głosem.

- teraz chodź. Pokarzę ci coś- powiedziałem. Złapałem Kirishimę za rękę i z prędkością światła zaczęliśmy płynąć w stronę jaskini Uraraki. Dlaczego do Ochako? Bo wiem że Kieishima kocha rekiny, a nasza wyrocznia ma jednego w ogrodzie więc... coś czuję że to będzie najlepszy dzień w życiu Kirishimy.

Continue Reading

You'll Also Like

8.6K 624 40
Mike wraca do domu po wypadku który miał miejsce kilka miesięcy wcześniej z uszczerbkiem w pamięci, niektóre wydarzenia pamięta jak przez mgłę niektó...
9.5K 492 17
edgar x fang i wsm nwm (okladka z pina )
107K 4.2K 23
Poprostu jest to fanfik o shipie Bakudeku 🏳️‍🌈 jeśli nie lubisz tego shipu nie czytaj Yo i tak w ogóle to moje pierwsze opowiadanie ps. Mogą być dr...
48.5K 2.8K 13
- Karol.. pocałuj mnie. - Cz-czekaj co? - Pocałuj mnie. Chcę to poczuć. To, że cię odepchnąłem i uciekłem było spowodowane tym, że myślałem, że robi...