Kitty // Minsung

By kajciuszek

71.5K 4.6K 9.9K

Minho opiekuje się bezdomnymi kotkami More

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
17
18
19
Something about you makes me feel alive

16

2.6K 180 153
By kajciuszek

.☆。• *₊°。 ✮°。
!!Trigger Warning: wzmianki o głodzeniu się i przemocy!!

»»-------------¤-------------««

Minho drepcze niepewnie w stronę swojego domu. Przynajmniej wytłumaczył sobie z Jisungiem te dziwne plotki, które krążyły na jego temat, ale jeśli chodzi o ich relacje to nie zmieniło się...nic. Minho nie dostał porannego całusa, nie przytulał się romantycznie w kuchni z jego przyjacielem i nie rzucali sobie żartów, które rzucają sobie kochankowie w nieśmiesznych komediach romantycznych.

Minho wzdycha czując jak fala negatywnych emocji przejmuje kontrolę nad jego ciałem. W radiu w jego domu słychać głos Bowiego, a niska, młoda kobieta porusza rytmicznie biodrami w dużym salonie. Chłopak zasiada na obdartej, skórzanej sofie i wpatruje się w kubek kawy. Minho naprawdę nie lubi kawy, ale chyba Jisung tak? Pamięta jak pytał się go czy pójdzie z nim na kawę po powrocie do Korei, nie poszli na kawę ostatecznie i chłopak trochę udaje, że o tym nie pamięta z nadzieją, że drugi postępuje tak samo.

Let's sway
Under the moonlight, this serious moonlight
Let's dance

Szatyn naprawdę lubi jego muzykę, Jisung chyba nie.

-Kurwa-Czy on może na chwilę wyjść z jego głowy?

-Wszystko w porządku Minnie?- Pyta się jego siostra. Minho prycha pod nosem, wkurwia ją jej udawana miłość w stosunku do niego, tak naprawdę obydwoje się nienawidzą i im więcej kontaktu ze sobą mają tym lepiej. Siostra była pupilkiem ich rodziców, mimo ich słabej sytuacji materialnej dostawała prawie wszystko o co poprosiła, oczywiście jeśli było ich na to stać. Minho jedyne co dostawał to wpierdol.

Kiedyś w najgorszych momentach uciekał do babci, ale kiedy jej już z nimi nie ma to gdzie ma uciekać?

Minho ignoruje dziewczynę patrząc się na kubek czarnej kawy, kiedyś była jego głównym pożywieniem, może dlatego jej tak teraz nienawidzi? 

Niemiły dreszcz przechodzi go na wspomnienie dni, w których jego brzuch ściskał się z bólu, a mózg nie potrafił normalnie funkcjonować. Nie dziwi się zresztą teraz, że jest tak cholernie głupi, jak w tamtym okresie jego życia zabijał swoje ostatnie komórki mózgowe. Minho asocjuje swoje wspomnienia z kolorami i zapachami, tamten okres był dla niego brązem i zapachem czarnej kawy. Oczywiście gdyby robił to samo ze smakami to byłby gorzki, ale chłopaka wyobraźnia jednak nie jest na tak rozwiniętym poziomie, zresztą i tak porównywanie jakichś okresów z życia do takich rzeczy wydaje mu się dziecinne, dlatego tego typu rzeczy zostają u niego tylko zapisane w czarnym dzienniku, pod jego obskubanym łóżkiem.

Jego siostra wychodzi z pomieszczenia rzucając, krótkie "Ojciec będzie za dwadzieścia minut'', sygnalizując Minho, że lepiej będzie jeśli uda się do własnego pokoju. Mimo przepełniającej go nienawiści w stosunku do kobiety, zawsze wdzięczny jest jej w duchu za to, że informuje go o tego typu sprawach. Ma wtedy odpowiednią ilość czasu by uciec od zapachu alkoholu i dotyku obcych kobiet.

Minho szybko z kuchni bierze jabłko, które służyć mu ma jako obiad. Teraz i tak nie zdąży zrobić czegoś pożywniejszego, a nie chce mieć konfrontacji ze starszym mężczyzną, który wraca z tygodniowej delegacji. Trochu kręci mu się w głowie i chciałby zjeść coś...słodkiego.

Jego pokój nie ma nic specjalnego w sobie, Minho zawsze niechętnie do niego wchodzi. Nie ma tu zbyt dużo rzeczy, stara szafa, która wygląda jakby miała się rozpaść przy każdym jej otwieraniu, małe, jednoosobowe łóżko stoi przy małym oknie, przez które ledwo wchodzi światło z zewnątrz. Za oknem natomiast widać mur, a na nim nieprzyjemne napisy. Zawsze jak je widzi wyobraża sobie tych bandytów, którzy co jakiś czas spotykają się pod ich blokiem i w duchu szatyn dziękuje, że nie mieszka na pierwszym piętrze i nie widzi dokładnie tego czym się zajmują.

Niekiedy agresywni mężczyźni wykrzykiwali hasła, podobnie obrzydliwe jak te, które widnieją za oknem chłopaka. Nie raz Minho panikował, kiedy przez przypadek..a może nie przypadek, rzucili czymś w jego okno.

Nie mija dziesięć minut i usłyszeć można  dźwięk dzwonka do drzwi. Ten kretyn najwyraźniej zapomniał kluczy. 

Minho odczekuje chwilę ale kiedy nie słyszy aby jego siostra była zainteresowana ich ojcem z niechceniem kieruje się w stronę drzwi. Mimowolnie zaczynają mu się pocić ręce. Otwiera je i gotowy już jest na falę krytyki, która dostanie ale to nie nadchodzi.

Za drzwiami bowiem nie stał jego otyły, wredny ojciec tylko drobna postać z przyklejonym uśmiechem na twarzy.

-Minho! Pieczemy dzisiaj babeczki, chcesz do nas dołączyć?- Jeongin patrzy się na niego psimi oczkami, jak Minho ma mu odmówić? Odwzajemnia jego uśmiech i rzuca parę słów do jego siostry by chwilę po u boku jego przyjaciela wyjść na piętro wyżej. Jest wiele plusów tego, że trójka nastolatków mieszka w jednym bloku, a to był dokładnie jeden z nich. Wystarczyło parę kroków i Minho przekracza próg do bardzo przyjemnego mieszkania.

Uwielbia przebywać u Jeongina, jego kąt zawsze jest przepełniony radością i przyjazną atmosferą. Mama młodszego chłopaka wita go z uśmiechem i podaje mu mały, żółty fartuszek, który kiedyś należał do Jeongina. Minho zarzuca go na siebie i z uśmiechem kieruje się do kuchni by zacząć pomagać jego znajomym. 

Hyunjin lekko nadąsany miesza ciasto, nienawidzi gotować i przeklina w duchu wszystkie stworzenia tego świata, że Jeongin jest taki uroczy. Przecież gdyby miał trochu bardziej dorosłą twarz to łatwiej byłoby mu odmówić!

Minho śmieje się pod nosem, jak widać nie tylko on został złapany w sidła krzywych ząbków i znikających oczu przez lekki tłuszczyk pod nimi. Klepie bruneta po ramieniu i zaczyna rozrabiać kolejną porcję ciasta na jeszcze większą ilość babeczek.

-Jak tam z Jisungiem?- Po chwili pyta Hyunjin, który odkąd blondyn wrócił zauważył lekko nieprzyjemną atmosferę unoszącą się pomiędzy tą dwójką. Zresztą tylko głupi by tego nie zauważył! Zanim Jisung wyjechał byli jak papużki nierozłączki, nawet Hyunjin widział jak byli w dość intymnej sytuacji, a odkąd blondyn wrócił to co! Pizdy, to wkurwia bruneta najbardziej, ale oczywiście ma trochu kultury i nie zacznie tak o ich wyzywać, no chyba, że poproszą.

-W porządku.

-W porządku?

-W porządku.

-oh.

Hyunjin siada na blacie i odpala papierosa nie przejmując się, że mama Jeongina jest w domu. Za parę sekund zacznie się wojna ale chwilę mogą siedzieć w prawie ciszy, spokoju z odgłosami łyżki mieszającej ciasto. 

Szatyn dodając krok po kroku potrzebne składniki, zaczyna odpływać myślami, do ciepłych pocałunków blondyna, do jego rąk błądzących po jego ciele...

-Chyba nie czuję tego co czuję, Hyunjin wypierdalaj na balkon!- Chwila ciszy zakończona melodyjnym głosem pani Yang. Serio ta kobieta nawet krzycząc brzmi jakby mówiła im jakieś przyjemne wieści, które sprawiały, że słodki miodek wylewał się na płuca prawie dorosłych mężczyzn. Obydwoje uśmiechnęli się i brunet posłusznie powędrował na balkon ciesząc się, że chwilę będzie mógł pobyć sam.

Do Kuchni wchodzi Jeongin z, jak zwykle zresztą, ciepłym uśmiechem. 

-Zadzwoniłem do Jisunga i próbował się wymigać.

-Co go przekonało?

-Powiedziałem mu, że też tu jesteś.

Minho lekko zatrzęsły się ręce powodując, że do jednej foremki nalał przez przypadek zbyt dużo masy. Ma cichą nadzieję, że młodszy nie wyłapał swoim głupim móżdżkiem małego poślizgu szatyna i nie skomentuje tego. Jeongin kuca przy piekarniku i sprawdza jak się trzymają wcześniej włożone babeczki. Minho nie zdziwiłby się gdyby usłyszał od niego coś w stylu "Hej babeczki, jak się trzymacie?", dlatego pewnego rodzaju smutek wpływa na jego serce kiedy ich małe grupowe dziecko nie wypowiada tych słodkich słów.

Naprawdę nie powinni już go tak traktować, zresztą mimo iż teraz dzięki rzekomemu zakochaniu się, trochu się ogarnął to kiedyś przecież był największym bajerantem w ich grupie, a Minho niestety najbardziej "przeżywał" te romanse, bo zawsze kiedy do niego przychodził to Jeongin...był już z nimi na jakimś etapie.

Po dwudziestu minutach Minho słyszy ten lekko wkurzający, ale mimo wszystko przyjemny głos. Ciężkie odgłosy dużych, pewnie obłoconych glanów brzęczą przez pare sekund, a później zostają zdjęte przez posiadacze na odpowiednie miejsce. Minho wyobraża sobie posturę niższego chłopaka, lekko zgarbionego, pewnie z zamyśloną miną i lekko zadartym noskiem.

Szatyn odwraca się w stronę wejścia do kuchni zapominając, że za minutę powinien wyjąć jedną serię babeczek. 

Blondyn z poważną miną przekracza próg, skina głową i opiera się o blat wpatrując się w piekarnik. 

-To ten...hej.

-Przepraszam.-Odpowiada cicho Minho po części niepewny swoich słów- Naruszyłem wczoraj...mocno twoją strefę komfortu tylko przez to, że się napierdoliłem.

-Wina leży po dwóch stronach tak sądzę...

-Możemy...się dalej przyjaźnić Jisung?- Blondyn patrzy na niego wzrokiem, który trudno odczytać. Tak naprawdę ma ochotę wykrzyczeć mu w twarz Kocham cie kurwa!!! Nie widzisz tego!! Ale skoro Minho taką prośbę rzuca w jego kierunku to chyba znaczy, że dla niego byłoby to zbyt niekomfortowe...

-Pewnie, tak jak dawniej.










Continue Reading

You'll Also Like

24.4K 2K 62
jisung to nowonarodzony wampir, a minho dopiero przeszedł wilczą transformację.
27.4K 2.4K 21
hhyunjin; uważam że jezteź óroczy seungminnie; oMg jesteś uroczy* hhyunjin; aww dziekuje część pierwsza „i like you"
46.6K 3.4K 25
Historia z uniwersum (Not)Purrfect opowiadająca o dwójce nieśmiałych duszyczek, które pokochały się już od pierwszych, wspólnych chwil. Czy Opiekun i...
545 53 8
Październik miał być ostatnim miesiącem Han Jisunga. 🍂Skz nie istnieje🍂 🤎wiek i wiele innych szczegółów dotyczących bohaterów zostały zmienione🤎...