Kitty // Minsung

By kajciuszek

69.9K 4.5K 9.7K

Minho opiekuje się bezdomnymi kotkami More

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
15
16
17
18
19
Something about you makes me feel alive

14

2.6K 201 340
By kajciuszek

.☆。• *₊°。 ✮°。

eeee to ten *nervous laughter* uważajcie na siebie i podczas tych
2 tygodni nie wychodźcie z domu, myjcie rączki i takie tam
a ponieważ 2 tygodnie wolnego oznacza pracowanie w godzinach
prze ze mnie ustalonych to zaplanowałam to tak by wam napisać ten rozdział
uwu

»»-------------¤-------------««

Jisung nerwowo łapie za ławkę próbując utrzymać równowagę. Serce  z sekundy na sekundę bije mu coraz mocniej, jakby chciało się wyrwać z jego mizernej klatki piersiowej. Miotła z hukiem opadła gdzieś na podłogę powodując, że cicha dotychczas sala nabrała kolorów.

Ale chwila,

Jisung w duchu nie uważa, że jebana miotła spowodowała ocieplenie sali lekcyjnej, na którą dzień w dzień przeklina, zwłaszcza na lekcjach matematyki. Chwila skupienia i drobna myśl przechodzi przez jego głupią głowę, czyżby milej mu się zrobiło na widok Minho? 

Jisung przymyka oczy i przywołuje obraz jego słodkich oczu, które z zaciekawieniem wpatrywały się w niego. Jego delikatnych dłoni, które oparte o framugę drzwi lekko się zaciskały, powodując, że koniuszki palców oblewały się delikatnym rumieńcem. Zmarszczone lekko brwi, kiedy się zamyśla i te soczyste usta....

-Nie jestem cholernym homoseksualistą!- Złość przejmuje kontrolę nad jego ciałem, ostatni okres z jego życia to było wmawianie sobie, że czuje coś do szatyna, ale to kurwa nie prawda! Jisung nie jest i nie będzie nigdy jednym z gejów, a ten okres w jego życiu najwyraźniej był typowym dla nastolatka zamieszaniem. W końcu młodzi ludzie często szukają różnych odskoczni i swoich uczuć w wirze całego nędznego świata. 

Zdenerwowany znajduje miotłę i agresywnie kończy sprzątać salę. Kiedy wszystko zostało posprzątane, Jisung zabiera dziennik jego klasy i z uśmiechem na twarzy odnosi go do pokoju nauczycielskiego. Na korytarzu nikt nie chodzi i tylko słychać przyćmione dźwięki instrumentów dochodzące z ich sali muzycznej,  tylko uczniowie uczęszczający na różnorakie zajęcia dodatkowe byli jeszcze w szkole.

Przechodzi mu przez głowę głupia myśl, ale taka która w jego mniemaniu spowoduje otrzeźwienie jego niespokojnej duszy. Musi jednak z tym poczekać do jutra.




Jisung przerzuca swój wzrok z jednej osoby na drugą szukając w tym tłumie twarzy jego przyjaciół. Uśmiecha się na widok ciemnowłosej czupryny Hyunjina i jego różowłosej dziewczyny. Podchodzi do nich i wita się z nimi, jednocześnie opatulając się mocniej niezbyt grubym swetrem. Zima się zbliża dużymi krokami i chłopak zdecydowanie powinien rozważyć ubieranie się odpowiednio do pory roku.

-A więc zrobiłam małe szpiegostwo u mnie w grupce i masz wielbicielkę Jisung- Dziewczyna poprawia swój makijaż i później posyła mu znaczące spojrzenie.

Nie. Jisung nic nie mówił nikomu o swoim planie, dziewczyna mimo iż z nim niezbyt często rozmawia po prostu losowo postanowiła przekazać mu tą informację  jednocześnie ułatwiając mu jego plan. 

Zaczęli rozmowę, Ryujin pokazała mu jej zdjęcia i wypytuje się  co o niej sądzi najprawdopodobniej chcąc później przekazać te informacje dziewczynie.

Jisung chodzi z Yeji do klasy. Jest to ta dziewczyna, która wygląda trochu groźnie, ale  tak naprawdę jest bardzo miła i rozsiewa wokół siebie pozytywną energię. Chłopak nie miał z nią dotychczas dużego kontaktu, pamięta jak byli na wycieczce to był z nią razem w drużynie.

-Ale jej nie powiesz...-Jisung uśmiecha się trochu podle wiedząc, że prosząc o to Ryujin tym bardziej przekaże dziewczynie te informacje. 

-Nie powiem, to zostanie między nami i Hyunjinem- kłamca.

-Od jakiegoś czasu trochu mi się podoba, ale wolałbym sam jej to przekazać.

Ryujin ciepło się do niego uśmiecha i szepcząc coś do swojego chłopaka żegna się z nimi obydwoma.

-Czemu nie wiedziałem, że podoba ci się Yeji?

-Czemu miałbyś wiedzieć?- Jisung puszcza mu oczko i kieruje się do jego klasy. Owszem Yeji mu się nie podoba, ale jakby mu się podobała to nie musi przecież mówić o tym każdemu na około, zresztą Hyunjin zna jego charakter więc nie powinien zadawać takich głupich pytań. 

W jego klasie jak zwykle siedzą te same głupie mordy, których blondyn tak szczerze nienawidzi. W kącie, wraz z inną dziewczyną natomiast siedzi wspomniana wcześniej brunetka. Włosy związane ma w dwa kucyki dodające jej trochu dziecięcej urody, na ciele ma różowy sweterek, trochu opinający się na jej wysportowanym ciele. Na szyi zawieszony na złoty wisiorek dopasowany do jej pierścionków spoczywających na drobnych, chudych dłoniach. Jisung lubi zwracać uwagę na takie szczegóły.

Dziewczyna odwraca głowę i na parę sekund wpatruje się w blondyna, który posyła jej przyjazny uśmiech. Yeji odwraca się gwałtownie powracając do rozmowy z koleżanką jednocześnie próbując zakryć lekkie rumieńce wkradające się na jej lica.

Jisung siada w swojej ławce i niekontrolowanie zaczyna ją porównywać do lichego chłopca, bo chcąc nie chcąc Minho także naciągając zbyt długawe rękawy swetra, opierał się o dłonie niepostrzeżenie chcąc tylko zakryć różowy kolor policzków. W sumie to blondyn lubi widzieć go sfrustrowanego, ma wtedy takie urocze odruchy. Jisung uśmiecha się na myśl o chłopaku, 

a uśmiech schodzi mu z twarzy kiedy do ich klasy wchodzi nowa nauczycielka od matmy.

-Co z panem Kim?

-Czy Woojin-Hyung odszedł?

-Dzień dobry, ale pani chyba pomyliła salę.

Różne komentarze rozprowadziły się po sali, co śmieszne nikt nie zakłada, że ich ulubiony nauczyciel mógł zachorować.  Z ostatnich zaistniałych sytuacji, każdy się spodziewał, że prędzej czy później go stąd wywalą. 

Jisung próbuje mentalnie wytrzymać przez całą tę godzinę, ale nowa pani Shin jest jeszcze bardziej upierdliwa od ich biolożki.

Jisung nie umie matematyki!

A tolerował ją tylko dzięki nauczycielowi, który był całkiem w porządku.

-Co ja teraz zrobię...-Mamrocze pod nosem, chyba będzie musiał zapisać się do kogoś na korki.

I jak ostatnio często mu się to zdarza-przychodzi mu głupi pomysł do głowy.

Podnosi wzrok szukając drobnej dziewczyny i cieszy się w duchu kiedy nie wyszła ona jeszcze z sali. Wrzucając chaotycznie do swojej torby rzeczy z ławki, wstaje i podchodzi do niej uprzejmie się z nią witając. Yeji odpowiada mu uśmiechem.

-Słyszałem, że jesteś dobra z matematyki.- Jisung przechyla lekko swoją głowę udając małego pieska. Dziewczyna potwierdza mu rzekome plotki.

-To chyba jedyne co mi idzie, miałam ostatnio nawet całkiem wysokie wyniki w krajowym konkursie.



Jisung wykorzystuje dziewczynę na dwa różne sposoby.

Siedząc naprzeciwko niej uśmiecha się do niej czule podczas gdy dziewczyna tłumaczy mu kolejne zagadnienia. Niby przypadkiem od czasu do czasu jego ręka zamiast na stole w salonie ląduje na jej udzie i niby przypadkiem od czasu do czasu wpatruje się w jej oczy niby gubiąc się w nich, specjalnie nie słucha tego co dziewczyna do niego mówi.

-Napijemy się czegoś?

-Jisung...Jesteśmy w środku lekcji- Yeji upomina chłopaka kontynuując potem nauczanie go. Jisung wzdycha, czyli musi wysiedzieć jeszcze te pół godziny.

Ale Yeji jest naprawdę ładna i przyjemnie się na nią patrzyło, zwłaszcza jeśli jednocześnie miał z tego taki pożytek jak ogarnięcie tego satanistycznego przedmiotu jakim jest matematyka. Czuje się trochu jak na lekcjach Pana Woojina, darzy Yeji podobnego rodzaju sympatią. To go szczerze mówiąc mentalnie gubi, chciałby poczuć do niej coś więcej i w końcu zapomnieć o nim.

Kiedy Yeji tłumaczy mu ostatnie zagadnienia i rozwiązują parę zadań, w końcu dochodzi upragniony przez niego koniec. Dziewczyna więcej nie powstrzymuje już go przed nalaniem im procentów, zresztą sama czuje ekscytacje. Jisung jej się  podoba już od jakiegoś czasu, to normalne, że się tak czuje kiedy chłopak zaczął się nią także w pewien sposób interesować.

Jak to jednak u nastolatków często bywa-stracili kontrolę.

Nad czasem, nad ilością wypitego alkoholu i nad ich zachowaniem.

Tak więc w pokoju Jisunga chłopak leżał na niej i ręką przechadzał po jej brzuchu, po jej piersiach i innych częściach ciała, co najśmieszniejsze-robił to by zapomnieć o pewnej osobie, a robiąc to wyobrażał sobie tę pewną osobę zamiast drobnej, przyjaznej dziewczyny.

-Chwila- Yeji odsunęła Jisunga od siebie i usiadła w pionie-Mogę się iść umyć?

-Pewnie-Odpowiedział chłopak. Wziął swój telefon i powędrował do niewielkiego salonu rzucając się na niewielką sofę. 


Jisung słyszy ciche pukanie do drzwi i odrywając się od ekranu jego telefonu kieruje się w stronę dochodzącego dźwięku. Kto u licha chce się  do niego dostać o dwudziestej trzeciej do domu?!

Poprawiając swoje włosy chcąc wyglądać trochu mniej zepsucie otwiera drzwi,  a za nimi stoi ostatnia osoba, której mógł się tu spodziewać.

-Lee Minho- Mówi cicho, obawiając się, że ktoś inny by to usłyszał jakby wcale nie byli jedynymi osobami na tym piętrze, które nie są pogrążone w głębokim śnie. Minho patrzy się na niego trochu pustym wzrokiem, którego chłopak za chuja nie może odczytać  i to go trochu niepokoi.

Minho powoli zaczyna stawiać kroki do chłopaka, który jak skała stoi w miejscu i próbuje znaleźć jakieś racjonalne wyjaśnienie do zaistniałej sytuacji. Serce zaczyna mu szybciej bić jak czuje dużą rękę na swojej talii, a gdy wyższy chłopak jest tak blisko niego, Jisung wyczuć może powód jego nienaturalnego zachowania. Czuć od niego alkohol, Jest pijany! 

Co za zbieg okoliczności, Jisung też jest pijany!

Blondyn kładzie swoją dłoń na klatce piersiowej Minho, który uśmiecha się pod nosem i pcha Jisunga do środka pomieszczenia.

Jisung dziękuje w duchu wszystkim stworzeniom tego świata, że jego mama musiała akurat dzisiaj jechać na jakąś ważną konferencję.

-Jisung proszę cię nie opuszczaj mnie- Minho przybliża swoją twarz do tej blondyna, a później perfidnie się uśmiecha rzucając mniejszego na sofę. Chwilę po wchodzi na jego biodra i zawisa nad nim wpatrując się w niego tak jakby chciał w twarzy Jisunga wywiercić wielką dziurę.

-Błagam pocałuj mnie w końcu- Jisung mamrocze by chwilę po poczuć na swoich ustach te Minho, który cholera zna się na rzeczy. Gdzieś w tyle głowy sumienie chłopaka mówiło mu, Minho jest pijany, nietrzeźwy na umyśle i zajęty przez kogoś, ale jak już wiele osób zdołało się przekonać Jisung nie wykazuje dużego ilorazu inteligencji i ciągnie na swoim. Wkładając swój język do buzi kolegi, Jisung czuje się jakby zwariował. Brzuch mu się ściska, lekkie dreszcze przechodzą przez jego kręgosłup, a tętno wariuje, w sumie chłopak już nie wie czy serce mu tak szybko bije czy przestało działać.

Blondyn wkłada swoją rękę pod podkoszulek Minho wykorzystując fakt, że lekko mu ostatnio urosły paznokcie i wbije mu je w skórę pleców. 

-Jisung?-Delikatny głos Yeji dochodzi do jego uszu.





Continue Reading

You'll Also Like

94K 3.3K 49
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
425 71 16
Lee Felix-Blondyn cieszący się życiem oraz..Hwang Hyunjin-Przeciwieństwo blondyna czyli nie cieszący się z życia brunet ktory chce zakończyć swój żyw...
72.5K 1.6K 44
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?
12K 963 11
Jisung to niezbyt rozgarnięty dziewiętnastoletni chłopak, któremu uciekła ciężarna kotka. Zrozpaczony chłopak rozwiesza wszędzie ulotki z ogłoszeniem...