Look into my eyes || Jikook

Autorstwa Ninja_Kai

70.7K 3.7K 5.2K

Pragnienie miłości skrywa się w każdym z nas. W tym małym chłopcu uczucie to stale rosło jednak spełnić mogło... Więcej

Otumaniony
Zdolny
Nagrodzony
Markotny
Ji?
Malinowy
Wiadomość
Kryształowe łzy
Niebezpieczny rysunek
Dotyk
Skarpety
Panienka
Czerwona
Tam
50 twarzy Jeona
Kłopoty
Piętnaście minut
Bum!
Superbohater
Larwa Jennie
Kook zwycięzca
Łza
Krzyk
Ciocia słoń
Podstęp
Atak
Zakończona sprawa i atak
Kululowanie
Kocham cię
Ściana, Złość i tajemnica
Absurd
Plaplukl
Spider-Man
Fikus?
Gdzie on jest?
Flamingi
Gwiazda
Kotlecik
Kurtyna opada. Koniec spektaklu
Dziękuję

Niespokojny

2.4K 116 144
Autorstwa Ninja_Kai

Jungkook zaczął skakać w stronę upuszczonego misia i ukląkł przy nim, wycierając z niewidzialnego pyłu.

Po chwili Chim zaprowadził go do sportowego auta i zapiął pasy po czym posadził na jego kolanach pluszaka.- Myślisz, że jego też powinniśmy zabezpieczyć pasem żeby nic mu się nie stało?- wiedział, że chłopiec traktował pluszaki jak ludzi.

Nastolatek w odpowiedzi tylko przełożył misia przez swój pas i przytulił by był jeszcze bardziej bezpieczny, przecież nie może zniknąć tak samo jak jego tata.

Park szybko zamknął drzwi, a torbę ułożył na tylnym siedzeniu po czym usiadł za kierownicą i odpalił silnik. W domu starszego byli po dwudziestu minutach. -Pokażę ci twój pokój.-poprowadził chłopca do przestronnego pomieszczenia.

Czarnowłosy ustał w drzwiach patrząc na swoje nogi i trzymając misia w jednej ręce opuszczonej na dół.

-Jeśli chcesz możemy go pomalować. - ogarnął włosy młodszego do tylu po czym wyjął z kieszonki spinkę, której sam używał i spiął mu niesforną grzywkę.
W końcu podniósł głowę i rozejrzal się po pokoju, od razu sadzając misia na krzesełku.
Starszy rozpakował jego ubrania.- Chcesz porysować czy wolisz oglądać bajki? Ja w tym czasie zrobię obiadek, a później pojedziemy do taty. Dobrze?

Jeon nie wiedział gdzie jest toaleta, a nie wiedział jak ma się zapytać. Nie wytrzymał już, a na jego spodniach pojawiła się ciemniejsza plama.

-Aj Kookie. Musimy popracować nad komunikacją wiesz?- złapał delikatną dłoń i poprowadził go do łazienki.

Ze wstydu zaczęły mu lecieć łzy. Patrzył w ziemię idąc za swoim nowym opiekunem.

Kiedy byli już w dużym i sterylnym pomieszczeniu Chim otarł jego buźkę.- Nic się nie stało. Umyjemy cię dobrze? - dotknął palcem jego noska.- Nie płacz Króliczku.- nie wiedział skąd mu się to wzięło. Po prostu w tym momencie chłopiec wyglądał jak to bezbronne zwierzątko.- Twój wujcio też raz się zsiusiał wiesz? - zdjął powoli jego bluzkę.- Zaraz znowu będziesz czyściutki i pachnący.

Nastolatek stał jak taka sierotka, wychudzona sierotka, jednak jak wujcio też się zsiusiał to już się tak nie wstydził. Wskazał na czerwony ręcznik chcąc mieć taki kolor.

-Tym chcesz by cię wytrzeć?- zapytał zdejmując spodnie z Jungkooka oraz bieliznę po czym od razu włożył wszystko do prania.

Kook przestępował z nogi na nogę, bo podłoga była zbyt zimna by cały czas na niej stać.

-Hop!- wziął go na ręce i posadził na piankowej macie w wannie po czym opłukał go najpierw ciepłą wodą, a dopiero później zaczął napełniać ją wodą. Dodał dużo płynu by chłopca zakryła piana.
Nie miał żadnych zabawek więc zaczął się troszkę nudzić, jednak znalazł sposób biorąc pianę i dmuchając ją przed siebie.

Chim zaśmiał się. Po chwili wyjął małą kaczuszkę i położył ją na dłoni chłopca. - Pamiętasz ją?

Jungkook wziął głowę kaczki do buzi co miało znaczyć tak. Robił tak jak był mały.

-Dlaczego jesteś taki uroczy?- starszy oparł ramiona na krawędzi wanny i przyglądał się Kookowi. - Porozmawiasz ze mną jeszcze kiedyś?

Bawił się kaczuszką, znowu ignorujac mężczyznę. Chciał się do niego przytulić, podziękować że go wziął, ale jego chora była blokadą, której nie umiał pokonać.

-No nic. Myślę, że i tak nie jest to monolog. W jakiś sposób mi odpowiadasz. - wstał i zmoczył jego włosy po czym nałożył owocowy szampon i mocno go spienił. Masował skórę jego głowy myjąc przy tym długie i czarne kosmyki na co jego siostrzeniec zamknął oczy i mruknął cicho. Kochał to. Cały czas się bał, a takie rzeczy tlgo relaksowały.
Starszy nie odezwał się. Czuł jak chłopiec się rozluźnia przez co odetchnął z ulgą. Cały czas martwił się, że coś jest nie tak.
W  brzuchu chłopca nagle zaczęło burczeć. Przez to wszystko nie jadł nic od samego rana.

-Głodny?- Park zaczął spłukiwać pianę po czym wyjął go z wanny i dokładnie wytarł czerwonym ręcznikiem.- Nakarmimy twój brzuszek dobrze?- otulił go materiałem i zaniósł do jego pokoju.

Kookie położył się na kanapie, a kocyk spadł z niego ukazując w całości jego ciało. Ułożył się tak, że głowa była do góry nogami, a nogi na zagłówku i patrzył na półkę z książkami bawiąc się niekontrolowanie swoimi jajczętami.

Park wrócił po chwili ze swoją bluzą z uszami misia na kapturze i wyjął z torby spodnie oraz bieliznę dla młodszego.- Kookie...Co ty wyprawiasz?- zapytał krztusząc się własną śliną.

Ten jednak nie odpowiedział, przekręcając się na brzuch, a potem usiadł, patrząc na swoje palce.

-Aj skarbie...- podszedł do niego i ubrał go w bokserki.- Co się dzieje?

Odwrócił głowę nie chcąc patrzeć mu w oczy.

-Nie musisz się mnie wstydzić maluchu. Pamiętaj, że wujek zawsze ci pomoże. - pogładził jego udo po czym zaczął ubierać go w mięciutką bluzę misia.

Czarnowłosy przytulił się do bluzy i uśmiechnął niezauważalnie. Kochał ciepło, a było mu cały czas zimno.

Chim założył na drobne stopy Kooka ciepłe i puchate skarpety. -Lubisz kurczaka prawda?

Jeon jednak zamiast odpowiedzieć jakkolwiek położył się na kanapie i zamknął oczy. Chciał spać, był zmęczony, a teraz było mu tak cieplutko.

Rudowłosy przykrył go kocem i włączył telewizor przyciszając go maksymalnie. Leciała właśnie jedna z bajek Avengers. Mężczyzna ruszył do kuchni po tym jak ucałował czoło chłopca i zabrał się za obiad.

Patrzył się na bajkę, chcąc iść i przytulić wujka Jimina. Tęsknił za nim, ale miał w sobie dziwna blokadę.

Po jakimś czasie mężczyzna usłyszał hałas w salonie więc poszedł tam i zobaczył Kooka siedzącego na podłodze. - Wszystko w porządku maluchu?

Chłopiec ułożył usta w podkówkę, masując siniaka na kolanie. Zasnął i spadł z sofy uderzając o stolik.

-Och.- od razu posadził go z powrotem na meblu i i ucałował ślad gorącymi i miękkimi wargami.

Nastolatek pociągnął nosem. Całus mu w jakiś dziwny sposób pomógł, więc podkulił nogi i wrócił jak gdyby nigdy nic do oglądania.

-Będę w kuchni.- Jimin powiedział do młodszego po czym ruszył do wspomnianego pomieszczenia by  dokończyć posiłek.

Jungkook wydał z siebie dziwny dźwięk, chcąc jakoś przekazać bohaterowi, że ktoś za nim stoi. Zawsze był bardzo rozemocjonowany w trakcie oglądania.

Jimin zaglądał do niego co jakiś czas aż w końcu wrócił z dwoma talerzami jedzenia. Jednak Kook był tak zajęty bajką, że nie zwracał na niego uwagi więc w końcu zaczął go karmić.
Nawet nie wiedział kiedy zniknela cała porcja z jego dania. W końcu beknął, zasłaniając od razu usta.

Starszy zaśmiał się po czym otarł jego usteczka z sosu.- Najadł się brzuszek.

Jungkook zobaczył kubek na stole więc złapał go w dwie rączki i zaczął pić soczek jabłkowy duszkiem.

Chim zebrał talerze ze stołu i poszedł wsadzić je do zmywarki. - Mogę oglądać z tobą?- usiadł ponownie na kanapie.

Nie odpowiedział, ale też go nie wygonil. Cieszył się, że wujek z nim obejrzy bajkę jak za dawnych czasów.

Po chwili do salonu wszedł mały szczeniaczek i zaczął radośnie szczekać wyskakując na kolanka chłopca po czym zaczął go lizać i merdać ogonkiem.

Jeon otworzył szeroko oczy i od razu przytulił psa. Jego piesek! Tak dawno go nie widział, a terapeuta mówił, że ze zwierzakiem terapia będzie bardziej udana. Pocałował psiaka w nosek uśmiechając się zaślinionymi usteczkami.

-Jejku jakie urocze skarby moje kochane.- mężczyzna uśmiechnął się i nie wiedział czy to suczka wtuliła się w Jungkooka czy on w nią.
Widać było od razu, że oboje się za sobą stęsknili i nie pozwolą się już rozdzielić. Między nimi już była więź najlepszych przyjaciół, a Jungkook znowu patrzył komuś w oczy. Swojemu kochanemu psiakowi.

Cały dzień spędzili na kanapie, a Jimin odbierał masę telefonów z kondolencjami oraz z pytaniami o syna Lisy. Dzwonili również z opieki społecznej mówiąc, ze jakaś z ciotek Kookiego chce złożyć dokumenty o adopcję. Pod wieczór mężczyzna był zmęczony i smutny. Znowu chcieli go rozdzielić z chłopcem.

Chłopiec nie wiedział co się stało, że jego wujek tak nagle posmutniał, więc zaczął rysować uśmiechnięte kwiatki na polu, czyste niebo i słoneczko  przyczepiając magnesem na lodówkę. Sam nie wiedział czemu mu tego nie wręczył osobiście. Przecież wujek powiedział mu, że ładnie maluje.

-Musimy iść spać wiesz? Jeśli chcesz możesz iść jutro ze mną do pracy, a od poniedziałku będzie przychodziła do nas twoja nauczycielka. Dobrze? Może tak być?- w końcu nie poszli na cmentarz.

Kook patrzył się gdzieś w bok, skubiąc skórki u paznokci. Spojrzał na psiaka nie chcąc go zostawiać.

-Chcesz by spała z tobą?

Czuł w oczach łzy, a zaraz jego klatka zaczęła się unosić zbyt szybko. Za dużo pytań, na które nie mógł odpowiedzieć.

-Spokojnie.- posadził go wraz z pupilem na swoich kolanach. - Możemy spać we trójkę dopóki nie pomalujemy ci pokoiku. Nie płacz.- ucałował jego nosek i szczelnie okrył kocem.

Chłopiec wolał zdania oznajmujace niż pytania, bo jak miał odpowiedzieć? Strasznie się bał, że ktoś sobie sam odpowie za niego i zrobi to źle.

Siedzieli tak jeszcze chwilę po czym starszy zgasił światło i zaniósł go do sypialni. - Zaraz wrócę. Szybko tylko się umyję Króliczku.- położył go na swoim łóżku i przykrył kołdrą po czym wyszedł zostawiając zapalone światło.

Kookie pisnął cichutko pod nosem, chcąc by starszy już wrócił. Patrzył się więc na drzwi, miziając białą sierść.

Po kilku minutach Park wrócił mając na sobie adresowe spodnie. Wytarł mokre kosmyki.- Nie śpisz jeszcze.- raczej stwierdził niż zapytał.

Młodszy schował się pod kołdrą tak, że wystawały zza niej tylko oczy patrzące gdzieś za Jimina.

-Przepraszam.- od razu się ubrał.

Nastolatek wolał spać od ściany, bo w nocy miał często koszmary i po prostu spadał z łóżka, więc odwrócił się twarzą w jej stronę zabierając ze sobą pieska.

-Dobranoc.- Chim  okrył go bardziej kołdrą po czym przytulił się do poduszki kładąc się na brzuchu.
Ten w odpowiedzi schował zimne nogi pod tymi jego i zamknął oczy szybko zasypiając.

Jimin nie był przyzwyczajony do dzielenia z kimś łóżka więc poprawiał co jakiś czas poduszkę i wzdychał.
Jego siostrzeniec również spał niespokojnie, a o trzeciej w nocy zaczął się kręcić i piszczeć cichutko. Jego oddech stał się nierównomierny, a z oczu zaczęły cieknąć łzy.

Mężczyzna od razu przekręcił się w jego stronę i przygarnął do siebie chłopca. - Cichutko skarbie.- gładził uspokajająco jego plecy.

Chłopiec skulił się, czując jak jego ciało się uspokaja. W końcu dzięki komuś na nowo poczuł się spokojnie w nocy. Schował się w ramionach nieznanego ukojenia i wsadził palec do buzi.

Jimin gładził go tak przez połowę nocy aż w końcu sam zasnął trzymając go w szczelnym uścisku.

----------------------------------
Witam was skarby w kolejnym rozdziale.
Jak pierwszy dzień w szkole?
Jak nowa klasa? Nauczyciele?
Dużo będziecie mieć przedmiotów?
Trzymam za was kciuki słoneczka.
Kocham was ♥️😻😍

Czytaj Dalej

To Też Polubisz

61.8K 4.6K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
72.2K 1.6K 44
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?
10.3K 292 10
*zakończone* Do klasy 17-letniego Jeongguka przychodzi nowy uczeń. Nawet nie wiadomo kiedy tak bardzo się że sobą związali. Problemy ze zdrowiem Jimi...
6.5K 413 24
Jimin był tylko zwykłym nastolatkiem, chciał przeżyć jak najlepiej swój okres nastoletni lecz przeszkodą do jego celu był Jeon Jeongguk, jego dawny p...