Przeznaczona

By FunkyBlondie

329K 15.6K 1.1K

Victoria nigdy nie wyjeżdżała z miasta, nie wpatrywała się w niebo ani nie oglądała gwiazd. Jej życie toczy s... More

Prolog
Girls night out !
Porwanie
W drodze
Kim jesteście?
Cześć Tato!
Rodzina
Ucieczka
Nieznajomy
Przemiana
Wilk
Przymierze
Rada
Ogień
Kara
Korzenie
Reguły
Luna (+18)
Nowości
Rozczarowanie
Rekrut
Rwąca rzeka
Ciemność
Uzdrowienie
Wstyd
Wilczek (+18)
Rozbicie
Siostrzyczka
Obcy
Wymagania
Prośba
Decyzje
Bieg
Chaos
Nadzieja
Sen
Rozbitkowie
Symbol
Czułości
Pora
Data
Wybraniec
Przyszłość (+18)
Poświęcenie
Skrawki
Igrzyska (Cara i Mick)
Igrzyska (Alice & Seth)
Igrzyska (Victoria&Robin)
Koniec... a może nowy początek?

Rekonwalescencja

5.7K 317 16
By FunkyBlondie

Będzie mi bardzo miło jeśli polubisz mój profil na FB: WARTKA AKCJA i ZAOBSERWUJESZ NA INSTAGRAMIE: wartka_akcja Znajdziesz tam informacje o książkach, odnośniki do strony internetowej z moimi opowiadaniami, inspirujące cytaty... Jeśli lubisz czytać to co pisze na wattpad to serdecznie Cię zapraszam na moje profile :-)

***

Seth

Poruszyła się niespokojnie kiedy do pokoju wdarły się pierwsze promienie słońca. Cholera, mogłem wczoraj zaciągnąć żaluzję, pomyślał. Alice potrzebowała snu. Jej twarz była blada, a sen niespokojny. Dziewczyna przez pół nocy rzucała się po łóżku próbując znaleźć wygodną pozycję. W końcu znalazła. Na nim. Położyła mu głowę na piersi, a jej szczupłe udo oplatało jego nogę niczym bluszcz.  Wiedział, że gdyby była bardziej przytomna, nie zrobiłaby tego i to go smuciło.   Powtarzał sobie, że nawet gdyby chciał, nie mógłby się odsunąć, bo łóżko było zbyt wąskie. W końcu wylądowali w pokoju, w którym mieszkała, zanim wyjechała na studia i została jego luną. W pewnym momencie poczuł jak jej łokieć wbija mu się w żołądek. Alice obudziła się, zamrugała powiekami i spojrzała na niego nieprzytomnym wzrokiem. 

-Muszę iść do Victorii, muszę... 

-Spokojnie, Victoria śpi. Czuwa przy niej Morag. Gorączka spadła. Gdyby coś się działo, Robin by  cię obudził. Śpij. 

-Ale... 

-Śpij - powtórzył naciągając na nią pierzynę. Tym razem posłuchała. 

Alice 

Leżała na czymś miękkim, a jednocześnie twardym. Kiedy zorientowała się gdzie jest, oraz czyja ręka obejmuje ją w tali, zamarła. 

- Żadnych gwałtownych ruchów, maleńka - powiedział jej do ucha Seth. 

- Jeśli myślisz, że... -zaczerwieniła się słysząc jego cichy pomruk. 

-Czemu tu jesteś? - zapytała po chwili, gdy wstała i zaczęła doprowadzać się do porządku. Denerwowało ją to, że wciąż na nią patrzy. Jej pokój, wydał jej się nagle o wiele za mały. 

-A gdzie miałbym być? 

-Nie wiem... - odparła wzruszając ramionami - W swoim domu?  W łóżku swojej kobiety? - Nie dodała tego ostatniego, ale po jego minie wywnioskowała, że doskonale wie co miała na myśli. 

-Dzwoniłem do domu i poprosiłem Beth by odwołała na dzisiaj wizyty twoich pacjentów. 

-Słucham? - a do tego jeszcze temat jej praktyki lekarskiej. Lepiej być nie mogło.

-Ktoś musiał to zrobić. Nie chciałem, żeby przychodzili na darmo. 

- Dziękuję - powiedziała ostrożnie. Miała wrażenie, że ten temat to tykająca bomba. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej spodnie, t-shirt i bieliznę.  Zastanawiała się, czy nie iść z rzeczami do łazienki, ale pomyślała, że gdyby to zrobiła,  naraziłaby się tylko niepotrzebnie na plotki. Dom był otwarty dla watahy, a Robin nie odczuwał potrzeby zrobienia części mieszkalnej jak Seth. Każdy mógł w więc spokojnie poruszać się pod domu w którym mieszkał alfa. 

-Zamknij oczy, albo się odwróć! -powiedziała w kierunku Setha starając się żeby jej głos brzmiał ostro. 

Spojrzał na nią z niedowierzaniem. 

-Serio? Przecież widziałem cię już  nagą. Twoje ciało nie ma dla mnie tajemni...

-Cicho! - miała wrażenie, że doskonale bawi się jej zakłopotaniem. - Odwróć się. 

-To głupie Alice... 

-Ale działa. Nie chcę, żebyś mnie oglądał. 

-Nie chcesz, żebym się podniecił?

Policzyła do pięciu zanim uspokoiła się na tyle, żeby mu odpowiedzieć. 

-Nie obchodzą mnie twoje potrzeby - powiedziała. 

-Ok - skapitulował uśmiechając się do niej pojednawczo. - Stanę tutaj, dobrze?

-Obojętnie, byleś się obrócił. - mruknęła.

-Jasne - w jego głosie brzmiała pewność, ale nie miała ochoty z nią walczyć. Szybko zsunęła z siebie ciuchy w których przyjechała wczoraj i wciągnęła na siebie rzeczy znalezione w szafie. Zadowolona, że zabrało jej to tylko, krótką chwilę obróciła się w kierunku Setha.

-Jestem gotowa - powiedziała. 

-Ok, teraz moja kolej. Morag przyniosła mi ciuchy Robina. 

-Jasne - odparła przeszukując szuflady biurka w poszukiwaniu szczotki, którą mogła by rozczesać splątane po nocy włosy. 

-Alice - ponaglił.

-Tak? 

-Stań tu gdzie ja wcześniej i obróć się. No chyba, że chcesz, żeby zrobiło ci się gorąco... 

Kiedy popatrzył na nią tym wszystko wiedzącym uśmiechem, natychmiast podeszła do miejsca, w którym stał wcześniej. 

-Nie musisz zamykać oczu - jego kpiący głos działał jej na nerwy - Nie zobaczysz nic, czego już wcześniej byś nie widziała. 

-Ścianę? - warknęła, ale sprowokowana otworzyła oczy i zamarła.

-Ty draniu! -krzyknęła czując jak na twarzy wypływa jej rumieniec. W miejscu w którym stała, doskonale widziała lustro, które odbijało nagą sylwetkę Setha. Zażenowana wypadła z pokoju, słysząc za sobą jego śmiech. 

Próbując się uspokoić niemal wpadła do pokoju, w którym przebywała Victoria. Przyjaciółka miała zamknięte oczy, a jej brat siedział na krawędzi i trzymał ją za rękę. 

-Byłeś tu całą noc? -spytała  natychmiast poważniejąc. To były jej pierwsze słowa, które powiedziała do niego po tym jak oddał ją Sethowi w ramach przymierza. 

Skinął głową, ale nie odpowiedział. Podeszła więc do chorej i dotknęła jej czoła. Było chłodne. Znak, że gorączka odpuściła, a zaimplementowane leki pomogły. 

-Muszę ją zbadać - powiedziała - poproś Morag, zrobi ci kawę. 

-Alice... ja ...

-Nie czas teraz na takie rozmowy. Idź - powiedziała. 

Popatrzył na nią przeciągle, ale ustąpił. Kiedy drzwi do pokoju zamknęły się, usiadła na łóżku obok Victorii.

-Możesz otworzyć już oczy Vii. Poszedł sobie - powiedziała. 

Przyjaciółka natychmiast to zrobiła. 

- Dziękuję - wyszeptała. 

-Jak się czujesz?

-Jakby przejechał mnie czołg. 

-Daj mi sekundę - wstała i sięgnęła po słoiczek z maścią. Nabrała jej trochę na palce i rozsmarowała po spierzchniętych ustach przyjaciółki. Następnie wzięła kubek i nalała do niego wody z dzbanka stojące obok. Wsadziła do niego słomkę i przytknęła Victorii do ust. 

-Pij, musisz się nawodnić. 

-Co się stało? Pamiętam jaskinię, a potem... 

-Jedna z twoich ran była zakażona. Poza tym mocno się przeziębiłaś. Na szczęście to nie zapalnie płuc... Nie będę ci ściemniać, ale wczoraj strasznie się o ciebie bałam... Nie wiem ile razy Robin prosił mnie, żebyśmy jechali do szpitala. Siedział tu całą noc... 

-Wiem -  powiedziała Victoria. 

Jedno proste słowo, ale Alice wyczuła, że przyjaciółka nie chce drążyć tematu. Pomogła więc jej się rozebrać, osłuchała ją i zmieniła opatrunki. 

-Spójrz  na mnie, sprawdzę, czy ci oczy...

-Będziesz mi świecić ?

-Wiem, że rekonwalescencja jest gorsza niż choroba, ale bądź grzeczna - powiedziała wyjmując urządzenie.- Spójrz na mnie, proszę. 

Kiedy przyjaciółka uniosła wzrok, Alice zamrugała. Oczy Victorii były srebrne, a przecież nie była to noc. Przełknęła ślinę. 

-Nie wiem, czy cię to ucieszy, czy zmartwi, ale... 

-Ale?

-Stajesz się wilkiem. Twoje oczy zmieniły kolor. 




Continue Reading

You'll Also Like

288K 18.5K 41
Piętnaście lat później, kiedy Lucas jest prawie dorosły, znów nie jest bezpiecznie. Syn najpotężniejszych Alf chodzących po ziemi jest uosobieniem Og...
661K 32.9K 35
Hej, jestem Miley i za kilka dni będę miała piętnaście lat. Mieszkam z wilkołakami. Wychowałam się na jednego z nich i nie jest dla mnie dziwnym fakt...
991K 47.1K 48
Alex jest zwykła dziewczyną która niedawno zaczęła prace dziennikarki wszystko układa się dobrze zanim pojawia się on.... Aron Alfa najpotężniejs...
56.1K 5.1K 28
Dodatek do seri płomień. A co się dzieje, gdy nie ma się tyle szczęścia i rodzisz się po stronie, gdzie władzę sprawują wampiry?