Sobota minęła mi z Adim, a niedziela z Sylvią na zakupach, oczywiście opowiedziałam jej o zaistaniałej sytuacji.
W głębi serca jednak wiedziałam, że zbliża się czas zerwania z Adim.
Wstałam o 5 i poszłam się szykować do szkoły.
W sumie to jestem dumna z tego jak zaczęłam wyglądać czuje się bardzo pewnie siebie i jem. Dlatego, że mama się martwi, a nie chcę jej robić zmartwienia.
Po zjedzeniu posiłku pojechałam z bratem pod szkołę.
Ostatnio powiem szczerze, że dogadujemy się bardzo dobrze i w sumie jestem zadowolona tym faktem!
Gdy byliśmy już pod szkołą dostrzegłam Maxa i chłopaków bez tych ździr za to Luke obejmował Sylvie, a uradowana Amanda czekała na mojego brata, gdy wysiedliśmy z auta Amanda wskoczyła na mojego brata zaplątując swoje nogi w jego pasie, a ich usta zaczęły składać sobie namiętne pocałunki, a te ździry? Stały i pożerały wzrokiem.
Podeszłam do Sylvii i Luka z uśmieszkiem na mojej twarzy i życzyłam im szczęścia na co mi podziękowali! Czyli wow są razem! Maxa wzrok przejechał mnie od góry do dołu, ale niestety Adi podszedł i złożył pocałunek na moich ustach.Widziałam, że Max się zdenerwował trochę, ale starał się tego nie okazać.
Chciałam zobaczyć czy pójdzie za mną więc oznajmiłam, że idę do szkolnej toalety. Po chwili Max do mnie dołączył.
- Zerwiesz z nim kiedyś? - spytał
- Wszystko ma swój początek i koniec - odpowiedziałam
- Mhm - mruknął
- Wiesz co? Mam ochotę Cię pocałować
- To wbrew zasadom - uśmiechnęłam się
- Pieprzyć zasady - przywarł mnie do umywalki i zaczął całować namiętnie zaczęłam się ocierać i jego krocze na co on jęknął. Potem podniósł mnie łapiąc za tyłek i posadził na umywalce zdjęłam mu koszulke i przeniosłam pocałunki na jego tors. Potem na szyje i zrobiłam mu malinke. Po czym go odsunęłam i westchnęłam.
- Przepraszam - powiedziałam i wybiegłam z łazienki
Pov. Max
- Przepraszam - powiedziała i wybiegła z łazienki
. Po chwili namysłu poszłem na lekcje. Chłopaki pytali skąd mam malinke, ale co mam odpowiedzieć, że dziewczyna Adiego mi zrobiła?
Pov. Katrin
Gdy skończyły się lekcje zobaczyłam, że Max stoi przy aucie woła mnie spojrzałam. Podeszłam do niego z pytającym wyrazem twarzy.
- C0 jest? - spytałam
- Wsiadasz? - zapytał
- A gdzie chcesz jechać?
- Przekonaj się - Po czym puścił mi oczko
Wsiadłam.
Po kilku minutach znaleźliśmy się pod jakimś barem z kawą.
***
- Uwielbiam tą kawę - przyznałam
- Ja też - uśmiechnął się szeroko
Kiedy wypiliśmy i na prawdę spędziliśmy ten dzień w miłej atmosferze pojechaliśmy do niego.
Weszliśmy do jego salonu i spojrzałam w jego tęczówki.
- Wiesz, na prawdę nie potrafię bez Ciebie funkcjonować - powiedział
- To znaczy? - dopytałam
- Nie widziałbym teraz jakiegoś sensu bez Ciebie, dziwne uczucie odczuwam