W ciągu następnych kilku dni Seokjin wiele myślał i unikał Namjoonu z tego powodu. Porządkował swoje uczucia próbując zdecydować, czy powinien dać temu szansę czy nie. Albo Namjoon naprawi jego serce i przegoni te głosy, albo mógł złamać Seokjina jeszcze bardziej. Jednak w końcu Jin podjął decyzję. Decyzję o spróbowaniu.
Ale Namjoon również myślał.
Więc po szkole, Seokjin znalazł Namjoona siedzącego na ich ławce, tak jak zawsze zwykł.
" Chciałbym ci coś powiedzieć. " oznajmił, nerwowo się uśmiechając i bawiąc palcami.
" Również mam coś do powiedzenia. Zamierzam przestać zawracać ci głowę. Wiem, że tylko wszystko pogarszam i przepraszam za to... Więc od teraz, będę udawał jakbym cię nie znał. " po tym, Namjoon wstał i poszedł, usilnie próbując powstrzymać cisnące się łzy.
Uśmiech Seokjina zniknął, gdy uświadomił sobie co właśnie zostało powiedziane, czując jak jego własne oczy zaczynają piec, zanim zaczęły z nich lecieć łzy.
Oboje płakali, by zasnąć tej nocy. Namjoon żałując wszystkiego co powiedział, mimo że wiedział, że tak jest najlepiej, a Seokjin rezygnując z miłości i jakiejkolwiek nadziei na naprawienie samego siebie.