EqG: AppleDash - Klucz Do Ser...

By ArtJackie

6.2K 456 743

☆ hejt tolerowany nie będzie, nic nikomu nie narzucam, proszę o wzajemność Applejack i Rainbow Dash - dwie na... More

Rozdział 1. Dash, nie pomagasz...
Rozdział 2. Mieszane uczucia
Rozdział 3. Między gorzej, a lepiej
Rozdział 4. Cały dzień razem
Rozdział 5. AJ boi się prędkości?
Rozdział 6. Wspólne nocowanie cz.1
Rozdział 7. Wspólne nocowanie cz.2
Rozdział 8. Nieśmiałość i czułość
Rozdział 9. Słodkie słówka i.... zdziwko?
Rozdział 10. Koniki nie gryzą.. Cz.1
Rozdział 11. Koniki nie gryzą.. cz.2
Rozdział 12. Początki rywalizacji
Rozdział 13. Mini rewolucja ciuchowa Sunset
Rozdział 14. Festynowa nuta szaleństwa
Rozdział 16. Spółka 'Diamentowe Słońce'
Rozdział 17. Moje emocje wariują!
Rozdział 18. Butelka przepełniona wrażeniami.

Rozdział 15. Nie tylko alkoholem można się upić

210 20 49
By ArtJackie

{Perspektywa Applejack}

Mmh.. Włóczyłam się po festynie bez celu, ciągając za sobą jabłko karmelowe brudne od trawy. Nogi chwiały mi się jak szalone, a myśli wirowały wysoko w krainie znanej tylko mi. Mh... chodziłam tak już dobre parenaście minut, kiedy dojrzałam Sunset przy stoisku z rzutami do celu. Powlokłam się do niej, teraz już na serio bujając w obłokach i oparłam się nagle na niej ciężko, ale jednocześnie leciuutko.. mh..

-O, AJ, tutaj jesteś! -Powitała mnie wesoło akurat szykując się do rzutu - Sorki, że się pogubiłyśmy, ale zostałam zagadana -Zrobiła smutną minkę.

-Mhhmmm -Westchnęłam rozmarzona będąc w innym świecie. Wyprostowałam się nabierając do piersi świeżego powietrza. Obróciłam się na pięcie i znowu upadłam na ognistowłosą przyjaciółkę psując jej rzut.

Dziewczyna nie przejęła się i zaczęła przygotowywać się do następnego. Ja zgarnęłam jej ciemne blond kosmyki włosów i zaczęłam się nimi bawić.

Niewiele myśląc zaczęłam gadać w trzech językach, tracąc rachubę, który to który.

-Mon amour [moja miłości po fr.]... mrrrh.. -Wymruczałam cichutko do siebie, a Sun rzuciła i zbiła wszystko.

-Mon coco.. huhuh.. [mój kogucik po fr. hahh] -Westchnęłam i popatrzyłam w niebo -Mine whole world... ghyh..

-AJ? Wszystko ok? -Usłyszałam chichot Shimmerki, który przebił moje rozdzielanie się umysłu od ciała.

-Tia.. -Obróciłam w palcach kosmyki włosów przyjaciółki i zlazłam z niej.

Obróciłam się wokół własnej osi i zawirowałam jak na tańcach. Trafiłam na Sunny, która odbierała nagrodę i pociągnęłam ją do tańca.

Zaczęłam z nią tańczyć ciągając bidulę na wszystkie strony. Ona zaczęła się ze mnie śmiać i wyrwała mi się delikatnie. Jednak, kiedy moje świrowanie nie ustawało, zmartwiła się.

-AJ? Co ci się dzieje? -Usłyszałam jej zatroskany głos, kiedy przestała się śmiać.

-Ym.. no wiesz.. hyhyh.. -Zachichotałam słodko i zaczęłam otaczać słup lampy w te i we wte.
Wróciłam się do Sunset i objęłam ja od tyłu za szyją, a ona zaczęła mnie lekko ciągnąc idąc.

-Ah.. -Westchnęłam i uśmiechnęłam się z relaksem.

-To co ci..? -Dziewczyna znowu delikatnie zaczęła temat.

-A no wiesz.. nic, nie żeby jakaś tęczowowłosa osoba mnie pocałowała, ale nic ci nie powiem bo to tajemnicaaaa aa a... -Schowałam buzię w jej włosy i wypaplałam nieświadomie swoją tajemnicę. Po chwili ni z tego ni z owego zaczęłam chichotać. Nagle Sunset zaczęła śmiać się ze mną, ale jak później stwierdziła, przez to, że nie zdając sobie sprawy się wygadałam.

Przeszłyśmy jeszcze chwilę chichocząc, Sunset chyba nie traktowała mnie poważnie..hm.. Wisiałam na niej i nagle moim oczom ukazała się tacka z drinkami. Nic nie myśląc wyciągnęłam do nich rękę.

-Uuu - Powąchałam to i puściłam przyjaciółkę. Lekko nucąc odeszłam pare kroków i zamoczyłam usta w płynie. Było takie średnie ale mi jakoś niebiańsko odbijało heheheeeee...

Sunset do mnie wróciła i popatrzyła zdziwiona

-Mówiłaś serio? Dash cię pocałowała? Przecież nie widziałyśmy jej od dłuższej chwili.... -Przez emocje położyła mi dłonie na ramionach.

-Najserieeej, moja droga przyjaciółko, hyh.. -Odstawiłam na jakieś pudełko kieliszek.

-Opowiedz mi! -Wyszeptała błagalnie.

-Ym, ależ to moja tajemniiiica, hmph... -Moje nogi uginały się niemiłosiernie i albo musiałam być w ciągłym ruchu albo na czymś się opierać.

-O, hah -Dojrzałam za jej plecami, że przechodził akurat koleżka z tacką z drinkami. Sięgnęłam nad ramieniem rockmanki po szklankę z trunkiem.

Wypiłam prawie wszystko raz-dwa i odłożyłam naczynie na pierwszym stoliku najbliżej nas.

Pociągnęłam potem moją nagle zesztywniałą przyjaciółkę do wesołego tańca od którego też dostałam leciutkiej czkawki.

-Wohoow.. -Mruknęłam cichutko i już miałam brać trzeciego drinka, kiedy ognista mi go odebrała i wywlekła mnie nad rzekę

-Ty, stara, weźże... hah...

Zanim zdążyłam wybełkotać coś mądrego, ta zamoczyła dłonie w chłodnej rzece i delikatnie dotknęła moich policzków na otrzeźwienie

-Ochłoń, boś się Dashową opiła -Dodała i zachichotała -Chill, hahah, bo cię więcej nie pocałuuuuujeee... -Na koniec poruszyła zalotnie brwiami i obie usiadłyśmy przy rzece. Odbijały się w jej tafli księżyc, gwiazdy i światła festynu.

-Na prawdę cię pocałowała? -Zaczęła Shimmer z uśmiechem, gdy się uspokoiłam- Czy się zgrywasz lub walnęłaś w głowę? -Zachichotała z niedowierzaniem.

-No naprawdę, Sunny.. -Podrapałam się po karku z rumieńcami i opowiedziałam jej wszystko po krótce. O tym, kiedy się rozdzieliłyśmy, kiedy Dash zaciągnęła mnie między namioty oraz całą resztę.

-Mhhh... To było takie niesamowite.. jeju.. -Zakończyłam opowieść tymi zdaniami - Dalej czuję posmak tego pocałunku i karmelu na swoich ustach.... -Zaczęłam przemierzać wodę kijem - Chociaż wiesz, to w zasadzie tak niewiarygodne, że nie wiem czy mi się to czasem nie przyśniło... -Westchnęłam i walnęłam się plecami na trawę, popatrzyłam w gwiazdy i daleką głębię.

***

Na nieszczęście przed godziną jedenastą chmury mocno przybrały i zebrało się na deszcz, który się nie cackał i zaczął padać. Dlatego też stety lub niestety wszyscy, łącznie z prowadzącymi festyn, zaczęli się zbierać.

Razem z Sunset powoli zaczęłyśmy wychodzić z terenów festynu i iść w kierunku miasta. Z daleka zobaczyłyśmy drużynę Dash z mmmmmhhhhmraśną pani kapitaannnn hehehh... W tym momencie strzeliłam się mentalnie w policzek i odwróciłam buzię od widoku na tęczowowłosą. Sunset ciągle się na mnie patrzyła ze swoim typowym uśmieszkiem "tia, widzę co się święci, hehe" i pomachała do sportsmenki przywołując ją. Ta, szybko do nas przybiegła i dołączyła się. Wracałyśmy razem. RD przywitała się z Sunset i podeszła do mnie. Puściła mi oczko stojąc na przeciwko mnie, a ja spaliłam buraczka... więc... to chyba jednak nie był sen... Wtedy dojrzałam na jej policzkach tak samo lekkie rumieńce jak u mnie. Jednak, żeby nie zrobiło się zbyt wstydliwie, poruszyłam temat festynu. Całej naszej trójce się podobało. Chociaż totalnie padam i całą niedzielę będę leżeć do góry zadkiem. Zanim spostrzegłyśmy deszcz zaczął padać mocniej i zdążył nas już powierzchownie zmoczyć.

W pewnym momencie Sunny nagle się zatrzymała i srwierdziła, że jak skręci prostopadle to będzie szybciej w domu. Pożegnałyśmy i każda nas przytuliła się na koniec. Wpierw Dash objęła rockmankę, a potem słoneczna mnie, kiedy się odsuwała szepnęła cichutkie 'korzystaj'. Ja zarumieniłam się i w mig zrozumiałam jej plan.

-Narka, dziewczynki! -Pomachała nam i ubrała słuchawki po czym oddaliła się w swoim kierunku.

-Nooo -Zaczęłam zarumieniona - To zostałyśmy tylko my dwie..

-Znowu -Dash zachichotała słodko i na jej policzki wkradły się śliczne rumieńce.

-Mh, tia, znowu.. -Westchnęłam przypominając sobie wcześniejsze zdarzenie.

Dash zachichotała znowu i lekko obiła mój bok swoim tyłkiem.

-Hah, co ty robisz... -Mruknęłam, ale nie ukrywam, że podobało mi się to.

-Żaczepiam cię.. -Zachichotała zadziornie i trąciła mnie lekko.

-Osz ty... mrhh.. -Wydałam dźwięk podobny do kociego mruknięcia i skoczyłam na nią. Jednak ona była na to przygotowana i podłożyła wtedy ręce pod mój tyłek biorąc mnie na plecy.

-Dashie...mh.. -Burknęłam cicho i przytuliłam ją.

-Słucham.. -Powiedziała czule i już miałam zacząć gadać, kiedy nagle zagrzmiało i deszcz zaczął padać mocniej.

Rainbow powoli mnie opuściła na ziemię i zadarła głowę w niebo. Ja powtórzyłam jej ruch i wtedy duża kropla spadła mi centralnie między oczy. Byłam już lekko przybrudzona od ziemi i trawy, oraz dość rozczochrana od szaleństw, aj..

Po chwili owiał mnie chłód i porządnie się zatrzęsłam. Objęłam się i zadygotałam ponownie.

-Zimno? -RD położyła z troską dłoń na moim ramieniu.

-Trochę tak.. wiesz, nie wzięłam niczego grubszego i tak.. idziemy? -Rozmasowałam sobie ręce.

Dash nie odpowiedziała, więc odwróciłam się do niej. Tęczowowłosa zdjęła z siebie swoją lekko namokniętą, niebieską marynarkę wonderbolts i zarzuciła mi ją na ramiona i tył.
-Lepiej, hm? -Rozmasowała mi lekko plecy i posłała mi uśmiech.

-Tia.. Z tobą jakoś zawsze.. tak między nami hah..-Powiedziałam szczerze i westchnęłam z uśmiechem. Na moment przymknęłam oczy i ruszyłyśmy dalej.

Miałam masę pytań... odnośnie wszystkiego... i... też... naszego pocałunku mh... Ale przyjemna, magiczna cisza między nami była bardziej kusząca, bo w swoim towarzystwie nawet nie musiałyśmy rozmawiać, by się rozumieć. Stopniowo jednak, rozgadałyśmy się wesoło i dużo się śmiałyśmy opowiadając sobie nasze wspólne, rozmaite sytuacje.

Zanim zdążyłyśmy złapać oddech, doszłyśmy do skrzyżowania dróg. Jedna, prosto, prowadziła do mojego sadu, druga, w lewo, wiodła do domu Dashie. Tutaj musiałyśmy się pożegnać. Podeszłam do Rainbow i przytuliłam ją do siebie blisko. Wciągnęłam w siebie jej piękny zapach i obecność.

-Oh, marynarka.. -Już miałam puścić Rainbowkę i oddać jej ubranie, kiedy powstrzymała mnie i jeszcze bardziej mnie nią otuliła

-Oddasz przy okazji, AJ, mi ciepło -Uśmiechnęła się do mnie i pokiwała głową na potwierdzenie.

Tym razem ja nie odpowiedziałam, ale zamiast tego przytuliłam ją raz jeszcze. Dashka odwzajemniła uścisk i przybliżyła mnie do siebie, teraz czułam jej ciepło jeszcze bardziej i napawałam się jej ciałem i bliskością. Wielbicielka sportu westchnęła głęboko i ścisnęła mnie odrobinę.

Po kilku przyjemnych sekundach zaczęłam powoli się wycofywać i delikatnie i sennie złożyłam na policzku magentowookiej pocałunek. Wyprostowałam się i popatrzyłyśmy na siebie. Rain' zarumieniła się i uśmiechnęła szczerze, jej oczy błyszczały. Dotknęłam jej nosa i zachichotałam wesoło. Ona również się zaśmiała i szybciutko cmoknęła mnie w policzek na pożegnanie.

Uśmiechałam się do niej dalej, ale już się wycofywałam w kierunku swojej drogi. Kiedy byłyśmy od siebie oddalone o kilka metrów, położyłam powoli palec na swoich ustach i sygnalizując, że nasz wcześniejszy pocałunek to nasza słodka, malutka tajemnica, szepnęłam

-Shhh....

Dashie zarumieniła się i również położyła palec na swoich ustach ustalając zgodność ze mną. Na sam koniec uśmiechnęła się czule i wycofała się całkiem. Obróciłyśmy się tyłem do siebie i każda z nas poszła w swoją stronę... Na koniec zerknęłam na nią jeszcze zza ramienia i poczułam miłe ciepło w sercu.
-Mon chaton.. (Mój kotek po fr.) -Wymruczałam cichutko.

To zdecydowanie jeden z lepszych dni mojego życia...

_______
Z góry mówię że nie był sprawdzany :c więc błędów i niedociągnięć pewnie w ciul... ale kurka, że jakąś magią udało mi się napisać dwa rozdziały w ciągu dnia...hmm... widocznie była motywacja huh-uh .. oby było oki..

Continue Reading

You'll Also Like

5K 401 21
Przez całe życie staramy się uciec od przeszłości, licząc, że konsekwencje naszych dawnych czynów nas nie dopadną. Nicole Jade uciekła od przeszłości...
10.5K 1K 25
"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co...
73.8K 4.9K 91
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
10.8K 804 25
𝐎𝐊𝐎 𝐙𝐀 𝐎𝐊𝐎, 𝐊𝐑𝐄𝐖 𝐙𝐀 𝐊𝐑𝐄𝐖 "𝐃𝐑𝐄𝐀𝐌𝐒 𝐃𝐈𝐃𝐍'𝐓 𝐌𝐀𝐊𝐄 𝐔𝐒 𝐊𝐈𝐍𝐆𝐒, 𝐃𝐑𝐀𝐆𝐎𝐍𝐒 𝐃𝐈𝐃" ➡︎ 𝐎 𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚𝐧𝐤𝐚𝐜𝐡 𝐩𝐨...