Minęły tygodnie od ich ostatniej rozmowy, więc Namjoon zwyczajnie bardzo chciał już porozmawiać ze swoim 'obiektem westchnień'.
" Tym razem nie pozwolę ci ot tak odejść. "
" Dobrze, tylko później zostaw mnie samego. " Słysząc to Namjoon nie wiedział nawet co powiedzieć, więc zamiast tego zwyczajnie skinął głową. Złapał w swoją dłoń tą Seokjina i zaprowadził na zewnątrz kierując się w ławeczki.
" Jak ci minął dzień? " zaczął, by dostrzec dziwne spojrzenie rzucane przez drugiego z nich.
" Zaciągnęłeś mnie tu, aby porozmawiać i to było to, co chciałeś powiedzieć? Chyba pójdę już. " oznajmił, lecz gdy chciał wstać, Namjoon nie pozwolił mu na to.
" Po prostu pomyślałem, że luźna rozmowa byłaby lepsza niż od razu poważna konwersacja... " odparł chłopak, po chwili opuszczając głowę, zdając sobie sprawę z tego, że mógł zranić uczucia chłopaka.
" Nie lubię takich towarzyskich rozmów. "
" Zapamiętam to sobie na przyszłość. "
" Nie musisz, tu nie będzie żadnej przyszłości. " wówczas wstał i odszedł, a Namjoon mu na to pozwolił, czując się winnym trzymając go tu..