Chcę być sama.

By bvbarmy0101

804K 26.8K 2.4K

Stoje tam i czuje strach, za dużo ludzi i jeszcze wszyscy patrzą na mnie. To przez to czuje sie,jeszcze gorze... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Nowa Część!!

Rozdział 46

8.4K 269 40
By bvbarmy0101

<Lilian>

Zbiegłam po schodach w mojej czarnej sukience, ktorą ostatnio kupiłam razem z Alison.

Wyszłam przed dom główny i poczułam mdłości, po ostatnich wydarzeniach chcę mi się ciągle wymiotować. Możliwe, że to właśnie z nerwów, dziecko nie zabardzo, chce przyjmować wszystkie posiłki. Udałam się do szpitala, gdzie po drodze witałam się z większością watahy.

W końcu dotarłam do wejścia i udałam się do gabinetu Elizy.

Eliza przywitała mnie z promiennym uśmiechem, to nieprawdopodobne jak bardzo zmieniła się przez ostatnie tygodnie.

- Jak tam nasza parka?

Powiedziałam radośnie i usiadłam obok jej biurka.

- Wyniki maja bardzo dobre, myślę że nie długo wyjdą.

Uśmiechnęłam się i wstałam, po czym podeszła do drzwi.

- Pójdę się z nimi zobaczyć.

- Lilian?

- Tak?

- Mary ostatnio zachowuje się dziwnie.

Zmarszczyłam brwi i usiadłam ponownie obok niej.

- Nie rozumiem, noworodek zachowuje się dziwnie?

- Wiem, że to brzmi śmiesznie, ale ostatnio, płakała i próbowałam znaleźć jej misia odwróciła się na chwilę, a nagle maskotka znalazła się w jej ręce. Przecież ona nawet raczkować nie potrafi, jakim cudem z krzesełka dla dziecka, dosiegneła misia, który był na drugim końcu pokoju?

Powiedziała przejęta, a ja tylko się uśmiechnęłam.

- Jesteś nadopiekuncza, może Ci się tylko zdawało.

- Nie właśnie nie, bo to nie jednorazowa sytuacja. Wszystko jakoś magicznie, znajduje się w jej ręce, ostatnio w jej łóżeczku, znalazłam mój naszyjnik, którego szukałam od dwóch dni. Przecież nie zostawiła bym biżuterii w łóżeczku dziecka.

- Może Ci spadła z szyi, a ty nawet nie zauważyłaś. Moim zdaniem dramatyzujesz.

- Może masz rację, Michael też uważa, że przesadzam.

- Później przyjdę do ciebie i do dzieci jak skończysz pracę, do zobaczenia.

Wyszłam i pokreciłam z rozbawieniem głową. Dziecko samo przesuwa przedmioty.

Udałam się do sali, gdzie powinna leżeć Alison wraz z Alexem.

Naprawdę byliśmy wszyscy przerażeni tą wiadomością. Okazało się, że mieli wypadek, blisko osady, gdy wracali z kolacji. Wyskoczyła im sarna na drogę i Alex gwałtownie skręcił, potem stracił panowanie nad kierownicą. Alison rzeczywiście miała gorszego pecha, od razu musiała mieć operacje. Alex za to miał tylko złamaną rękę i oprócz kilu rozcięć i śiniaków nic gorszego się nie stało. Alison ze wszystkiego wyszła cało i teraz, od dwóch tygodni leżą razem na jednej sali. Jeszcze przed wypadkiem moja przyjaciółka mówiła, że w jednym pomieszczeniu jednego dnia, by z nim nie przeżyła. Jednak teraz wydaje się, że dużo się zmieniło.

Zapukałam i weszłam do sali, Alex siedział przy łóżku Alison i o czymś rozmawiali. Przynajmniej się już nie kłócą, to naprawdę duży postęp.

Dziewczyna rozpromieniła się na mój widok.

- Lilian, siadaj.

- To wy sobie porozmawiajcie, a ja pójdę po kawę.

Wstał i z uśmiechem wyszedł z sali.

- Od kiedy tutaj taka wesoła atmosfera?

Powiedziałam, a czarnowłosa podciągneła się, na łóżku i oparła o poduszkę.

- Mieliśmy dość czasu, żeby się dogadać, no i byliśmy zmuszeni przebywać w jednym miejscu.

- Gdybym wiedziała, że tylko to pomoże, od razu bym was zamknęła.

Powiedziałam z uśmiechem, a przyjaciółka skarciła mnie wzrokiem.

- Jak tam Eliza i dzieciaki?

Powiedziała z uśmiechem. Zdążyła bardzo polubić Elizę, a Mary była jej jedyną rodziną.

- Eliza, jak zwykle jest nadopiekuńcza, wymyśliła sobie, że Mary dziwnie się zachowuje.

Uśmiechnęłam się na wspomnienie rozmowy z blondynką.

- Jak to dziwnie?

Opowiedziałam jej po krótce całą historię i kiedy ja, coraz bardziej byłam rozbawiona sytuacją, jej mina wyglądała jakby co najmniej zobaczyła ducha.

- Co się stało? Źle się czujesz?

Spytałam w końcu, bo naprawdę nie rozumiałam powagi sytuacji.

- Muszę porozmawiać z Elizą.

- Co? Po co?

Teraz to nawet, ja się przeraziłam.

Alison wciągnęła powietrze i spojrzała na mnie poważnie.

- Posłuchaj. Moja mama, a biologiczna babcia Mary, nie była wilkołakiem.

- Człowiekiem?

Powiedziałam, jakby to było zrozumiałe.

- Nie, ona była czarownicą.

- Co? Czym?

- Uprawiła magię.

Powiedziała jakby to było oczywiste, jednak ja nie zagłębiałam się w poznawanie innych istot nadnaturalnych jak wilkołaki czy wampiry.

- Ona była naprawdę wysoko postawioną wiedzmą w hierarchii. Jednak gdy poznała tatę, jej rodzina się jej wyrzekła. Jej ojciec był królem wśród magów. Wiem, że prawdopodobnie miała przejąć stanowisko. Niestety nic więcej nie wiem, mama mało kiedy o tym opowiadała.

- Próbujesz mi powiedzieć, że Mary jest jakąś czarodziejką, czy coś w tym stylu?

- Nazywaj to jak chcesz, ale ma pierwsze objawy posiadania mocy.

- Ty też je masz?

- Nie, ani ja ani moi bracia, nigdy nie mieliśmy z tym nic wspólnego. Widocznie przeszło to dopiero na Mary.

- I co teraz?

- Jak narazie nic, jak podrośnie spróbuję jej nauczyć nad tym panować, ale będę musiała znaleźć stare księgi mojej matki.

Powiedziała to tak spokojnie, a ja nadal była przerażona, że niebiologiczna córka Elizy jest wiedźmą.

- Ona tu będzie miała ciężkie życie.

- Jak to, czemu?

- Praktykowane magii jest w osadzie zakazane.

----

Siedziałam razem z Elizą, w pokoju dzieci i we dwie wpatrywałyśmy się w małą.

- Myślisz, że ona będzie w przyszłości czarować?

Powiedziała Eliza, jakby nadal nie mogła uwierzyć w to, co jeszcze jakiś czas temu powiedziała jej Alison.

- To jeszcze nie koniec świata, wyrośnie i wszystkiego się nauczy.

- Michael jak się dowie, to chyba padnie.

- Będzie dobrze Eliza, jak narazie trzeba czekać przecież ona jeszcze jest za mała.

- Może i masz rację, przecież to tylko mała dziewczynka.

Spojrzałyśmy, na małą, a ona wesoło się do nas uśmiechnęła, dotknęła grzechotkę, która leżała obok niej, jednak pod wpływem jej dotyku przedmiot zniknął.

- Tak.. Będziemy się musieli przyzwyczaić.

---

Wiem, wiem jak naradzie to jest bardzo pogmatwane, ale w dalszy rozdziałach trochę rozwinę ten wątek.

Mam nadzieję, że podoba wam się nasza czarująca Mary. ✨

Continue Reading

You'll Also Like

120K 3.5K 44
Ona jest zwykłą dziewczyną, która przeprowadziła się z rodzicami do nowego domu. On jest najmocniejszym alfą na świecie, którego każdy się boi. Oboję...
312K 14.5K 30
Natura Jade objawia się w snach przez co jej matka stara się pozbyć tych koszmarów, prowadzając ją do psychologów. W końcu jednak się poddaje, aby u...
38.2K 1.9K 49
Ogromny las, niewielkie miasto. Ludzie żyją w niewiedzy. Od kilku wieków obok nich mieszkają nadprzyrodzone istoty o niezwykłej sile. Każdy jest inny...
17.3K 1.1K 68
Teraz jak wracam wspomnieniami do tego dnia, czuje się dziwnie. To miał być normalny dzień, ale tak naprawdę wszystko zaczęło się właśnie wtedy. Chci...