[T] Za młodzi rodzice | Drami...

بواسطة BlueGiraffeBook

166K 6.4K 7.7K

Na nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy t... المزيد

1. New Class
2. Suicide is The Easy Way Out
3. Soundproof Rooms Sound Appealing
4. Daddy's Girl
5. Empty Insults
6. Shopping to the Death
7. Relieving Sexual Frustration
8. I Should Hate Her
9. Forbidden Emotions
10. Slow Progress
11. Bitter Jealousy
12. This Dance We Do
13. Someone Hates Me
14. So Close
15. Saying Goodbye
16. Perceiving Things Differently
17. Confined Spaces
18. Love's Bitch
19. Gender Confusion Problems
20. Acute Dangers
21. Insanity Issues
22. Not Able To Say Goodbye
23. Broken Hearts

Epilogue

7.7K 323 256
بواسطة BlueGiraffeBook

Była 7.13, kiedy dwudziestotrzyletni Draco Malfoy poczuł, że ktoś próbuje go obudzić i krzyczy coś, czego nawet nie próbował zrozumieć. Wydał z siebie jęk i przewrócił się, ignorując dźwięki.

- Jeszcze dwie minuty - wymamrotał w poduszkę.

- Podnoś swój leniwy tyłek z łóżka natychmiast - powiedział Harry, rozsuwając zasłony różdżką. Poranne słońce oświetliło łóżko Draco.

- Dwie cholerne minuty, Potter! - warknął, naciągając kołdrę na głowę.

- W tej chwili wstajesz, bo jeśli tego nie zrobisz, pójdę po Snape'a i sprawię, że cię pocałuje - uśmiechnął się Harry, patrząc, jak Draco wyjmuje głowę z pod kołdry z obrzydzoną miną.

- Gratulacje, Potter, teraz będę potrzebował terapii - powiedział, staczając się leniwie z łóżka i włożył szlafrok. Wyszedł na korytarz Malfoy Manor i nagle poczuł ból ucha, ponieważ Ron zaczął prosto w nie wrzeszczeć.

- Mamy godzinę i trzydzieści cztery minuty, ludzie! - powiedział Ron, ale bez pośpiechu w głosie. Malfoy obrócił się do niego i wiedział, że ten robi to specjalnie, aby go zirytować.

- Twój chłopak nad wszystkim panuje - powiedział Malfoy, zerkając na Harry'ego, który po prostu rzucił mu spojrzenie. Nagle zza rogu wyszła Ginny, ubrana w suknię druhny, z Blaisem za nią.

- Dlaczego nie jesteś jeszcze ubrany?! - wrzasnęła Ginny, patrząc na wciąż nie do końca obudzonego Malfoya, który stał na środku korytarza. - Harry, miałeś zrobić tylko jedną rzecz, obudzić Malfoya. Spójrz, mam to na mojej liście zadań dla Harry'ego - obudź Malfoya o 6.30 i nawet tego nie możesz zrobić! Hermiona mnie zastrzeli - powiedziała Ginny, odchodząc. Pod nosem rzucała obelgi pod adresem mężczyzn.

- Ktoś tu śpi dziś na sofie - powiedział Malfoy, patrząc na Harry'ego, który próbował powstrzymać się od przeklęcia blondyna.

- Czy możesz choć przez trzy minuty przestać ze wszystkiego żartować i zacząć się przygotowywać? - powiedział Harry, zauważając panią Weasley idącą korytarzem. Rozglądał się na boki, szukając jakiejś kryjówki, wiedząc, co teraz nastąpi.

- Tak, ale Ginny jest twoją dziewczyną, więc ten miał sens - powiedział Malfoy, wsuwając ręce do kieszeni. Pani Weasley posłała mu rozczarowane spojrzenie.

- Draco, dlaczego się nie przygotowujesz? - zapytała pani Weasley wysokim głosem. Malfoy z uśmiechem wskazał oskarżycielsko palcem na  Harry'ego.

- To jego wina, bo mnie nie obudził. To znaczy, Potter miał dziś tylko jedno zadanie i nawet tego nie zrobił dobrze - powiedział ze śmiechem. Harry uderzył go żartobliwie po głowie i uśmiechnął się.

***

- Nie martw się, Hermiono, ale właśnie spotkałam Draco na korytarzu... dopiero wstał - powiedziała ostrożnie Ginny do Hermiony, upinającej fryzurę przed lustrem.

- Dlaczego nie obudziliście go wcześniej? - warknęła, odwracając głowę w stronę Ginny, która poprawiała sukienkę.

- Dałam to zadanie Harry'emu... a on o tym zapomniał. Mężczyznom nie można z niczym ufać - westchnęła Ginny, bawiąc się włosami. - Denerwujesz się?

- Nie, dopóki nie wspomniałaś, że Draco jeszcze nie jest gotowy - powiedziała Hermiona, zaczynając obgryzać paznokcie.

Po piętnastu minutach pani Weasley weszła, cała czerwona i zestresowana.

- Nie uwierzycie. Zeszłam na dół i zastałam Draco, Harry'ego, Rona i Blaise'a pijących sobie kawkę. Nie mają poczucia czasu! Krzyczałam na nich, a mimo tego nadal się nie ruszyli. Zachowują się, jakby nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji. Draco nadal się nie przebrał! - krzyknęła ze złością.

Hermiona wyglądała na spanikowaną. Spojrzała na Ginny błagalnym wzrokiem.

- Pójdę ich pospieszyć - powiedziała Ginny.

Kiedy zeszła do jadalni, zastała ich dokładnie tak, jak opisała to pani Weasley. Wszyscy śmiali się i popijali drinki. W chwili, gdy Harry zobaczył gniewną minę Ginny, jego twarz przybrała wyraz jelenia złapanego w świetle reflektorów.

- Och, wiedziałem, że teraz to ciebie wyślą - powiedział Ron, leniwie przewracając strony Proroka Codziennego.

- Jak tam sezon Quidditcha? - zapytał od niechcenia Malfoy. Ron dotarł do końca strony i już miał odpowiedzieć, kiedy przerwał mu krzyk Ginny.

- Przysięgam, że wszystkich was zabiję! Draco, twój ślub zaczyna się za mniej niż dwie godziny, a wciąż nie jesteś ubrany! Popijasz sobie kawę w szlafroku, jakbyś był na wakacjach. Teraz idźcie się przygotować, zanim dostanę ataku paniki. Ron, upewnij się, że wszystkie dekoracje są na miejscu. Blaise, znajdź panią Malfoy i zapytaj ją, w czym możesz pomóc. - Po tych słowach Ginny odwróciła się i wypadła z kuchni.

- Jeszcze pięć minut - powiedział Draco z uśmieszkiem, zakładając nogi na stół i biorąc do ręki gazetę.

***

- Dwadzieścia trzy minuty!

- Zamknij się, Weasley! - krzyknął Malfoy, poprawiając włosy przed lustrem.

- Nie domyśliłbym się, że to ma być najszczęśliwszy dzień w twoim życiu - powiedział Harry, opierając się o drzwi. Malfoy uśmiechnął się i pokręcił głową.

- Powiedz Weasleyowi, żeby się zamknął, a stanie się bardziej szczęśliwy.

- Denerwujesz się - zapytał Harry, wchodząc do pokoju i zamykając drzwi.

- Nie - odpowiedział.

- Szczerze?

- Bardzo - powiedział Malfoy, poprawiając zabłąkane kosmyki.

- Kochasz ją - stwierdził Harry, podchodząc do niego i poprawiając fryzurę, z którą Draco nie był w stanie sobie poradzić.

- Tak... Czy to dobrze zabrzmiało? Może powinienem inaczej to mówić. Nie chcę brzmieć jak dziewczyna w dniu ślubu.

Harry zaśmiał się i zlustrował go wzrokiem. 

- Wygladasz dobrze. Pamiętaj, aby dobrze wszystko powiedzieć, a wszystko pójdzie świetnie.

- Dzięki, Harry - powiedział, posyłając mu szczery uśmiech.

***

- Cztery minuty - powiedział Ron do ucha Malfoya, wychylając się ze swojego miejsca. Siedzieli w ogrodzie, który został przystrojony na wesele, a białe krzesła były zajęte przez gości. Malfoy stał na przodzie, rozmawiając z Harrym, który był jego drużbą.

- Myślisz, że mam czas, aby pójść do toalety? - powiedział cicho Malfoy od Harry'ego, ale zamiast niego odezwała się jego matka.

- Nie, nie masz. Wytrzymasz.

- Trzy minuty - powiedział cicho Ron.

- Zdążę za trzy minuty - powiedział Malfoy, robiąc krok w kierunku toalety.

Harry wyciągnął rękę i złapał go.

- Nie, nie możesz.

- Lubię wyzwania - powiedział, wyrywając się z jego uścisku i idąc przez ogród do posiadłości. 

Harry przysiadł i ukrył głowę w dłoniach. Blaise rzucił się do przodu, kiedy zobaczył Draco. 

- Ok, Harry... gdzie on właściwie poszedł? Potrzebujemy go do rozpoczęcia ślubu.

- Czy Hermiona jest gotowa? - zapytał Ron.

- Tak i właśnie mieliśmy zaczynać, kiedy nasz pan młody wycofał się do domu. Powiesz mi, co się stało?

- Poszedł do toalety - stwierdził Harry.

- Dwie minuty przed ślubem? - zapytał Blaise, patrząc nerwowo na pomieszczenie, w którym czekali Ginny, Hermiona i jej ojciec.

- Zabiję go, kiedy wróci - warknęła Narcyza, spoglądając na drzwi, za którymi zniknął Draco.

- Wróciłem - oznajmił Malfoy, gdy wszystkie głowy odwróciły się, aby spojrzeć na niego oskarżycielsko. - Co? - powiedział niewinnie.

- Świetnie, genialnie... ok, zaczynajmy - powiedział Blaise, idąc do rezydencji, aby powiedzieć Ginny, że mogą już wyjść.

- Zero minut - szepnął Ron do Harry'ego i Malfoya, ale po raz pierwszy tego dnia Malfoy nie usłyszał go. Był całkowicie zafascynowany panną młodą, która szła alejką, ściskając mocno ramię ojca.

Ceremonie przebiegła bezproblemowo, a Hermiona i Draco wymienili przysięgi. Na koniec, gdy Draco odsuwał się po pocałunku, szepnął jej do ucha.

- Kocham cię.

Uśmiechnęła się.

***

Usłyszał czyjeś kroki w korytarzu. Od razu wiedział, kto idzie do jego sypialni. Ostatnio zdarzało się to regularnie. Dźwięk ucichł przy drzwiach. Drewniane drzwi zaskrzypiały.

- Tata? - wyszeptał mały chłopiec o blond włosach.

Draco przesunął się na łóżku, powodując poruszenie się jego żony obok niego.

- Znowu zły sen?

- Tak - powiedział chłopiec, kierując się w stronę łóżka i wspinając po stronie ojca.

- O co chodziło tym razem?

- Gobliny.

- Gobliny nie są straszne.

- Są, kiedy mają duże noże i są naprawdę złe.

- À propos złości - odezwał się głos w ciemnym pokoju. - Miałam nadzieję, że uda mi się wyspać.

- Przepraszam, mamo - powiedział chłopiec, wsuwając się pod kołdrę między rodzicami i przytulając się do ojca. Minęło piętnaście minut nim znów się odezwał.

- Tato, dlaczego nie mogę mieć skrzata domowego? - zapytał, przesuwając się, by spojrzeć na ojca, którego blond włosy zakrywały zmęczone oczy.

- Przechodziliśmy przez to - burknął.

- Każdy ma w domu skrzata domowego. Dlaczego nie możemy go mieć?

- Ponieważ twoja mama uważa, że skrzaty byłyby szczęśliwsze, gdyby nie musiały nam służyć.

- Oh. Nie możemy mieć chociaż jednego? - zapytał, patrząc na ojca błagalnym wzrokiem, ale zamiast niego odpowiedziała jego matka.

- Nie - warknęła z irytacją Hermiona po drugiej stronie łóżka.

- Ale mamo... - jęknął.

- Powiedziałam nie. - Chłopiec wydał z siebie rozczarowany dźwięk, a potem odwrócił się do ojca z uśmieszkiem.

- Czy mogę dostać skrzata domowego?

- Twoja mama powiedziała nie.

- W porządku - stwierdził, odgarniając blond włosy z oczy i kładąc głowę obok rodziców na poduszce.

- Mój pokój jest trzy pomieszczenia dalej - powiedziała blondynka, wchodząc do pokoju - i wyraźnie słyszałam Matthew.

- Nie słyszałaś - powiedział Matthew, pokazując jej język.

Położyła ręce na biodrach, przechylając głowę.

- Tak, słyszałam - odpowiedziała z uśmiechem.

- Nie słyszałaś.

- Słyszałam.

- Nie.

- Tak.

- Nie.

- Okej, widzę, że nie ma już nadziei na sen - powiedział Draco, przeczesując włosy i podnosząc się. - Nie powinnaś siedzieć dziś do późna, kochanie, jutro twój wielki dzień.

- Byłam zajęta czytaniem książek. Chcę być przygotowana - powiedziała dziewczyna, wskakując na łóżko i siadając ze skrzyżowanymi nogami twarzą do ojca.

Draco nie musiał patrzeć na Hermionę, aby wiedzieć, że uśmiecha się z dumą. Tak bardzo ją przypominała.

- Jak będzie w szkole? Będzie dużo pracy domowej i esei?

- Tato, kiedy będę mógł pójść do Hogwartu? - zapytał Matthew, patrząc na swoją siostrę.

- Jak będziesz wystarczająco dorosły.

- Ty i mama poznaliście się w Hogwarcie, prawda? - zapytała dziewczyna.

- Tak, Lilly. To była miłość od pierwszego wejrzenia, zobaczyła mnie i po prostu się zakochała.

Głośny, szyderczy dźwięk dobiegł ze strony Hermiony. Usiadła i rzuciła figlarne spojrzenie mężowi, który pochylił się i pocałował ją w czoło.

- Myślisz, że spotkam tam mojego przyszłego męża?

- Być może - powiedziała Hermiona, zanim wtrącił się Draco.

- Nie, nie poznasz, ponieważ nie wolno ci umawiać się na randki, dopóki nie skończysz trzydziestu dwóch lat. Posłuchaj uważnie, wszyscy chłopcy w szkole chcą tylko jednej rzeczy, czyli...

- Draco! - syknęła Hermiona, zanim zdążył dokończyć zdanie. - Zignoruj swojego ojca, kochanie.

Zarówno Matthew, jak i Lilly przez chwilę wyglądali na bardzo zdezorientowanych, zanim uznali, że to nieważne.

- Mam nadzieję, że trafię do Gryffindoru lub Ravenclawu. Przeczytałam o wszystkich domach. Będę szczęśliwa, jeśli nie trafię do Slytherinu - powiedziała, patrząc, jak jej ojciec lekko się dąsa.

- Slytherin nie jest wcale taki zły - powiedział Draco, czując potrzebę obrony swojego domu.

- Jest - powiedziała Hermiona, mrugając. - A teraz idźcie do łóżka. 

- Jestem zbyt podekscytowana - powiedziała Lilly, szczerząc się i lekko podskakując na łóżku.

- Przynajmniej spróbujcie na trochę zasnąć - powiedziała Hermiona, przeczesując dłonią długie, brązowe loki.

- Dobrze - powiedziała Lilly, zeskakując z łóżka i wypadając z sypialni.

- Ty też powinieneś iść spać - powiedziała Hermiona, kładąc się i patrząc na Matthew, który skulił się obok Draco.

- Nie mogę tu spać?

- Oczywiście, że możesz - powiedział Draco, ignorując spojrzenie posłane mu przez Hermionę.

Dziesięć minut później Draco usłyszał miarowy oddech Hermiony i Matthew, sygnalizujący sen. Spojrzał na syna, a potem na żonę. Słyszał muzykę pochodzącą z pokoju córki, która już uczyła się do szkoły, której jeszcze nie zaczęła. W końcu zamknął oczy z uśmiechem na twarzy.

_____

واصل القراءة

ستعجبك أيضاً

66.9K 4.4K 13
"Nikt nie widzi, nikt nie wie. Jesteśmy sekretem, który nie może wyjść na jaw. Tak to jest, tak to działa, Daleko od innych, bliżej siebie nawzajem" ...
10.4K 301 17
Violetta Castillo jest szczęśliwą matką i narzeczoną najprzystojniejszego mężczyzny na całym świecie..Leona Verdasa, a on nie widzi życia poza swoi...
27.7K 1K 40
🍀Gdy po zakończeniu wojny, Hermiona Granger postanawia wrócić do Hogwartu na powtórzenie siódmej klasy i mimo zastrzeżeń przyjaciółki i chłopaka, mi...
64.7K 2.1K 122
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...