[T] Za młodzi rodzice | Drami...

By BlueGiraffeBook

166K 6.4K 7.7K

Na nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy t... More

1. New Class
2. Suicide is The Easy Way Out
3. Soundproof Rooms Sound Appealing
4. Daddy's Girl
5. Empty Insults
6. Shopping to the Death
7. Relieving Sexual Frustration
8. I Should Hate Her
9. Forbidden Emotions
10. Slow Progress
11. Bitter Jealousy
12. This Dance We Do
13. Someone Hates Me
14. So Close
15. Saying Goodbye
16. Perceiving Things Differently
17. Confined Spaces
18. Love's Bitch
19. Gender Confusion Problems
20. Acute Dangers
22. Not Able To Say Goodbye
23. Broken Hearts
Epilogue

21. Insanity Issues

5.1K 219 319
By BlueGiraffeBook

- Wychodzimy na cały dzień - oznajmił Malfoy, wracając do sypialni. Hermiona i Ella spojrzały na niego pytająco, kiedy mało elegancko rzucił się na łóżko obok nich.

- Gdzie idziemy? - zapytała Ella podekscytowana, czołgając się do ojca.

- Dlaczego wychodzimy? - zapytała Hermiona, mrużąc podejrzliwie oczy.

- Cóż, myślę, że musimy spędzać więcej czasu jako rodzina... daleko, daleko stąd.

- To szkolny dzień, Draco, nie możemy tak po prostu sobie wyjechać, a poza tym muszę z tobą porozmawiać. - Skierowała wzrok na Ellę. - Na osobności. 

- Porozmawiamy później - powiedział, posyłając Elli uśmiech. - Więc, gdzie chcesz iść, Ella? - zapytał, łaskocząc ją.

- Hogsmeade? - zasugerowała.

- O wiele za blisko - powiedział, zerkając na Hermionę.

- Nie zamierzam omijać lekcji. Protestuję - powiedziała, podnosząc głos.

- Choć raz zmień priorytety - warknął. Oczy Hermiony zwęziły się ze złości, kiedy zacisnęła pięści.

- Ella, czy możesz zostawić na chwilę samych? - zapytała córkę z uśmiechem. Ella zerkała od matki do ojca, aż zatrzymała się na ojcu i popatrzyła na niego wyczekująco.

- Tak, daj nam chwilę - powiedział Malfoy, widząc, że czeka na jego reakcję. Zeskoczyła z łóżka i pobiegła do swojego pokoju.

- Córeczka tatusia - powiedziała Hermiona, wzdychając i przeczesując włosy palcami. - O co chodziło z twoim ojcem i dlaczego chcesz, abyśmy gdzieś jechali.

- On... - Malfoy poruszył się i położył na brzuchu, obejmując ramieniem brzuch Hermiony. - Groził mi. Co wcale nie było szokujące. Chciał, żebym przerwał... cokolwiek... cokolwiek, co między nami jest. Jeśli tego nie zrobię, skrzywdzi Ellę, a jeśli to by nie pomogło, także ciebie.

Hermiona poczuła, jak jego ramię zaciska się wokół jej talii, gdy nerwowo przygryzła dolną wargę.

- Więc pomyślałeś, że tak po prostu wyjedziemy?

- Tylko na jeden dzień, po prostu chcę spędzić trochę czasu z tobą i Ellą. Nie możemy tego zrobić tutaj, bo mój ojciec ma ludzi, którzy nas obserwują - powiedział, podchodząc i delikatnie muskając jej szyję.

- Świetnie, po prostu cudownie - powiedziała Hermiona sarkastycznie, gdy z roztargnieniem pocałowała go w policzek. Malfoy posłał jej sugestywne spojrzenie.

- Jak myślisz, ile mamy czasu, zanim Ella tu przyjdzie? - zapytał z uśmieszkiem, nachylając się nad Hermioną.

- Niedużo - powiedziała, uśmiechając się do niego, kiedy odgarnął jej kosmyk włosów z twarzy. Pochylił się i powoli dostał się do jej ust, przesuwając swoje ciało nad jej. Hermiona jęknęła cicho w jego usta, kiedy poczuła, jak jego ręka wślizguje się pod jej bluzkę.

- D-draco, a jeśli Ella tu wejdzie? - zapytała, kiedy całkowicie zdjął jej bluzkę i rzucił ją na podłogę.

- Nie zrobi tego, a jeśli nawet, skończymy to później. Obiecuję - powiedział cicho, podziwiając jej odsłonięte ciało i pocałował ją w szyję. Nagle poczuł, jak ręce Hermiony znajdują zamek w jego spodniach i szarpią je w dół.

- Mamo? - pisnęła Ella, patrząc na swoich rodziców z dezorientacją.

- O Boże - powiedziała Hermiona, chowając się za ciałem Draco. - Gorzej już być nie mogło - mruknęła, rozglądając się w poszukiwaniu swojego ubrania.

- Hermiona. - Jej oczy rozszerzyły się, kiedy usłyszała głos Rona, który wyglądał zza Elli. Zamrugał głupio, po czym rzucił się na łóżku, aby powalić Malfoya na ziemię.

Hermiona szybko się ubrała.

- Ron! Zostaw go! - krzyknęła, chwytając jego ramię i odciągając od Malfoya. 

Ron sapnął lekko, spoglądając na Ślizgona. 

- Co robisz? On cię wykorzystywał! - krzyknął ze złością, wskazując na Malfoya, który podnosił się z podłogi i poprawiał ubranie.

- O co te krzyki? - powiedział wesoło Harry, wchodząc do pokoju, by do nich dołączyć. Przerwał i rozejrzał się. - Co się dzieje?

- Malfoy - wypluł, wskazując palcem - wykorzystywał naszą najlepszą przyjaciółkę! - krzyknął Ron dramatycznie, czekając na reakcję Harry'ego, jednak nie doczekał się. Harry zachował spokój.

- On mnie nie wykorzystywał, Ron. Jesteśmy... errr... blisko od jakiegoś czasu - powiedziała Hermiona, a podłoga nagle wydała jej się bardzo interesująca.

Harry wyglądał na rozbawionego, kiedy patrzył, jak Ron czerwienieje. 

- To nie jest coś, o czym będziemy rozmawiać przy dziecku - powiedział, kucając przy zdezorientowanej Elli. - Może pójdziesz na chwilę do swojego pokoju? - zapytał z przyjaznym uśmiechem.

- Zawsze jestem odsyłana do swojego pokoju, nawet kiedy jestem grzeczna! - powiedziała, a łzy napłynęły jej do oczu.

- Nie byłaś niegrzeczna, słonko - powiedział cicho Malfoy, kucając obok niej i przelotnie całując jej czoło. - Musimy tylko o czymś porozmawiać, dobrze?

Ella nadal nie wyglądała na zadowoloną, ale odwróciła się z nadąsaną miną i wróciła do pokoju.

- Co tu się do cholery dzieje? - krzyknął Ron, kiedy drzwi się zamknęły. Spojrzał na Harry'ego, potem na Hermionę, a w końcu na Malfoya. - Jesteście... razem? - zapytał prawie histerycznie.

- Err, tak - powiedziała Hermiona, przesuwając się. 

Ron odwrócił się do Harry'ego z rozszerzonymi oczami, ponownie spodziewając się jego reakcji.

- Co masz do powiedzenia, Harry? Powinniśmy go przekląć?

- Już wiedziałem. - Harry uważał, że Ron nie może stać się już bardziej czerwony, ale mylił się.

- Ty... ty... - wyszeptał z niedowierzaniem. - WIEDZIAŁEŚ! - skończył, krzycząc i uderzył w najbliższe łóżko.

Hermiona podeszła do niego.

- Ron, uspokój się, dobrze? - błagała.

- Uspokój się? Uspokój się, do cholery! - powiedział, wskazując na Hermionę i Malfoya. - To jest po prostu złe!

- Już próbowałem do nich dotrzeć - powiedział Harry ze znużeniem, siadając na ich łóżku i masując skronie.

- Ty też nie jesteś bez winy, Harry. Nic mi nie powiedziałeś? Jestem twoim najlepszym przyjacielem!

- Właśnie udowodniłeś mi, że to była dobra decyzja. Zwariowałeś - powiedział Harry, patrząc na Rona ze zmarszczonymi brwiami.

Ron spojrzał na wszystkich w milczeniu, po czym odwrócił się i wyszedł z pokoju. Pozostali w ciszy, dopóki Malfoy nie przerwał jej, odzywając się.

- Cóż, poszło całkiem dobrze, nieprawdaż?

Hermiona i Harry rzucili mu spojrzenie.

- Myślisz, że powinnam za nim iść?

- Tak.

- Nie - powiedzieli jednocześnie Harry i Malfoy.

- Draco, a co jeśli on powie komuś, co widział, a ten powie twojemu ojcu? - zapytała nagle z błagalnym wzrokiem.

- Nie ośmieliłby się - powiedział Malfoy, patrząc na Harry'ego, który potrząsał głową i był lekko zdezorientowany.

- Pójdę i znajdę Rona. Miłego dnia, na razie zabierz Ellę nad jezioro. Dołączę do ciebie później - powiedziała, wychodząc z pokoju z Harrym.

- Gdzie mógł pójść? - zapytała Hermiona, kiedy szli szybko korytarzem.

- Może rzucił się z Wieży Astronomicznej? - powiedział sucho Harry.

- Nie mów takich rzeczy.

- Myślę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo cię lubił.

- Poradzi sobie - powiedziała chłodno.

- Poradzi sobie? Co ci się stało, Herm? Oddaliłaś się od nas, od kiedy zadajesz się z Malfoyem.

- Nie żeby to była twoja sprawa, ale nic się nie stało.

- Ale to nie z powodu jego braku zaangażowania, prawda? - zapytał, rzucając jej spojrzenie.

Hermiona zerknęła na niego, zanim zauważyła rudzielca, siedzącego przy stole i dźgającego kurczaka widelcem.

- Ron - powiedziała cicho, siadając obok niego, kiedy rozcinał kurczaka. Delikatnie położyła dłoń na jego ramieniu, ale on odepchnął ją gwałtownie.

- Przez ostatnie pięć minut wyobrażałem sobie, że ten kawałek kurczaka to Malfoy - powiedział. Wziął kawałek mięsa do ręki i rozerwał go zaciekle, rzucając nim przez korytarz.

- Czy to pomogło? - powiedział Harry, gdy kilku Krukonów odwróciło się, aby strząsnąć z siebie kawałki jedzenia.

- Czułbym się lepiej, gdyby to jednak był on - warknął, ściskając nóż w dłoni.

- Słuchaj, naprawdę mi przykro, Ron. Żałuję, że dowiedziałeś się w ten sposób.

- Nie, pewnie żałujesz, że w ogóle się dowiedziałem - powiedział, bawiąc się jedzeniem na swoim talerzu. - Lubisz go?

- Co? Oczywiście, że tak!

- W takim razie - powiedział cicho - co takiego ma on, czego ja nie mam?

- Pieniądze, wygląd, niesamowitą osobowość? - dobiegł głos zza nich. Odwrócili się i zobaczyli Malfoya, pochodzącego do nich z Ellą.

- Odwal się, Malfoy - powiedział Harry, widząc, jak Ron zaciska pięści.

Ella pochyliła się i delikatnie poklepała Rona po głowie. 

- Nie przejmuj się, Weasley. Kiedy ja jestem zdenerwowana, płaczę lub się mszczę - powiedziała do niego niewinnie. Malfoy opierał się pokusie powiedzenia "moja dziewczynka", kiedy Harry, Hermiona i Ron spojrzeli na nią z czymś przypominającym strach.

Ron zaśmiał się i wstał, stając przed Ellą. 

- Dziękuję, masz rację. Ale generalnie nie płaczę, więc zostanę przy... - spojrzał na Malfoya i uśmiechnął się - zemście.

- Słuchaj, przemoc nie zaprowadzi cię do nikąd - powiedziała Hermiona, stając pomiędzy Ronem a Malfoyem, którzy wyglądali na gotowych zabić.

- Tata by wygrał - wtrąciła się Ella, ku rozbawieniu Malfoya.

- Dajesz zły przykład - syknęła mu Hermiona do ucha.

- Dobrze, pójdę już - powiedział, patrząc na Rona, bliskiego hiperwentylacji. Aby pogorszyć sytuację, pochylił się, aby przycisnąć usta do ust Hermiony. - Widzimy się później, piękna.

Z perspektywy czasy Malfoy prawdopodobnie uznałby, że decyzja o pocałowaniu jej na oczach innych uczniów była najgorszą w historii. Ale jednak to zrobił i wielu Ślizgonów, którzy byli blisko związani z Lucjuszem Malfoyem, rzucało mu złośliwe spojrzenia, opuszczając salę, aby wysłać listy do swoich ojców, którzy mogliby się z nim skontaktować.

***

- Nie, Cruciatus nie zabija - powiedział Malfoy, leżąc na trawie, a Ella wypytywała go o zaklęcia, których się nauczyła. Minęły dobre dwie godziny, od kiedy widział Hermionę i zaczął się już zastanawiać, czy ma ona zamiar do niego dołączyć.

- Ale jeśli rzucisz go dużo razy, czy nie zabije? - zapytała niewinnie Ella, opierając głowę na jego piersi.

- No cóż, chyba tak - powiedział, delikatnie głaszcząc jej blond włosy.

- Czy kiedykolwiek go używałeś? - powiedziała, bawiąc się trawą.

- Nie, nie używałem.

- Dziadek używał - stwierdziła z uśmiechem. Draco podniósł się trochę, żeby wyraźniej ją widzieć.

- Jak-kiedy-co - paplał. - To znaczy, skąd o tym wiesz?

- Powiedział mi kiedyś. Mówił też, że żałuje.

- Założę się - mruknął sarkastycznie Malfoy. Zamrugał, kiedy zobaczył zbliżającą się do nich postać, w której rozpoznał Hermionę.

- Hej - powiedział z uśmiechem, kiedy na niego spojrzała. Przyjrzał się jej i zobaczył, że ma na sobie inne ubrania, niż miała, kiedy ostatnio ją widział. - Przebrałaś się?

- Err, tak - powiedziała, spoglądając w dół na swoje ubrania.

- Wszystko w porządku? - zapytał, zauważając zmianę jej zachowania.

- Tak, biorę tylko Ellę na spacer - powiedziała, patrząc na dziewczynkę, która spojrzała na nią podejrzliwie.

- Pójdę z tobą - powiedział, wstając.

- Nie, nie trzeba. Chcę spędzić z nią trochę czasu sam na sam - powiedziała, biorąc Ellę za rękę i odchodząc bez słowa. Ella rzuciła mu przez ramię przerażone spojrzenie, kiedy Hermiona ją ciągnęła.

- To było dziwne - powiedział, patrząc na oddalającą się postać. - No cóż - powiedział, kładąc się z powrotem, żeby się przespać. Już odpływał, kiedy usłyszał, że ktoś koło niego siada i otworzył oczy, by zobaczyć, jak Hermiona patrzy na niego z uśmiechem.

- Hej - powiedział, siadając i przyciągając ją do siebie. - Szybko poszło, znowu się przebrałaś? - powiedział, przyglądając się jej i marszcząc brwi. 

- Huh? - zapytała zmieszana.

- Przebrałaś się z powrotem we wcześniejsze ubranie - stwierdził, gdy popatrzyła na niego z politowaniem.

- Nic ci nie jest? - zapytała, kładąc rękę na jego czole.

- Nie. W każdym razie, to był bardzo krótki spacer, gdzie jest Ella? - zapytał, rozglądając się po okolicy.

- Była z tobą - powiedziała Hermiona, jakby to było oczywiste. 

- Co? Nie, jakieś dziesięć minut temu byłaś tu i powiedziałaś, że zabierasz ją na spacer.

Oczy Hermiony rozszerzyły się.

- Nie, niemożliwe. Byłam cały czas z Harrym i Ronem.

Malfoy wstał nagle, gdy strach go ogarnął.

- Ok, ktoś, kto wyglądał jak ty, zabrał naszą córkę - powiedział z paniką w głosie, lustrując teren.

- Proszę, powiedz mi, że żartujesz - powiedziała Hermiona, a jej głos drżał. Strach w jego oczach odbijał się w jej.

- Zastanawiałem się, dlaczego ty, czy ktokolwiek to był, zachowywałaś się tak dziwnie - powiedział, ruszając w stronę zamku z wyciągniętą różdżką.

- Kto, do diabła, chciałby zabrać Ellę? - płakała, próbując nadążyć za jego szybkim tempem.

Zatrzymał się i spojrzał na nią ze smutkiem.

- Mój ojciec.

____

Continue Reading

You'll Also Like

Duskwood By Eliza

Fanfiction

28.2K 890 78
Ta książka będzie inspirowana grą . Będzie dużo faktów z gry ale będą też akcje które w grze nigdy się nie wydarzyły. Mam nadzieję że to opowiadanie...
91.1K 3.1K 49
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
2.8K 238 16
Ojciec Weroniki niespodziewanie ginie w wypadku samochodowym. Niedługo potem dziewczyna odkrywa rodzinną tajemnicę, która na zawsze odmienia jej życi...
66.9K 4.4K 13
"Nikt nie widzi, nikt nie wie. Jesteśmy sekretem, który nie może wyjść na jaw. Tak to jest, tak to działa, Daleko od innych, bliżej siebie nawzajem" ...